Mam dziewczynę z którą mamy zajebiste życie seksualne. Nie mieszkamy jeszcze razem, a nawet jeśli byśmy mieszkali to jestem pewien że byłby taki moment w którym nie ma jej w pobliżu lub nie ma ochoty, a ja mam. Właśnie w takich sytuacjach włączam porno, które jest czymś zdecydowanie gorszym od naszego seksu, ale na potrzeby chwili jest dobrym zamiennikiem i inna formą zaspokojenia się. Mojej dziewczynie to nie przeszkadza, często podczas sextingu, lub zwykłych rozmów poruszających tematy erotyki staje się napalony, informuje ją o tym, a ona natomiast namawia mnie żebym sobie ulżył.
/Rafał