• Witaj na forum erotycznym SexForum.pl

    Forum przeznaczone jest wyłącznie dla dorosłych. Jeżeli nie jesteś pełnoletni, lub nie chcesz oglądać treści erotycznych koniecznie opuść tą stronę.

Dlaczego mężczyźni dochodzą szybko?

magdab

Podrywacz
Nie mam, uwierz.

- - - Zaktualizowano - - -

Powinnaś wybierać sobie innych partnerów, takich bardziej zainteresowanych twoim orgazmem, twoimi doznaniami. Twoja seksualność jest przecież bardziej złożona, ciekawsza - lepsza od męskiej.

Mój największy problem, to , że ja w ogóle nie umiem szukać partnera;-(
 
A

artkam

Guest
Nie mam, uwierz.

To poluzuj w koncu ta smycz i daj sie poniesc. Zwariuj z kims lub sama ze soba totalnie puszczajac hamulce. Mloda jestes wiec nie rob tej skorupy konserwatywnosci i starosci i tego co wypada a co nie. Pofolguj sobie. Nie spinaj sie jak dres przy sraczce.


A tak tylko pierdziele a czy posluchasz i przemyslisz i wnioski wyciagniesz to juz Twoja wola ;)
 

Krzysztof2018

Cichy Podglądacz
naczytałem sie o tych damskich orgazmach , orgazm pochwowy orgazm łechtaczkwoy itd ,boli głowa .Kolega Artkam ma racje zapomnij o nim idź na całość walic orgazm. Jakąś przyjemnosc masz napewno z seksu i to jest własnie twój orgazm. A ile masz lat?
 
Mężczyzna

Banisteriopsis2

Erotoman
Mężczyźni i kobiety różnią się też w tym aspekcie. Zdrowy mężczyzna potrzebuje średnio trzech minut od braku pobudzenia, żeby osiągnąć orgazm. A zdrowa kobieta potrzebuje średnio dwudziestu minut na to samo. To między innymi dlatego tak ważna jest gra wstępna - żeby partner długo pobudzał partnerkę, zanim w nią wejdzie. Może to i jest pewna niesprawiedliwość ze strony natury. Choć czytałem też, że orgazmy u kobiet potrafią być o wiele intensywniejsze niż u mężczyzn. A poza tym, na pewno są dłuższe - u mężczyzny orgazm trwa średnio 3 sekundy, a u kobiety kilkanaście sekund lub nawet dłużej. Poza tym, kobiety mają o wiele wrażliwszą skórę niż mężczyźni. Są wrażliwsze na pieszczoty. Również u kobiet strefy erogenne zajmują większy odsetek ciała - ok. 15%. Podczas gdy u mężczyzn jest to tylko 3%. Tak więc: coś za coś.
Osobiście uwielbiam długą grę wstępną i gdybym miał obecnie partnerkę seksualną, to robiłbym wszystko, żeby dać jej orgazm. Bardzo satysfakcjonującym widokiem byłby widok partnerki przeżywającej szczyt rozkoszy za moją sprawą. W ogóle to pieszczoty, całowanie ciała, mizianie itd., potrafi być nawet przyjemniejsze niż sam seks.
 

zagadkowy

Nowicjusz
Choć czytałem też, że orgazmy u kobiet potrafią być o wiele intensywniejsze niż u mężczyzn. A poza tym, na pewno są dłuższe - u mężczyzny orgazm trwa średnio 3 sekundy, a u kobiety kilkanaście sekund lub nawet dłużej.
O, to ja bardziej przypominam kobietę, bo mój trwa co najmniej kilkanaście sekund, choć ma kilka różnych "faz".
 

Halred

Erotoman
Ja mam odwrotnie, jeszcze porządnie nie włożę a ona ma dość. I chciałbym kończyć w 5min, u mnie to z godzinę potrafi trwać zanim skończę(o ile skończę, bo ona może powiedzieć dość). I natura jest niesprawiedliwa, bo kobieta może mieć nieskończoną ilość orgazmów a facet może kilka i to byle jakich :D
 
Mężczyzna

Banisteriopsis2

Erotoman
Halred napisał:
natura jest niesprawiedliwa, bo kobieta może mieć nieskończoną ilość orgazmów a facet może kilka i to byle jakich
Pan Bóg pyta Adama i Ewę:
- Kto chce sikać na stojąco?
- Ja, ja, ja! - wyrywa się Adam.
- W porządku. W takim razie dla Ewy pozostaje wielokrotny orgazm.
:)
 

Sath

Cichy Podglądacz
Jest kupa czynników mających wpływ na to jak facet szybko dojdzie. Bywają u mnie długie sesje, bywają minutówki. W niektórych pozycjach mogę strzelić w ciągu 2 min, w innych 1h to nie problem. Także to chyba kwestia pracy z partnerem nad tym tematem a nie szukanie "sposobu na naprawę męskiej nacji".
 

On1001

Erotoman
Magdab, nie chce abyś odbierała tego jako obrazę ale czytałem wątek który założyłaś (zdaje się) w maju. Teraz nie mogę go znaleźć, czytam też twoje aktualne wypowiedzi. Czy rozważałaś może psychologa? Nie jestem psychologiem jako takim ale miałem w swoim życiu styczność z wieloma kobietami które miały podobne przeżycia do Ciebie, wielu partnerów, większość z nich toksyczna, nieodpowiednia. Takie przeżycia, może powiązane z innymi życiowymi sytuacjami (coś wspominałaś zdaje się o traumach) mogą prowadzić do wielu problemów natury psychicznej, nadmienię tutaj chociaż nerwicę. Takie stany z kolei potrafią wpływać na nas na przeróżne sposoby. Sam twój styl wypowiedzi jest charakterystyczny dla osób znerwicowanych (oczywiście może być wiele innych powodów, może po prostu taki masz styl pisania).

Dlaczego o tym wspominam, pojawiło się po drodze (w poprzednich tematach chyba głównie) kilka sugestii że podstawą może być zmiana nastawienia. Jednakże twój stan może być na tyle daleko posunięty, że możesz nie być w stanie tego zmienić sama. A żeby nie było że nie piszę nic w temacie, seksualność oraz odczuwanie przyjemności jest mocno związane ze stanem psychofizycznym, więc jeśli coś mocno nie gra na tej płaszczyźnie to możesz nie być w stanie dojść nawet z pomocną sześciu wprawnych seks-specjalistów z Francji.

Nie wiem na jakim etapie jest twoje życie od tamtych postów z maja. Może coś się zmieniło. Piszę o tym bo chyba nikt się nie odniósł do psychologa bezpośrednio (nie widziałem w każdym razie takiej wypowiedzi). Przemyśl to na spokojnie, nie denerwuj się na moje sugestie, psychologowie nie gryzą, sam miałem pośrednio z kilkoma styczność.
 

magdab

Podrywacz
On1001, a o cyzm konkretnie sugerowałbyś mi porozmawiać z psychologiem? Możesz mi przytoczyć fragment, gdzie odniosłes wrażenie, ze jestem znerwicowana? Np. z tej dyskusji. Nie gneiwam się, zainteresowałes mnie.
W jaki sposób mam zmienić nastawienie i do czego? DO seksu, do mężczyzn, do swojego ciała? Co czego konkretnie?
 

zagadkowy

Nowicjusz
On1001, a o cyzm konkretnie sugerowałbyś mi porozmawiać z psychologiem? Możesz mi przytoczyć fragment, gdzie odniosłes wrażenie, ze jestem znerwicowana? Np. z tej dyskusji. Nie gneiwam się, zainteresowałes mnie.
Ja od razu odniosłem takie wrażenie - głównie właśnie po tamtym pierwszym temacie, bo Twoje wypowiedzi wydawały i styl pisania wydawały się bardzo podobne do mojego, a ja też mam prawdopodobnie nerwicę lękową + parę innych "odchyłów":) Choć te inne odchyły (w tym seksualne) nawet mi specjalnie nie przeszkadzają, a nawet je lubię.
Wracając do wypowiedzi, daje się wyczuć w nich nadmierną pedanterię - takie nazbyt poprawne pisanie, dogłębne analizowanie siebie, skoncentrowanie na sobie, no i też same przeżycia, które opisywałaś. Czyli wiązanie się z osobami, które Cię krzywdzą, albo Ci nie odpowiadają. Mnie też trudno spojrzeć krytycznie na swój styl, ale zauważam (głównie po jakimś czasie), że jest nieco inny od reszty. Inni chyba potrafią pisać bardziej na luzie, rzucać wzajemne aluzje (za tym nie przepadam i np. nigdy nie lubiłem tych typowo męskich komentarzy, często wulgarnych - i takiej bezwstydności). Ale tak w ogóle, to mnie się Twój styl pisania podoba.
 

On1001

Erotoman
Wracając do wypowiedzi, daje się wyczuć w nich nadmierną pedanterię - takie nazbyt poprawne pisanie, dogłębne analizowanie siebie, skoncentrowanie na sobie, no i też same przeżycia, które opisywałaś.

Teraz to Zagadkowy mnie zainteresował, posiadam prawie wszystkie wymienione, nigdy nie rozważałem tego bezpośrednio w kontekście choroby lub też jako konsekwencje życia z takową. Piszę nazbyt poprawnie, niekiedy używając słowa z prawdawnego języka :D Serio, czasem niektórych drażnię tym (bo kto normalny piszę "azaliż"!), uwielbiam też analizować sobie (ale nie tylko :p ).
 

Marcingg

Cichy Podglądacz
Na udany seks składa się bardzo wiele czynników i nie szukałbym tutaj od razu pomocy psychologa. Kobieta inaczej podchodzi do fizyczności niż facet. To jest oczywistością, że mężczyzna nie potrzebuje wiele aby się podniecić i skończyć, natomiast kobieta czy chce czy nie potrzebuje więcej czasu. Nie mam tu bynajmniej na myśli owych 5 czy też 20 a nawet 50 minut. Oczywiście są różne przypadki kobiet, które kończą bardzo szybko. Jednak pod względem czasu mam na myśli miesiące, podczas których poznajesz partnera, on poznaje Ciebie. Wiecie jakie rzeczy sprawiają wam przyjemność i to sobie zapewniacie. Z chłopakiem, którego znasz krótko zapewne będzie chciał mieć dla siebie przyjemność, nie będzie zależało mu na przyjemności swojej partnerki.
Moja kobieta na początku naszej znajomości, a jesteśmy z sobą 15 lat, kończyła bardzo rzadko, przy czym ja zdążyłem kilka razy i też nie dlatego że się nie starałem :)

Po kilku latach (każdy potrzebuje innego okresu), kiedy poznaliśmy się dobrze, ona czuje się bezpiecznie ze mną, może się rozluźnić i poddać przyjemności z seksu. Zaznaczam przy tym, że chodzi o przyjemność a nie o czekanie na orgazm, myślenie o czymś bez poczucia przyjemności może całkowicie ograniczyć możliwość osiągnięcia orgazmu.
Stąd paradoksalnie nie trzeba do niego dążyć, a rozluźnić i cieszyć drugą osobą a orgazm sam przyjdzie.

Teraz moja może dojść po 3 minutach i zanim ja skończę ona już ma 3 orgazm :):) Role się odwróciły, czego i tobie życzę.
 

bolo41

Nowicjusz
To zanim padnie pytanie dlaczego mężczyźni szybko dochodzą warto zadać pytanie ile potrzebujesz (kobieta) czasu żeby osiągnąć orgazm masturbując się. Jak masturbując się dochodzisz szybko to znaczy że problem leży po stronie partnera. Wybieraj go mądrze :D.
Oczywiście pomijam problemy zdrowotne :D
 
Mężczyzna

retnu

Instruktor seksu
Jeśli zgodzimy się, ze seks najpierw rodzi się w głowie, a nie w Organie, to właśnie tam powinniśmy doszukiwać się "wypaczeń".
Wbrew pozorom nie jest to tak trudne jakby mogło się wydawać.
 
Mężczyzna

Solstafir

Podrywacz
Znaczy ja potrafię mieć seks przez 45 minut zanim dojdę, w tym 20-30 minut ostrego posuwania na pieska na wysokich obrotach. Jestem w formie jakoś. Mało tego, po orgazmie jeśli mi nie stoi w ciągu 3 minut na nowo ( co się zdarza) to i tak zawsze liżę sobie coś, a po 10-15 minutach jest kolejny seks. W zasadzie normą jest u mnie 2-godzinny seks, dopiero wtedy jestem zaspokojony. W tym czasie jakieś 2-3 orgazmy.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

Podobne tematy


Stripchat
Prywatne rozmowy
Pomoc Użytkownicy
    Nie dołączyłeś do żadnego pokoju.
    Do góry