Kiedy jesteśmy w mieszkaniu, praktycznie nigdy (z wyjątkiem kobiecych dni), nie noszę majteczek pod spódniczką czy spodenkami.
Wychodząc kiedyś wieczorem na miasto, miałam na sobie zwiewną sukienkę. Ooopsss... zapomniało mi się ubrać majteczki.
Na klatce schodowej, tuż przed samym wyjściem, pozwoliłam mojego facetowi włożyć rękę między moje uda. Wierzcie mi, cały wieczór wysyłał mi sygnały, by wrócić już do domu. Satysfakcja z tego, że przez cały czas siedział z myślami wokół seksu, niesamowicie mnie pobudzała.