Jasne, jeżeli nie jest się w nastroju, to nawet dobre porno tego nie zmieni. Ale jeśli jestem w nastroju "neutralnym", to porno zawsze wprawia mnie w podniecenie. Faceci tak chyba po prostu mają.
A jak jestem podniecony i mam warunki - to dlaczego się nie masturbować? Dlaczego nie cieszyć się swoim ciałem?