Cześć, przeczytaj.
Mam 17 lat, atrakcyjny, mądry chłopak, dużo wolnego czasu - także chciałbym o coś zapytać. Czy to normalne?
Rok temu, spotkałem się z pewną dziewczyną (nie partnerką) w domu - wiedziałem w sumie, po co przyszła także po pewnym czasie zacząłem działać - całowanie, szyja, biust no i spodnie - robota ręczna (pierwszy raz). Zauważyłem wtedy pewną rzecz, że się nie podnieciłem i nie wiedziałem, czego to było powodem. Miałem wtedy trochę czasu, żeby coś się ruszyło - lecz nic. Nadszedł moment, kiedy ona zaczęła się mi odwdzięczać i niestety - nie wiedziałem, ale nie chciał się podnieść. Dopiero po pewnym czasie poczułem, że coś się zaczyna dziac, ale chwila moment i stało się - koniec.
Drugie zdarzenie - wakacje. Jak wiadomo - ciepło, hotel, obcokrajowcy no i dziewczyny - pewnego dnia przyszła do mnie rówieśniczka (nie Polka) - położyliśmy się razem i dalej ten sam scenariusz, co wyżej. Znowu się nie podnieciłem, mimo że w trakcie próbowała kilka razy "rozruszać w spodniach" mojego kolegę. Nic to nie dało.
Znowu się zastanawiałem, dlaczego OD RAZU się nie podnieciłem - uważam, że tak to działa. Dziewczyna - wakacje - chęć na pierwszy raz.
Tu pojawia się pytanie - czy te zdarzenia to normalna sprawa w życiu nastolatka? Były to 2 razy, kiedy miałem styczność z ciałem kobiety, wciąż prawiczek.
Z reguły to facet ma podniecić kobietę, ale kierując tutaj pytanie do bardziej doświadczonych osób - czy mężczyźni także potrzebują czasu, żeby się podniecić? Era internetu i filmów amerykańskich daje mi do zrozumienia, że patrząc na kobietę i zbierając myśli - nie ważne czy mam ochotę, czy nie - raz, dwa , trzy i mój kolega powinien być gotowy do zwalczania zła, tudzież dobra.
Zauważyłem, że jeśli całuje się długo, dotykam z dziewczyną - nawet na dyskotece czy domówce - wtedy od tak mój kolega się budzi do walki. Czasami także siedząc na lekcji mały przyjaciel razem ze mną wyrywa się do odpowiedzi przy tablicy, co czasami jest bardzo niekomfortowe, rozprasza.
W skrócie - nie podnieciłem się całując tamte dziewczyny, rozbierając - a tutaj - także całując i dotykając wynik był zupełnie inny.
Dodam, że z żadną z tych dziewczyn nie miałem większej styczności - raczej tylko na CZEŚĆ/CZEŚĆ i w swoją drogę.
Dodam2, że istniał wtedy problem stulejki i wędzidełka.
Jeśli chodzi o masturbację - gości, a w zasadzie - gościła w moim życiu raczej bardzo często, kilka razy na tydzień. W liceum ta częstotliwość się zmniejszyła troszeczkę, a na wyjazdach wynosi praktycznie 0. CO DZIWNE - zauważyłem, że kolega szybko budzi się ze snu, gdy na monitorze pojawia się naga postać.
Czy ktoś miał taki sam problem, jak ja? Może musi minąć czas, albo troche doświadczenia?
Jeśli ktoś zrozumiał, co napisałem, jaki problem ma mój przyjaciel - proszę o odpowiedź
Dziękuję
PS. Jeśli ktoś pragnie napisać coś nt mojego wieku - nie o to tutaj chodzi, chyba.
Mam 17 lat, atrakcyjny, mądry chłopak, dużo wolnego czasu - także chciałbym o coś zapytać. Czy to normalne?
Rok temu, spotkałem się z pewną dziewczyną (nie partnerką) w domu - wiedziałem w sumie, po co przyszła także po pewnym czasie zacząłem działać - całowanie, szyja, biust no i spodnie - robota ręczna (pierwszy raz). Zauważyłem wtedy pewną rzecz, że się nie podnieciłem i nie wiedziałem, czego to było powodem. Miałem wtedy trochę czasu, żeby coś się ruszyło - lecz nic. Nadszedł moment, kiedy ona zaczęła się mi odwdzięczać i niestety - nie wiedziałem, ale nie chciał się podnieść. Dopiero po pewnym czasie poczułem, że coś się zaczyna dziac, ale chwila moment i stało się - koniec.
Drugie zdarzenie - wakacje. Jak wiadomo - ciepło, hotel, obcokrajowcy no i dziewczyny - pewnego dnia przyszła do mnie rówieśniczka (nie Polka) - położyliśmy się razem i dalej ten sam scenariusz, co wyżej. Znowu się nie podnieciłem, mimo że w trakcie próbowała kilka razy "rozruszać w spodniach" mojego kolegę. Nic to nie dało.
Znowu się zastanawiałem, dlaczego OD RAZU się nie podnieciłem - uważam, że tak to działa. Dziewczyna - wakacje - chęć na pierwszy raz.
Tu pojawia się pytanie - czy te zdarzenia to normalna sprawa w życiu nastolatka? Były to 2 razy, kiedy miałem styczność z ciałem kobiety, wciąż prawiczek.
Z reguły to facet ma podniecić kobietę, ale kierując tutaj pytanie do bardziej doświadczonych osób - czy mężczyźni także potrzebują czasu, żeby się podniecić? Era internetu i filmów amerykańskich daje mi do zrozumienia, że patrząc na kobietę i zbierając myśli - nie ważne czy mam ochotę, czy nie - raz, dwa , trzy i mój kolega powinien być gotowy do zwalczania zła, tudzież dobra.
Zauważyłem, że jeśli całuje się długo, dotykam z dziewczyną - nawet na dyskotece czy domówce - wtedy od tak mój kolega się budzi do walki. Czasami także siedząc na lekcji mały przyjaciel razem ze mną wyrywa się do odpowiedzi przy tablicy, co czasami jest bardzo niekomfortowe, rozprasza.
W skrócie - nie podnieciłem się całując tamte dziewczyny, rozbierając - a tutaj - także całując i dotykając wynik był zupełnie inny.
Dodam, że z żadną z tych dziewczyn nie miałem większej styczności - raczej tylko na CZEŚĆ/CZEŚĆ i w swoją drogę.
Dodam2, że istniał wtedy problem stulejki i wędzidełka.
Jeśli chodzi o masturbację - gości, a w zasadzie - gościła w moim życiu raczej bardzo często, kilka razy na tydzień. W liceum ta częstotliwość się zmniejszyła troszeczkę, a na wyjazdach wynosi praktycznie 0. CO DZIWNE - zauważyłem, że kolega szybko budzi się ze snu, gdy na monitorze pojawia się naga postać.
Czy ktoś miał taki sam problem, jak ja? Może musi minąć czas, albo troche doświadczenia?
Jeśli ktoś zrozumiał, co napisałem, jaki problem ma mój przyjaciel - proszę o odpowiedź
Dziękuję
PS. Jeśli ktoś pragnie napisać coś nt mojego wieku - nie o to tutaj chodzi, chyba.
Ostatnia edycja: