Chodzą, ale piszę tutaj jedynie o pewnym wycinku, czyli wyczynach różnych koleżanek z dużego miasta, o których potem opowiadają na babskim piwie.
Są singielki 30+ i 40+, które chodzą na imprezy, czy do klubów w celu kopulacji. Wtedy większą szansę ma szpakowaty mechanik z fajną klatą niż łysiejący księgowy w garniturku ze złotą kartą kredytową. Ale tu nie ma oczywiście reguły. Nie muszę dodawać, że panie też wyglądają różnie.
Nie ma co liczyć na coś więcej niż klasyk, czasem oral i to w pełnym zabezpieczeniu. Następnego dnia facet się nie dodzwoni, bo numer jaki dostał jest fejkowy lub zablokowany, a miejsce podrywu omijane dłuższy czas. Sam natomiast może dostać telefon, szczególnie jak pokusił się na pukanie bez gumki albo miał obrączkę, a trafił na cwaną sukę.