Ty tak poważnie, czy żarty sobie stroisz?
Tak, poważnie, nie mam tendencji do śmieszkowania na każdym kroku.
A jesli powaznie, to przyznaj sie z jakiej "strony" pochodzisz? Ze nie wiesz, lub nie chcesz przyjąć do wiadomości, ze w pierwszych latach związku, 10-15 lat, seks, i to zajefany seks, stoi na pierwszym miejscu.
Stoi na pierwszym bo powiedziałeś tak Ty i znajomi z klubów dla swingersów? Seks jest ważny, ale nie najważniejszy, a przynajmniej nie dla każdego. Serio wolisz słuchac starszych kolegów i ludzi z klubów niż osób zajmujących się tym zawodowo i którzy o zgrozo tez mają własne doświadczenia i często się nimi dzielą bo przecież specjaliści to tez ludzie.
Fakt, tego nie uslysze od każdego psychologa, psychoterapeuty, czy tam innego specjalisty, ale jako ze moje miejsce siedzenia zdecydowanie różni się od Twojego, to i nie muszę pytać. U mnie jest normalnie!
Dlatego twoja perspektywa jest tak wąska, patrząc na świat i ludzi jedynie przez pryzmat własnych doświadczeń i swojego jak dalej przyznałeś hermetycznego towarzystwa, sam mocno się ograniczasz. No i wiesz normalność ma swoje widełki szersze niz ci się wydaje, już nie swspomnę, że potrafi się diametralnie różnić w zależności od środowiska, kultury, miejsca na ziemi.
Ba, nawet nasze dzieci w szkołach maja godziny rozmów ze starszymi uczniami, bez nauczyciela, o tym czym jest seks i jakie niesie zagrożenia, i jaki ma wpływ na dorosłe życie. Starsi uczniowie przekazują własną wiedze
Dlatego walczy się o wprowadzenie edukacji seksualnej do szkół, żeby młodzi ludzie dysponowali faktyczną wiedzą na ten temat, a nie bazowali jedynie na tym co usłyszą od starszych kolegów. Nie deprecjonuję całkowicie takiej wiedzy, ale jest ona przesiąknięta równiez całą masa mitów i półprawd, to nie jest rzetelna wiedza.
bo jednak seks jest naszym życiem, jednak nie dla spłodzenia potomka (spojrzenie robotnika i chłopa z zascinaka) a dla przyjemności bycia razem. Lub nie-bycia-razem
Łapiesz to?
Akurat to łapię bez problemu, to nie jest wiedza tajemna dostępna tylko w klubach dla swingersów.
Raz, ze kluby, a dokładniej rozmowy przy barze (80-90%) czasu w klubie sa niezwykle informatywne i przy tym pozbawione wygłupów politycznych i religijnych i zawodowych "lepiej wiedzących" to i jeszcze w realu racza się sprawdzać.
Wiesz, że tak z powodzeniem można rozmawiać poza takimi klubami. Przy czym jeśli jest to hermetyczne środowisko zamknięte na inność, to jednak nie spodziewałbym się, że znajdę tam jakoś specjalnie wartościową i obiektywną wiedzę. Chociaż nie powiem, wprawny i otwarty słuchacz ze wszystkiego może wyciągnąć coś dla siebie.
Wdepnij w to środowisko a sam się przekonasz. Przekonasz jednak pod warunkiem, ze zostaniesz zaakceptowany, bo ci ludzie na odległość wyczuwają "inność". I odstawia na boczny tor, a Ty nawet nie będziesz o tym wiedział. Poważnie. W tym środowisku nie toleruje się niezrozumiałych skrajności.
Nie lubię środowisk zamkniętych na odmienne poglądy. W sumie ten fragment wyjątkowo ciekawie brzmi w zestawieniu z tym jak się oburzyłeś jak stwierdziłem, że to środowisko jest dziwne. No i trochę przyganiał kocioł garnkowi, bo sam reprezentujesz taką skrajność. Środowisko swingersów raczej nie jest czymś codziennym, "normalnym", to jednak specyficzna społeczność.
Wrzucam dorosłych prawiczków, tj 20 i więcej.
Nie kobiety!
Kobiety też wrzucasz. Zakładając, że ich oczekiwania są dokładnie takie jak piszesz, to i tak się różnią choćby poziomem wymagań pod każdym względem, ktoś kto dla jednej pani nie będzie wystarczająco rozumny, dla innej już jak najbardziej. Łapiesz to?
Różnimy się jako ludzie, z góry zakładając, że wszystkie prawiczki się nie nadają do związku, a wszystkie kobiety mają takie same oczekiwania, bardzo mocno upraszczasz świat.
Fakr, sa bardziej różnorodne istoty, jednak kiedy przejrzysz ten temat to i zobacz kto i dlaczego jest "przeciw" temu co pisze
No kto? Żywe dowody na to, że Twoja teza jest nietrafiona, osoby które nie miały długo doświadczeń, a udało im się wejść w stały związek i nie widzą żadnych przeszkód w byciu prawiczkiem. Tylko konsekwentnie to ignorujesz. Jedna pani też się wypowidziała, że się z Tobą nie zgadza. za to nie widzę jakiś większych wypowiedzi popierających Twoje tezy.
Ja nie mówię że Twoje spojrzenie jest całkowicie błędne, bo będą przypadki gdzie się sprawdzi, ale jest radykalne i mocno ograniczone.