Mam pytanie, czy możliwy jest szczęśliwy związek między kobietą która ma normalne podejście do seksu, czyli nie jest nimfomanką ani też nie uważa że seks raz w miesiącu wystarcza całkowicie, a facetem który nie da rady dać jej normalnego seksu i prawdopodobnie nigdy nie doprowadzi jej do orgazmu swoim członkiem ponieważ ma przedwczesny wtrysk i problemy z utrzymaniem erekcji? Wiadomo, że oprócz samej penetracji członkiem jest cała masa przyjemnych rzeczy, w których ów mężczyzna dajmy na to jest dobry, jednak czy kobieta potrafi wytrzymać przez dłuższy okres czasu bez porządnego, że tak to nazwę "przeruchania"? Dodam, że tych dwoje ludzi bardzo dobrze się dogaduje i są w sobie zakochani.