• Witaj na forum erotycznym SexForum.pl

    Forum przeznaczone jest wyłącznie dla dorosłych. Jeżeli nie jesteś pełnoletni, lub nie chcesz oglądać treści erotycznych koniecznie opuść tą stronę.

Czy faceci lubią bebzony?

Lubicie bebzony u kobiet?


  • Total voters
    9
Mężczyzna

Nameless

Seks Praktykant
Temat o bebzonach już jest nam wszystkim dobrze znany. Chyba czas porozmawiać o kobietach prawda? To jakie kobiety panowie preferują? Grubsze, chudsze, niskie, wysokie?
- Panowie, lubicie kobiety z brzuszkiem?(Nie mówimy ciążowym).
- Na co patrzycie u kobiet jeśli chodzi o wygląd?
- Cycki duże czy małe?
- Jakie różnice do związku i do seksu?
- Jakie macie podejście do bardzo szczupłych kobiet i do kobiet plus size?
- Co sądzicie o umięśnionych kobietach?

Czas na dyskusję
 
Mężczyzna

Banisteriopsis2

Erotoman
Tytuł tematu jest o tyle niefortunny, że u kobiet tłuszcz rozkłada się po ciele bardziej równomiernie, zaś u mężczyzn prawie wszystko idzie w brzuch.
Otyłość typu "jabłuszko" jest typowa dla mężczyzn - u kobiet jest praktycznie niespotykana.

Jeśli chodzi o wygląd, to u kobiet patrzę przede wszystkim na twarz, potem na włosy, później na figurę.
Lubię, gdy kobieta ma prawidłowe BMI. Choć jeśli już jest nieprawidłowe, to wolę, gdy ma lekką nadwagę niż gdy jest wychudzoną anorektyczką. Anoreksja to bardzo poważna choroba, zaś nadwaga może brać się np. z nadmiaru stresu i zajadaniu tego stresu - można to zrozumieć. Na pewno nie jest to taki sygnał ostrzegawczy jak anoreksja.
Osobiście lubię cycusie w rozmiarach od 3 do 6 włącznie.
Nie mam nic przeciwko kobietom plus size, o ile nie palą ani nie piją.
Natomiast nie pociągają mnie umięśnione kobiety. Chyba że mowa po prostu o wysportowanych, nie o jakichś strong women.
 
Kobieta

Sailor Moon

Erotoman
Temat o bebzonach już jest nam wszystkim dobrze znany. Chyba czas porozmawiać o kobietach prawda? To jakie kobiety panowie preferują? Grubsze, chudsze, niskie, wysokie?
- Panowie, lubicie kobiety z brzuszkiem?(Nie mówimy ciążowym).
- Na co patrzycie u kobiet jeśli chodzi o wygląd?
- Cycki duże czy małe?
- Jakie różnice do związku i do seksu?
- Jakie macie podejście do bardzo szczupłych kobiet i do kobiet plus size?
- Co sądzicie o umięśnionych kobietach?

Czas na dyskusję
Ale jak to??? W męskim wariancie było pytanie stricte o brzuchy, a tu jak zawsze... jak o kobiecym wyglądzie gadamy, to od razu cały wagon wymagań! Ja się tak nie bawię...
 
Mężczyzna

ergo.

Nowicjusz
Temat o bebzonach już jest nam wszystkim dobrze znany. Chyba czas porozmawiać o kobietach prawda? To jakie kobiety panowie preferują? Grubsze, chudsze, niskie, wysokie?
- Panowie, lubicie kobiety z brzuszkiem?(Nie mówimy ciążowym).
- Na co patrzycie u kobiet jeśli chodzi o wygląd?
- Cycki duże czy małe?
- Jakie różnice do związku i do seksu?
- Jakie macie podejście do bardzo szczupłych kobiet i do kobiet plus size?
- Co sądzicie o umięśnionych kobietach?

Czas na dyskusję

Dla mnie ważna jest naturalność. Patrzę przede wszystkim na oczy, uśmiech, włosy i ogólne proporcje. Robione cycki, czy wielkie usta to nie dla mnie. Miseczki B, C lub D to ideał. Z budowy ciała najlepiej, żeby była w sam raz: ani nie za chuda, ani też zbyt pełna. Jakbym miał wybierać, to jednak bardziej w stronę chudej. Chodzenie na siłkę jak najbardziej na plus, byleby tylko nie wyglądała jak Owca albo Pudzian. I najlepiej znaleźć taką i do związku i do seksu a nie osobno.
 
Mężczyzna

Nameless

Seks Praktykant
Ale jak to??? W męskim wariancie było pytanie stricte o brzuchy, a tu jak zawsze... jak o kobiecym wyglądzie gadamy, to od razu cały wagon wymagań! Ja się tak nie bawię...
Cooo, wszystko podobne. U facetów o kutasach się gada, u kobiet o cyckach. Proste
U facetów też był cały wygląd obgadywany. Dlaczego facetów można oceniać, a kobiety nie? Nie można niczego napisać, bo zaraz foch xD. To luźne gadanie, nie ma na celu nikogo urazić. Gusta są różne, ktoś z kompleksami może poczytać i dowiedzieć się, że jednak niektórym może się podobać.

Ale dobra dobra, najebany byłem pisząc ten post. Mogłem to lepiej opisać
 
Kobieta

Sailor Moon

Erotoman
Cooo, wszystko podobne. U facetów o kutasach się gada, u kobiet o cyckach. Proste
U facetów też był cały wygląd obgadywany. Dlaczego facetów można oceniać, a kobiety nie? Nie można niczego napisać, bo zaraz foch xD. To luźne gadanie, nie ma na celu nikogo urazić. Gusta są różne, ktoś z kompleksami może poczytać i dowiedzieć się, że jednak niektórym może się podobać.

Ale dobra dobra, najebany byłem pisząc ten post. Mogłem to lepiej opisać
Spokojnie, ja się nie obrażam, zlatuję się czasem - jak mnie słowa przyciągną i piszę coś po bandzie bez oglądania się na konsekwencje 😎
 
Mężczyzna

ergo.

Nowicjusz
Cooo, wszystko podobne. U facetów o kutasach się gada, u kobiet o cyckach. Proste
U facetów też był cały wygląd obgadywany. Dlaczego facetów można oceniać, a kobiety nie? Nie można niczego napisać, bo zaraz foch xD. To luźne gadanie, nie ma na celu nikogo urazić. Gusta są różne, ktoś z kompleksami może poczytać i dowiedzieć się, że jednak niektórym może się podobać.

Ale dobra dobra, najebany byłem pisząc ten post. Mogłem to lepiej opisać
Jak na najebanego to wyszło aż za dobrze :D
 
Kobieta

PaniTrycholog

Seks Praktykant
Mimo wszystko nadal to zwykła wymówka. Moim zdaniem oczywiście
Trochę tak i trochę nie, to bardzo złożony problem, który mężczyźni bagatelizują bo mierzą swoją miarą. Jasne, że nic człowieka nie usprawiedliwia kiedy żre jak małe prosiątko. Jednak należy mieć na uwadze, że nasze organizmy różnią się od siebie choćby hormonalnie (a to jest ściśle powiązane z naszą gospodarką metaboliczną) Męski organizm (testosteron) regeneruje się w cyklu dobowym, kobiecy (estrogeny, progesteron) w cyklu miesięcznym. Procesy metaboliczne są więc wystawione na działanie nieco innych hormonów i tak np. mężczyzna swój cel sylwetkowy może osiągnąć np. w miesiąc a kobieta na osiągnięcie tego samego celu będzie potrzebowała 3-4 cykli z góry posądzana o lenistwo albo, że się nie stara, bo jej facetowi np. rzeźba zajeła tylko 1,5 m-c dla przykładu. Nie lekceważyła bym też stresu jako czynnika utrudniającego utratę masy ciała gdyż o wysokim stężeniu kortyzolu i jego wpływie na ludzki organizm jest taki szereg badań, że na prawdę trudno z tym dyskutować. Wymówka - Tak, jeśli się z tym nic nie robi i bagatelizuje problem. Nie, jeśli jesteś świadom, działasz a pomimo to efekty są mizerne.
Niestety czy tego chcemy czy nie jesteśmy oceniani na podstawie tego co widać, nikt się nie zastanawia nad przyczyną tylko szufladkuje gruby/gruba= leniwy. Dlatego proszę zanim rzucisz, że to tylko wymówka to pamiętaj, że akurat w "dyscyplinie dbania o sylwetkę" matka natura sprzyja facetom 😉
 
Ostatnia edycja:
Mężczyzna

ergo.

Nowicjusz
Trochę tak i trochę nie, to bardzo złożony problem, który mężczyźni bagatelizują bo mierzą swoją miarą. Jasne, że nic człowieka nie usprawiedliwia kiedy żre jak małe prosiątko. Jednak należy mieć na uwadze, że nasze organizmy różnią się od siebie choćby hormonalnie (a to jest ściśle powiązane z naszą gospodarką metaboliczną) Męski organizm (testosteron) regeneruje się w cyklu dobowym, kobiecy (estrogeny, progesteron) w cyklu miesięcznym. Procesy metaboliczne są więc wystawione na działanie nieco innych hormonów i tak np. mężczyzna swój cel sylwetkowy może osiągnąć np. w miesiąc a kobieta na osiągnięcie tego samego celu będzie potrzebowała 3-4 cykli z góry posądzana o lenistwo albo, że się nie stara, bo jej facetowi np. rzeźba zajeła tylko 1,5 m-c dla przykładu. Nie lekceważyła bym też stresu jako czynnika utrudniającego utratę masy ciała gdyż o wysokim stężeniu kortyzolu i jego wpływie na ludzki organizm jest taki szereg badań, że na prawdę trudno z tym dyskutować. Wymówka - Tak, jeśli się z tym nic nie robi i bagatelizuje problem. Nie, jeśli jesteś świadom, działasz a pomimo to efekty są mizerne.
Niestety czy tego chcemy czy nie jesteśmy oceniani na podstawie tego co widać, nikt się nie zastanawia nad przyczyną tylko szufladkuje gruby/gruba= leniwy. Dlatego proszę zanim rzucisz, że to tylko wymówka to pamiętaj, że akurat w "dyscyplinie dbania o sylwetkę" matka natura sprzyja facetom 😉
Masz rację. Tu konkretnie chodziło mi o zajadanie stresu. Jedzenie bez opamiętania = nadwaga lub otyłość. Problemy natury hormonalnej to już kompletnie inna historia.
 
Kobieta

PaniTrycholog

Seks Praktykant
Zajadanie stresu to też problem hormonalny i duże zaburzenie. Ośrodek głodu i sytości w mózgu jest bardzo ściśle powiązany z ośrodkiem nagrody... To błędne koło, które trudno przerwać, nie należy tego bagatelizować.
 

Podobne tematy

Prywatne rozmowy
Pomoc Użytkownicy
    Nie dołączyłeś do żadnego pokoju.
    Do góry