To może ja powiem jak to jest u nas, to ja jestem w zwiazku osoba dominującą, partnerka jest bardzo uległa,
Natomiast jak chodzi o spotkania z naszym kolega to strasznie mnie podniecają takie widoki jakie się dzieją na naszych spotkaniach, nie mam z tym problemu,
Mamy taki układ ,że kolega do nas dołącza jako ktoś kto penetruje moja partnerkę podczas gdy ja np tylko patrzę, niby w tym momencie jest on osoba dominującą ale mimo wszystko wie ,że tak naprawdę ja tu jestem "szefem" on wie ,że nie wszystko może a jak chce/chciał spróbować czegoś nowego to pyta partnerki czy by chciała i czy ma ochotę, i to ona i ja musimy się zgodzić, nie ,że przychodzi i robi co mu się podoba,
A co do zazdrości i stresu to ich nie ma jedyne co mnie zjada to podniecenie na takim spotkaniu, a po spotkaniu , jak gdyby nigdy nic wracamy do rzeczywistości i obowiązków
Podsumowując on jest takim uległym Bullem a ja dominującym rogaczem