Dlaczego ciezko? Nie widze potrzeby zaspokajania sie, uwazam ze to brak szacunku dla partnera. Ale staram sie zrozumiec i pogodzic z tym,ze to dla mezczyzn bardzo przyjemne i nie chca z tego rezygnowac. Chyba sie obawiam, bo wiem ze malo kto z tego rezygnuje. Nie ufam, przekonuje ze tego nie robi ale badzmy szczerzy, zaden facet nie przestaje. Po prostu klamia. Teraz probuje sobie wmowic, przekonac sie ze masturbacja jest, musi byc w pewnym stopniu przyjemniejsza i staram sie to zrozumiec. Chyba 99% tutaj napisalo ze sie onanziuje ale oczywiscie seks jest o niebo lepszy. Dorabianie ideologii i tyle, gdyby nie emocje to dla PRZYJEMNOSCI FIZYCZNEJ faceci by sie onanizowali. A samo wloz i wyjmij to dla nich nuda.Chyba ciężko z takim przekonaniem być w związku. Wiesz na 100% że Twój partner się nie masturbuje? Nie obawiasz się gdzieś tam w duchu, że może jednak to robi kiedy Ciebie nie ma obok?
Konik a czym jest masturbacja? Wlasnie czynnoscia fizjologiczna. Dlaczego nie biore nic innego pod uwage? Oczywsicie ze biore ale pytam pod wzgledem fizycznym bo chce wiedziec czy w tym wypadku pochwa ma jakies szanse,tak SAMA POCHWA ale nie ma. Dlatego jedynym waszym argumentem za seksem sa emocje, seks uprawiacie dla nich,nie ma tu czystego zrobienia sobie dobrze tak jak w przypadku raczki. To ona jest waszym narzedziem do zrobienia sobie przyjemnosci. Tak jak ktos kiedys napisal, dobrze ze cip.ki nie da sie odlaczyc od kobiety, zaden facet by jej nie kojarzyl. Nie z przyjemnoscia.