To będzie chyba najdłuższy post w mojej karierze :]
*Cenie jego inteligencję/wszechstronną wiedzę.
*Jego wartości takie jak szacunek do ludzi, podejście do rodziny, przyjaciół, wierność i ogólne podejście do kobiet, związku, komunikacji. U niego nie ma miejsca na krzyk, wyzwiska, podnoszenie głosu. Jest bardzo tolerancyjny, ma identyczne podejście do aborcji i wiele ważnych spraw do mnie.
*Czułość. Jak żyje prawie 40lat na tym świecie, nikt nigdy nie okazywał mi tyle czułości co on.
*Jego empatia/wrażliwość. Nie wstydzi się mówić o uczuciach, okazywać je.
*Poczucie humoru. Nikt mnie tak nie potrafi rozśmieszyć jak on. Nawet jak mnie wkurzy, szybko potrafi rozładować sytuację. Często płaczemy ze śmiechu, wygłupiamy się.
*Troska. Nikt tak nie dbał o mnie. W każdej sytuacji mogę na niego liczyć. Mimo podejścia do krwi itp przez parę tygodni zmieniał mi dzielnie opatrunki. Zawsze o mnie pamięta, moje szczęście, komfort, dobro, humor jest dla niego równie ważny, a nawet ważniejszy niż jego własny.
*cierpliwość. To on nauczyl mnie być w normalnym związku. Wyciągał ze mnie to co najlepsze. Cierpliwie znosił początki, gdy wybuchałam, marudziłam, szukalam problemów z dupy i ogólnie mialam dużo jazd po ex. Bylam straszna, a on przetrwał.
Ogólnie mówiąc, NIGDY przy ŻADNYM facecie nie czulam się nigdy tak szczesliwa, kochana, zaopiekowana, ważna, szanowana, piękna, spokojna i bezpieczna.
Z wyglądu uwielbiam jego duże, pełne usta, piękne, niebieskie oczy, pupę i najpiękniejszego na świecie penisa :]
Ah. I nikt nie robi tak cudownej palcówki
