Cześć mam taki problem ze swoją dziewczyną, ja mam 25 lat, ona 19. Zarówno ona jest moją pierwszą, jak i ja jestem jej pierwszym partnerem w łóżku. Jesteśmy ze sobą od ponad 7 miesięcy. Problem jest taki że ona nie odczuwa orgazmu przez stosunek, kochamy się bardzo często, samych stosunków już było chyba tysiące i nadal nic. Ona od bardzo młodych lat doprowadzała się do orgazmu przez stymulowanie łechtaczki, gdy się kochamy odbywamy np jeden stosunek kiedy ja dochodzę, później stymuluję jej łechtaczkę i ona dochodzi i później znowu wchodzę bo sprawia jej to więcej frajdy (lepsze odczucia).
Ona, gdy jestem w środku nie czuje nic, niby mówi że to przyjemne, a poza tym tyle że czuje że penis jest w środku i tyle.
Mój penis ma ok. 14cm, ale skoro była dziewicą to chyba nie problem, zresztą ja nie czuję żebym miał w środku za luźno, wręcz przeciwnie. Próbowaliśmy już wielu rzeczy, jesteśmy bardzo otwarci na rozmowy na temat sexu, uprawiamy dosyć ostry sex, bo sama taki najbardziej lubi, a ja sam jestem wysportowany i mam hiper wysokie libido, więc potrafię cuda w łóżku.
Z jej strony niema żadnego problemu, kochamy się, ona bardzo lubi sex, jak na kobietę to ma także wysokie libido, jak się widzimy dochodzi do wielu stosunków, potrafimy bzykać się godzinami.
I jeszcze co do stymulacji jej łechtaczki, ona sama potrafi się dużo szybciej doprowadzić niż ja potrafię ją doprowadzić do orgazmu (np. mi to zajmuje zazwyczaj 35-45min, a jej 5-20min), co też jest często niekorzystne bo przy tak długiej stymulacji spada jej libido i jest koniec zabawy.
I tak jak ona z tym niema problemu, tak ja już mam ogromny psychiczny problem, którego sobie sam nie potrafię uzasadnić, gdyż jestem dosyć logicznym człowiekiem. Jest mi z tego powodu najzwyczajniej smutno, nie czuję że się spełniam jako mężczyzna w łóżku, nie odczuwam satysfakcji z seksu, a czasami mam czarne wizje że powinienem jej dać spokój i znowu olać temat posiadania kobiety, bo tyle ile ja mam z tym cierpienia psychicznego to głowa mała. Ale ją kocham i szukam rozwiązania, najprościej byłoby mi się tym nie przejmować, ale nie potrafię.
Co o tym sądzicie, jakie są wasze przemyślenia?
Ona, gdy jestem w środku nie czuje nic, niby mówi że to przyjemne, a poza tym tyle że czuje że penis jest w środku i tyle.
Mój penis ma ok. 14cm, ale skoro była dziewicą to chyba nie problem, zresztą ja nie czuję żebym miał w środku za luźno, wręcz przeciwnie. Próbowaliśmy już wielu rzeczy, jesteśmy bardzo otwarci na rozmowy na temat sexu, uprawiamy dosyć ostry sex, bo sama taki najbardziej lubi, a ja sam jestem wysportowany i mam hiper wysokie libido, więc potrafię cuda w łóżku.
Z jej strony niema żadnego problemu, kochamy się, ona bardzo lubi sex, jak na kobietę to ma także wysokie libido, jak się widzimy dochodzi do wielu stosunków, potrafimy bzykać się godzinami.
I jeszcze co do stymulacji jej łechtaczki, ona sama potrafi się dużo szybciej doprowadzić niż ja potrafię ją doprowadzić do orgazmu (np. mi to zajmuje zazwyczaj 35-45min, a jej 5-20min), co też jest często niekorzystne bo przy tak długiej stymulacji spada jej libido i jest koniec zabawy.
I tak jak ona z tym niema problemu, tak ja już mam ogromny psychiczny problem, którego sobie sam nie potrafię uzasadnić, gdyż jestem dosyć logicznym człowiekiem. Jest mi z tego powodu najzwyczajniej smutno, nie czuję że się spełniam jako mężczyzna w łóżku, nie odczuwam satysfakcji z seksu, a czasami mam czarne wizje że powinienem jej dać spokój i znowu olać temat posiadania kobiety, bo tyle ile ja mam z tym cierpienia psychicznego to głowa mała. Ale ją kocham i szukam rozwiązania, najprościej byłoby mi się tym nie przejmować, ale nie potrafię.
Co o tym sądzicie, jakie są wasze przemyślenia?