W zasadzie to nie pamiętam już, w jakim wieku założyłam pierwszy biustonosz, chyba w 6 albo 7 klasie szkoły podstawowej (reforma szkolnictwa mnie ominęła, jestem ostatnim rocznikiem, który chodził do ośmioklasowych podstawówek). Jeśli stanik jest odpowiednio dobrany do wielkości piersi, to jest to bardzo wygodne. Co do prania - oczywiście na każdy dzień zakłada się nowy stanik, to chyba zrozumiałe. Co do zdejmowania biustonosza w kontekstach nieerotycznych, to zdarza mi się to, gdy jestem w domu - dla wygody. No i oczywiście przed snem. Co prawda pisałam, że noszenie biustonosza jest wygodne, ale lubię czasami się uwolnić ; ) A fiszbiny to takie druciki pod miseczkami stanika.