A nuta zaklęcia poniesie się hen daleko, aż usłyszy go Stary Molfar. Posłucha prośby przyniesionej wiatrem, zamyśli się, poduma. Na koniec zakrzywionym kościstym paluchem dotknie czoła, aby dobre myśli go nawiedziły. Dotknie oczu, aby wzrok go nie zmylił. Dotknie serca, aby rada z jego głębi wyszła i na koniec dotknie ust, podstawi pod nie dłoń i wyłapie na nią słowa z nich płynące. Wtedy nabierze tchu w zwiotczałe płuca i dmuchnie silnie, aby każde słowo niesione wiatrem dotarło do pytającego i dało mu odpowiedź.