157
Intercyza
ROZDZIAŁ PIERWSZY (Czas odczytu 00:03:43)
Autostrada w świetle Księżyca wyglądała na całkowicie opustoszałą, gdzieniegdzie ostatni spóźnieni mknęli w domowe ogniska. Nieubłaganie zbliżała się senna godzina pierwsza pięćdziesiąt siedem, idealnie kwalifikowała się do zamknięcia zmęczonych powiek. W myślach dziękował tacie za radę sporządzenia intercyzy małżeńskiej, opartej na prostych zasadach, co twoje przed małżeństwem należy do ciebie. Natomiast co wspólne, podarował bez zastanawiania się połowicy.
Niespodziewanie wrócił do domu. Zwabiony jękami dobywającymi się z sypialni zaciekawiony zaglądnął. Żona zabawiała się sztucznym członkiem łączącym waginę z pochwą nieznanej kobiety! Wtargnął niespodziewanie wprost na scenę aktu uniesienia, niezainteresowane świrowały, kompletnie nie reagując na wejście małżonka. Wybranka serca zaczęła się dziko śmiać, wprowadziła cycki w usta nieznanej niewiasty, po sekundzie lizała muszelkę leżącej, nie zwracając żadnej uwagi na niezręczną sytuację. Jak zdradzałaby z facetem, wywaliłby prosto w mordę parę strzałów i wywalił przez okno razem z żoną, a tak stał dobre kilka sekund gdy się zadowalały w najlepsze.
Uzyskał świadomość po niecałych dwóch minutach bez trzech sekund […] Skontaktował się z prawnikiem, stanowcza rozmowa z mecenasem zdecydowanie poprawiła nastrój. Wieczorem po wręczeniu żonie pozwu rozwodowego policja skarbowa usunęła nieproszonych gości z jego domu przed drugą w nocy. Otrzymane zdjęcie od adwokata, siedzącej byłej żony na walizkach przed domem wywołało radosny uśmiech. Posiadłość została zakupiona za bardzo atrakcyjną sumkę przez jakieś małżeństwo. W iście super ekspresowym tempie wyprostował zakręty życiowe. Szef w pracy ze zrozumieniem potraktował przyzwoitego pracownika, udzielając płatny miesięczny urlop. Wsiadł w auto, jechał przed siebie, szukając ukojenia jak najdalej od galimatiasu. Kołatały się myśli po głowie, jak mogło do tego dojść? Żadnych wcześniejszych oznak nieprawidłowości nie przypominał sobie, nie było szaleństw w łożu małżeńskim, ale nie było suszy uczuć. Razem wędrowali przez bezmiar krain rozkoszy, nasyceni spełnieniem zasypiali wtuleni w siebie. Widocznie od dawna lub nawet od zawsze żona preferowała kobietę w łóżku.
Zauważył reklamę motelu z dala od zgiełku autostrady przy zjeździe o numerze 157. Dosłownie po kilku kilometrach oczekiwał wspaniały wiejski klimat spokoju, w doskonale urządzonych apartamentach. Motel położony na zadupiu doskonale wpasował się w potrzebny klimat. Zewnątrz nie wyróżniał się niczym szczególnym, pora nocna do przyglądania nie zachęcała. Natomiast pani w recepcji wręcz odwrotnie, wysoka zgrabna obdarzona niebywałymi piersiami uwięzionymi za obrywającymi się guziczkami bluzeczki, zawyrokowała ostatecznie o pozostaniu na noc. Zadowoliwszy stargane oczka do woli widokiem wspaniałości, powędrował do pokoju nr 157 na końcu korytarza. Dostrzegł kątem oka wyłaniającego się spod kontuaru, nad którym górowała niewiasta z recepcji, gołego mężczyznę z widocznym sterczącym przyrodzeniem. Nie mógł powstrzymać śmiechu w trakcie konwersacji z niebotycznie zgrabną, facet pod blatem obśliniał cudowny tyłeczek, zahaczając o błogosławione miejsce. Zazdrościł gościowi, sam miał nieprzepartą ochotę zaistnieć wewnątrz objawienia. Zasypiał z niezaspokojonymi marzeniami o zjawisku z recepcji, żądny niebywałości, mózg układał plan działania. Wyobraźnia podsuwała obrazy opadającej garderoby sukienki, majteczek, biustonosza dłonie zdobywały obszary nieodkrytej doskonałości przy wtórze orkiestry pocałunków grających w rytmie dokonania.
CDN
Intercyza
ROZDZIAŁ PIERWSZY (Czas odczytu 00:03:43)
Autostrada w świetle Księżyca wyglądała na całkowicie opustoszałą, gdzieniegdzie ostatni spóźnieni mknęli w domowe ogniska. Nieubłaganie zbliżała się senna godzina pierwsza pięćdziesiąt siedem, idealnie kwalifikowała się do zamknięcia zmęczonych powiek. W myślach dziękował tacie za radę sporządzenia intercyzy małżeńskiej, opartej na prostych zasadach, co twoje przed małżeństwem należy do ciebie. Natomiast co wspólne, podarował bez zastanawiania się połowicy.
Niespodziewanie wrócił do domu. Zwabiony jękami dobywającymi się z sypialni zaciekawiony zaglądnął. Żona zabawiała się sztucznym członkiem łączącym waginę z pochwą nieznanej kobiety! Wtargnął niespodziewanie wprost na scenę aktu uniesienia, niezainteresowane świrowały, kompletnie nie reagując na wejście małżonka. Wybranka serca zaczęła się dziko śmiać, wprowadziła cycki w usta nieznanej niewiasty, po sekundzie lizała muszelkę leżącej, nie zwracając żadnej uwagi na niezręczną sytuację. Jak zdradzałaby z facetem, wywaliłby prosto w mordę parę strzałów i wywalił przez okno razem z żoną, a tak stał dobre kilka sekund gdy się zadowalały w najlepsze.
Uzyskał świadomość po niecałych dwóch minutach bez trzech sekund […] Skontaktował się z prawnikiem, stanowcza rozmowa z mecenasem zdecydowanie poprawiła nastrój. Wieczorem po wręczeniu żonie pozwu rozwodowego policja skarbowa usunęła nieproszonych gości z jego domu przed drugą w nocy. Otrzymane zdjęcie od adwokata, siedzącej byłej żony na walizkach przed domem wywołało radosny uśmiech. Posiadłość została zakupiona za bardzo atrakcyjną sumkę przez jakieś małżeństwo. W iście super ekspresowym tempie wyprostował zakręty życiowe. Szef w pracy ze zrozumieniem potraktował przyzwoitego pracownika, udzielając płatny miesięczny urlop. Wsiadł w auto, jechał przed siebie, szukając ukojenia jak najdalej od galimatiasu. Kołatały się myśli po głowie, jak mogło do tego dojść? Żadnych wcześniejszych oznak nieprawidłowości nie przypominał sobie, nie było szaleństw w łożu małżeńskim, ale nie było suszy uczuć. Razem wędrowali przez bezmiar krain rozkoszy, nasyceni spełnieniem zasypiali wtuleni w siebie. Widocznie od dawna lub nawet od zawsze żona preferowała kobietę w łóżku.
Zauważył reklamę motelu z dala od zgiełku autostrady przy zjeździe o numerze 157. Dosłownie po kilku kilometrach oczekiwał wspaniały wiejski klimat spokoju, w doskonale urządzonych apartamentach. Motel położony na zadupiu doskonale wpasował się w potrzebny klimat. Zewnątrz nie wyróżniał się niczym szczególnym, pora nocna do przyglądania nie zachęcała. Natomiast pani w recepcji wręcz odwrotnie, wysoka zgrabna obdarzona niebywałymi piersiami uwięzionymi za obrywającymi się guziczkami bluzeczki, zawyrokowała ostatecznie o pozostaniu na noc. Zadowoliwszy stargane oczka do woli widokiem wspaniałości, powędrował do pokoju nr 157 na końcu korytarza. Dostrzegł kątem oka wyłaniającego się spod kontuaru, nad którym górowała niewiasta z recepcji, gołego mężczyznę z widocznym sterczącym przyrodzeniem. Nie mógł powstrzymać śmiechu w trakcie konwersacji z niebotycznie zgrabną, facet pod blatem obśliniał cudowny tyłeczek, zahaczając o błogosławione miejsce. Zazdrościł gościowi, sam miał nieprzepartą ochotę zaistnieć wewnątrz objawienia. Zasypiał z niezaspokojonymi marzeniami o zjawisku z recepcji, żądny niebywałości, mózg układał plan działania. Wyobraźnia podsuwała obrazy opadającej garderoby sukienki, majteczek, biustonosza dłonie zdobywały obszary nieodkrytej doskonałości przy wtórze orkiestry pocałunków grających w rytmie dokonania.
CDN