Dla mnie teraz liczy się tylko jedna jedyna. Ale w przeszłości zdarzało się, że kręciłem z kilkoma naraz. Ja to nazywałem 'plan awaryjny'. Jednak było to trochę stresujące, żeby tak zaplanować czas i miejsce spotkań, żeby reszta pań nie wiedziała o innych. Chamskie to, wiem, ale na szczęście się...