Przypomniales mi tu jak kiedys, na studiach bylem z laska, co nagle rzucila haslo, ze chcialaby ze mna ogladnac pornosa. Kupilem jakiegos, co byl dodany do gazety. Potem, jak go odpalilem, to siedzielismy jak kretyni przed ekranem, laska po wszystkim stwierdzila, ze nie widzi w tym nic specjalnego i na tym sie akcja zakonczyla. Kiedy potem zaproponowalem, by moze w czasie zabaw pobawila sie moim penisem jak typiara z filmu (o loda chodzilo), czy tez zeby sprobowac na pieska, to uslyszalem, ze jestem chora zboczona swinia a nie kochajacy facet


