• Witaj na forum erotycznym SexForum.pl

    Forum przeznaczone jest wyłącznie dla dorosłych. Jeżeli nie jesteś pełnoletni, lub nie chcesz oglądać treści erotycznych koniecznie opuść tą stronę.

Historia pewnego spotkania

Kobieta

Krystyna.X

Cichy Podglądacz
Niby zwyczajny dzień. A może tylko dla innych niczym się nie wyróżniał? Dla nich był inny, wyjątkowy.

Dla kogoś będącego w mieszkaniu trudno byłoby określić, czy jest dzień, czy noc. Okna były szczelnie zasłonięte grubymi kotarami, niepozwalającymi przedostać się do wnętrza temu, co działo się na zewnątrz. Tylko światło z licznych lampek ledowych dawało złudne poczucie dnia.

To było jego mieszkanie. Ona dopiero co weszła. Podszedł do niej wolno, bez słowa. Chwilę tak stali naprzeciw siebie w milczeniu. Chyba przeczuwała, że chce powiedzieć jej coś ważnego. Może nawet bardzo ważnego? Podniosła bowiem wysoko głowę, twarz kierując na niego. Widział jej szeroko otwarte oczy i ten wzrok wpatrzony w niego. Wyczekujący, pytający, pełen niepokoju.

Długo zastanawiał się, jak jej to powiedzieć. Układał sobie wszystko w myślach dużo wcześniej. Podsunął się jeszcze bliżej, ale z całej przygotowanej wcześniej mowy, wydusił z siebie tylko:

– To koniec! Musimy się rozstać!

Patrzył na nią uważnie, jak zareaguje. Zdążył tylko zobaczyć, jak mocno zacisnęła wargi, zamknęła oczy, by niemal w tej samej chwili nisko pochylić głowę. Nic nie usłyszał. Żadnych pytań, typu: Dlaczego? Wyciągnął rękę, ujął ją za podbródek i powoli podniósł jej twarz w górę. Powieki miała mocno zaciśnięte.

Mimo to widział, jak pod nimi gromadzą się łzy, by po chwili, wielkimi, ciężkimi kroplami spływać wzdłuż nosa, ocierając się o kąciki zaciśniętych ust. Trzymał ją dłonią za policzek, a kciukiem delikatnie przesuwał wzdłuż oka, rozmazując łzy.

Chciał coś powiedzieć. Może tłumaczyć swoją decyzję? Nadal nie padło jednak żadne pytanie. Stała przed nim milcząca, drżąca, niemal bezbronna. Przesunął dłoń wyżej, palce wsuwając we włosy. Nacisnął jej głowę i przysunął do siebie. Oparł o swój lewy bark i poczuł, jak łzy przesiąkają przez koszulę. Drugą ręką objął ją silnym uściskiem i zaczął gładzić przez bluzkę po plecach.

Zrobił to, bo współczuł? A może dlatego, że nie potrafił znaleźć słów, aby tłumaczyć swoją decyzję? Może chciał po raz ostatni przytulić ją do siebie, poczuć jej ciepło, dotyk skóry, który tak uwielbiał? Sam nie był pewny dlaczego. A może zwyczajnie zrobiło mu się jej żal?

– Ciii... MUSIMY – powiedział to z wyraźnym naciskiem na "MUSIMY".

Chyba przestała płakać, bo już nie drżała i mokra plama na koszuli, na jego barku, przestała się powiększać. Odsunął jej głowę.

Miała otwarte oczy. Szeroko. Patrzyła na niego z niedowierzaniem. W jej głowie kołatała myśl - Czy aby na pewno dobrze usłyszałam? Przecież jest nam dobrze razem! Skąd więc taka decyzja? - miała jeszcze wiele pytań, ale skoro nic więcej nie powiedział, nie śmiała się odezwać. Wpatrywała się w niego coraz większymi oczami. Chociaż nadal były wypełnione łzami, to żadna już nie spływała po policzkach. Usta miała nadal zaciśnięte i żadne słowo się z nich nie wydobyło. Po chwili odsunęła się od niego. Poprawiła bluzkę i spódnicę. Cóż więcej jej pozostało, jak doprowadzić się do ładu i wyjść? Przecież podjął już decyzję za nich oboje. Nie uznawał sprzeciwu, a to znaczyło tylko jedno. Ma być tak, jak postanowił! Nie ma od tego odwołania! Nie popatrzyła na niego i jakby celowo unikała jego wzroku. Odwróciła się i pomału skierowała do wyjścia.

Wszystko odbywało się w ciszy. Miał wrażenie, jakby oglądał niemy film w zwolnionym tempie. Podjął słuszną decyzję, tego był pewien. Tylko, czy tak miało wyglądać ich ostatnie spotkanie? Przebiegające w całkowitej ciszy, bez tłumaczeń, bez pytań, bez odpowiedzi? Nie tak je sobie wyobrażał. Wyobrażał? Tak bardzo obawiał się tego dnia, tej rozmowy, że nie potrafił, nie chciał sobie tego wyobrażać. Była już przy samych drzwiach. Już położyła dłoń na klamce, kiedy z radia popłynęły pierwsze nuty tanga. Znał je. To było ICH tango! Kiedy się poznali, to właśnie podczas tego tańca, pierwszy raz ją dotykał, po raz pierwszy poczuł zapach jej włosów, jej ciała. I nagle coś jakby w nim pękło. Zapragnął znów poczuć ją blisko, dotknąć jej skóry, wdychać jej zapach. Niemal podbiegł do niej. Złapał za rękę, którą właśnie położyła na klamce, ale słysząc znajome dźwięki się zawahała. Szarpnął ją, a ona odwróciła się do niego całym ciałem. Znów miał ją blisko!

Co ja robię? – przebiegła mu przez głowę myśl. Tak szybko, jak się pojawiła, tak znikła. Nie chciał się nad tym zastanawiać. Nie teraz. Znowu jej pragnął. Równie silnie, jak za pierwszym razem, i jak za każdym następnym. Znowu poczuł to mrowienie w lędźwiach, przyśpieszone bicie serca, szybsze krążenie krwi, docierającej do każdej komórki ciała. Znowu krew napłynęła do fallusa, dając wyraźną oznakę silnego podniecenia.

Ujął jej twarz obiema dłońmi i zaczął składać na niej namiętne pocałunki. Tylko przez chwilę stała nieruchomo zaskoczona tym, co się dzieje. Zaraz jednak zaczęła śpiesznie oddawać pocałunki. Szybko i nerwowo rozpinał guziki jej bluzki. Drżące palce powodowały, że nie dawał rady się z nimi uporać. Złapał poły bluzki i jednym szarpnięciem rozerwał ją. Niemal zdarł z niej ubranie. Po chwili, równie nerwowo, zrzucił z siebie swoje.

Stali przed sobą nadzy, roznamiętnieni, oboje zaskoczeni tym, co się dzieje. Jednym ruchem obrócił ją, pchnął i oparł o ścianę. Złapał za biodra i przyciągnął je do swoich. Był bardzo podniecony. Sterczący, twardy penis, był na to wyraźnym dowodem. Kolanem rozsunął jej nogi i silnym pchnięciem wbił się kutasem między nabrzmiałe wargi. Nie pytał o zgodę, o pozwolenie. Pragnął jej tu i teraz. W tej chwili tylko to się dla niego liczyło. Nawet nie jęknęła. Ani kiedy brutalnie wdarł się w nią, ani kiedy ostro ją pieprzył. Był jednak zbyt podniecony, aby zwracać na to uwagę. To zbliżenie, ten niczym niehamowany seks, nie mógł trwać długo. Po kilkunastu mocnych i szybkich pchnięciach poczuł, jak mleczny ładunek tryska z niego, wypełniając ją, by zaraz potem wyciekać ciepłą strugą na jej uda. Poczuł odprężenie.

Obrócił ją do siebie. Po jej twarzy obficie płynęły łzy. Ustami szybko chwytała powietrze. Dopiero teraz zdał sobie sprawę, co zrobił, i co to znaczyło dla niej. Pewnie poczuła się zbrukana przez niego! Wykorzystana! Chciał ją za to przeprosić, błagać o wybaczenie. Zdobył się tylko na to, żeby przytulić ją czule do siebie i pocałunkami zbierać każdą ściekającą łzę. To ją uspokoiło.

Swoimi ustami zaczęła szukać jego ust. Ich pocałunki stały się teraz spokojniejsze, jakby bardziej przemyślane, ale równie namiętne, co chwilę temu. Ujął ją za rękę i poprowadził do pokoju. Tu ułożył na łóżku. Nachylił się nad nią. Chwilę się jej przyglądał. Wyglądała tak, jak wtedy, kiedy leżała w tym samym miejscu pierwszy raz. Kiedy wszystko, co zdarzyło się potem, było dla nich jedynie wielką niewiadomą. Patrząc na nią, po raz kolejny zadał sobie pytanie - A gdyby tak zacząć wszystko od początku? Zapomnieć o wszystkich "przeciw", walczyć ze wszystkimi przeciwnościami? Z głosem rozsądku, który mówił mu, że to nie powinno, nie może trwać! Przecież przemyślał wszystko dokładnie, wszystkie za i przeciw, i podjął decyzję. Decyzję ostateczną! Wpatrywał się w jej twarz. W wielkie oczy, w których widział zawsze bezgraniczne oddanie. Pochylił się nad nią jeszcze bardziej, ustami niemal dotykając ucha.

– Moja... moja Maleńka – szeptał czule, jednocześnie pieszcząc wargami jej szyję.

Jej bliskość spowodowała, że ponownie poczuł narastające podniecenie. Był gotów, aby tym razem to jej dać spełnienie. Teraz myślał o niej, nie o sobie. Wodził językiem po rozpalonym ciele kobiety. Wargami chwytał sutki, przygryzał, ssał zachłannie. Były takie jak zawsze, kiedy je pieścił. Nabrzmiałe, twarde, sterczące. Poddające się każdemu bodźcowi, który im dostarczał. Wprost nie mógł się nimi nasycić. Dłońmi obejmował piersi, uciskał te miękkie półkule pokryte delikatną skórą. Jego ruchy były spokojne, jakby na nowo odkrywał i poznawał jej ciało. Wyszukiwał ustami i językiem każdego zagłębienia, każdej wypukłości. Zsuwał się coraz niżej. Dotarł do wgłębienia w brzuchu. Wsunął w pępek język, pieszcząc go namiętnie. Smak jej ciała przyprawiał go o dreszcze. Nasilał i tak wypełniające go po brzegi podniecenie. Do tego ten zapach! Naturalny zapach kobiecego ciała! Od niego zawirowało mu w głowie. Fala pożądania kolejny raz przelała się po całym jego ciele.

Kobieta dotykała jego głowy, bawiąc się włosami, a jednocześnie, naciskając na nią, spychała coraz niżej, aż dotarł do łona. Palcami rozchylił jej wargi i zaczął językiem drażnić łechtaczkę. Potem zsunął się jeszcze niżej, aby swobodnie dostać się do wnętrza. Na języku poczuł smak swojej spermy, którą nie tak dawno ją wypełnił. Wsunął język głęboko i delektował się pomieszanymi sokami. Znów powrócił do drażnienie językiem łechtaczki, a w rozpalony otwór włożył palec, stopniowo dodając kolejne. Chciał dostarczyć jej, jak najwięcej bodźców, dać jej jak największą rozkosz. Zaczął zachłannie ssać tę najwrażliwszą część, jednocześnie coraz natarczywiej napierając palcami na wnętrze. Ruchy stawały się coraz szybsze, coraz mocniejsze. Poczuł, jak ścianki pochwy zaczynają rytmicznie zaciskać się na jego palcach. Czuł, że jeszcze chwila i jego partnerka osiągnie szczyt, a on da jej spełnienie. Wtedy jej ciałem wstrząsnął dreszcz, a po nim następne. Z dziurki wyciekła obfita struga soków. Potem kolejna, i jeszcze jedna. Wyraźna oznaka przeżywanego właśnie orgazmu. Zlizał tę strużkę.

Podniósł się na rękach. Chciał wejść w nią. Wypełnić nabrzmiałą, gorącą, ociekającą sokami kobiecość. Wyrzucić ładunek spermy niemal rozsadzający jądra. Dać jej kolejny orgazm.

Podniósł głowę. Spojrzał na nią. Usta miała zaciśnięte na pięści, zapewne broniąc się w ten sposób przed wydaniem z siebie jakiegokolwiek dźwięku. Oczy miała mocno zaciśnięte. Podsunął się wyżej. Dopiero w tej chwili dotarło do niego, że cały czas leżała biernie przyjmując jego pieszczoty, a jej orgazm był tylko bezwolną reakcją ciała na nie.

W tym momencie opadło z niego całe podniecenie. Przytulił się do niej całym ciałem, jednocześnie obejmując ramieniem. Chciał ją czuć. Tym uściskiem chciał dać jej do zrozumienia, że jest mu bardzo bliska, ważna, mimo słów, które wcześniej mówił. Nie poczuł żadnej reakcji z jej strony. Nadal leżała biernie, a jej ciało wyraźnie się uspokajało po przeżytym właśnie orgazmie. Tulił ją czule do siebie, delikatnie gładził dłonią szyję, ramiona.

Kiedy jego uścisk się poluzował, ostrożnie wysunęła się. Wstała z łóżka. Wyszła z pokoju. Zebrała swoje ubranie. Ubrała się, starając zapiąć rozerwaną bluzkę. Poprawiła włosy. Stanął w drzwiach pokoju i obserwował ją. Nie zwracała na to uwagi. Kiedy oceniła, że jest już gotowa, podeszła do drzwi wyjściowych. Chwyciła za klamkę, otworzyła je. Chwilę jakby się zastanowiła i zatrzymując się w drzwiach, odwróciła.

– Do widzenia – wyszeptała.

Ponownie się odwróciła i zamknęła za sobą drzwi. Stał w progu swojego pokoju i w milczeniu spoglądał przed siebie. W mieszkaniu panowała cisza, zakłócana tylko przez dźwięki muzyki cicho dobiegającej z głośników, a w jego głowie kołatały wyszeptane słowa.
 
Mężczyzna

col.Greg

Dominujący
Gratuluje odważnego debiutu:) Niedopowiedziana historia, troche zagadkowa ale urocza. Zawiera i namiętnośc i czułość rza;)dko goszcące w opowiadaniach na SF nastawionych na powiedzmy bardziej komercyjne treści. Nie wypowiadam sie na temat warsztatu literackiego, jestem tylko zjadaczem wrażeń podanych mi przez fachowców takich jak Ty i za to dziękuję:giggle: Bardzo mi sie podobało, szczególnie zwrot "maleńka" budzi troche wspomnień😌:p
 
Ostatnia edycja:
Kobieta

Krystyna.X

Cichy Podglądacz
Cieszę się, że opowiadanie się spodobało.
Lubię, kiedy tekst jest jakby częścią tylko. Chociaż ,,zamyka się", to przecież jest tylko wycinkiem z życia dwojga bohaterów. Zawsze było jakieś PRZED i będzie Po.
 
Mężczyzna

col.Greg

Dominujący
Cieszę się, że opowiadanie się spodobało.
Lubię, kiedy tekst jest jakby częścią tylko. Chociaż ,,zamyka się", to przecież jest tylko wycinkiem z życia dwojga bohaterów. Zawsze było jakieś PRZED i będzie Po.
Oczywiście, otwierasz czytelnikowi mozliwość dopisania losów bohaterów wg jego uznania. Inspirujesz jego wyobraznie. Niech też popracuje ;) A może mu sie spodoba tworzenie czyichś losów:pMoże malować swoje własne krajobrazy uczuc i zdarzeń.
 
Mężczyzna

Indragor

Podrywacz
Opowiadanie aż buzuje od gorących emocji, ale czy do końca pozytywnych? Przez całą historię przewija się smutek. Smutek rozstania. I znów: czy na pewno rozstania?

To się nazywa erotyk! A może dokładniej dramat erotyczny. Tyle emocji i treści zawrzeć w tak krótkiej opowieści to nie byle co. Brawa dla Autorki! Zgadzam się też ze słowami @col.Greg , króre napisał w pierwszym komentarzu pod opowiadaniem.
A co do strony technicznej, to właściwie nie ma się do czego przyczepić. Zawsze przyjemnie jest przeczytać nie tylko dobre opowiadanie, ale też napisane ładną polszczyzną.
 
Kobieta

Krystyna.X

Cichy Podglądacz
@Indragor,dziękuję. Za przeczytanie, za skomentowanie i za pozytywne przyjęcie.
Cieszy mnie, że i ty, i @col.Greg zastanowiliście się nad samym zakończeniem. Zadaliście i sobie, i nam pytanie: Czy to na pewno koniec znajomości?
Zdradzę wam coś - ja też nie znam odpowiedzi. Niech każdy czytelnik sam sobie odpowie na nie.

Pozdrawiam, Krystyna.X
 
Kobieta

Krystyna.X

Cichy Podglądacz
Mam prośbę do osób, które przeczytają moje opowiadanie.
Tu jest odpowiednie miejsce na komentarz. Ważne, żeby wypowiedzieć się szczerze, ponieważ to jest cenną wskazówką dla mnie. Z zainteresowaniem przeczytam KAŻDĄ ocenę.

Krystyna.X
 
Mężczyzna

Majki55555

Cichy Podglądacz
Cześć . Powiem Ci że poruszyło mnie to opowiadanie, wydaje się być takie realne. W 100% odzwierciedla kobietę i mężczyzne.
 
Kobieta

Krystyna.X

Cichy Podglądacz
Jeżeli jest tak, jak mówisz, to znaczy, że mój cel został osiągnięty.
Pozdrawiam serdecznie i... zachęcam do przeczytania kolejnych moich opowiadań, które będą się pojawiać.
 
Mężczyzna

Mazan

Nowicjusz
Niby zwyczajny dzień. A może tylko dla innych niczym się nie wyróżniał? Dla nich był inny, wyjątkowy.

Dla kogoś będącego w mieszkaniu trudno byłoby określić, czy jest dzień, czy noc. Okna były szczelnie zasłonięte grubymi kotarami, niepozwalającymi przedostać się do wnętrza temu, co działo się na zewnątrz. Tylko światło z licznych lampek ledowych dawało złudne poczucie dnia.

To było jego mieszkanie. Ona dopiero co weszła. Podszedł do niej wolno, bez słowa. Chwilę tak stali naprzeciw siebie w milczeniu. Chyba przeczuwała, że chce powiedzieć jej coś ważnego. Może nawet bardzo ważnego? Podniosła bowiem wysoko głowę, twarz kierując na niego. Widział jej szeroko otwarte oczy i ten wzrok wpatrzony w niego. Wyczekujący, pytający, pełen niepokoju.

Długo zastanawiał się, jak jej to powiedzieć. Układał sobie wszystko w myślach dużo wcześniej. Podsunął się jeszcze bliżej, ale z całej przygotowanej wcześniej mowy, wydusił z siebie tylko:

– To koniec! Musimy się rozstać!

Patrzył na nią uważnie, jak zareaguje. Zdążył tylko zobaczyć, jak mocno zacisnęła wargi, zamknęła oczy, by niemal w tej samej chwili nisko pochylić głowę. Nic nie usłyszał. Żadnych pytań, typu: Dlaczego? Wyciągnął rękę, ujął ją za podbródek i powoli podniósł jej twarz w górę. Powieki miała mocno zaciśnięte.

Mimo to widział, jak pod nimi gromadzą się łzy, by po chwili, wielkimi, ciężkimi kroplami spływać wzdłuż nosa, ocierając się o kąciki zaciśniętych ust. Trzymał ją dłonią za policzek, a kciukiem delikatnie przesuwał wzdłuż oka, rozmazując łzy.

Chciał coś powiedzieć. Może tłumaczyć swoją decyzję? Nadal nie padło jednak żadne pytanie. Stała przed nim milcząca, drżąca, niemal bezbronna. Przesunął dłoń wyżej, palce wsuwając we włosy. Nacisnął jej głowę i przysunął do siebie. Oparł o swój lewy bark i poczuł, jak łzy przesiąkają przez koszulę. Drugą ręką objął ją silnym uściskiem i zaczął gładzić przez bluzkę po plecach.

Zrobił to, bo współczuł? A może dlatego, że nie potrafił znaleźć słów, aby tłumaczyć swoją decyzję? Może chciał po raz ostatni przytulić ją do siebie, poczuć jej ciepło, dotyk skóry, który tak uwielbiał? Sam nie był pewny dlaczego. A może zwyczajnie zrobiło mu się jej żal?

– Ciii... MUSIMY – powiedział to z wyraźnym naciskiem na "MUSIMY".

Chyba przestała płakać, bo już nie drżała i mokra plama na koszuli, na jego barku, przestała się powiększać. Odsunął jej głowę.

Miała otwarte oczy. Szeroko. Patrzyła na niego z niedowierzaniem. W jej głowie kołatała myśl - Czy aby na pewno dobrze usłyszałam? Przecież jest nam dobrze razem! Skąd więc taka decyzja? - miała jeszcze wiele pytań, ale skoro nic więcej nie powiedział, nie śmiała się odezwać. Wpatrywała się w niego coraz większymi oczami. Chociaż nadal były wypełnione łzami, to żadna już nie spływała po policzkach. Usta miała nadal zaciśnięte i żadne słowo się z nich nie wydobyło. Po chwili odsunęła się od niego. Poprawiła bluzkę i spódnicę. Cóż więcej jej pozostało, jak doprowadzić się do ładu i wyjść? Przecież podjął już decyzję za nich oboje. Nie uznawał sprzeciwu, a to znaczyło tylko jedno. Ma być tak, jak postanowił! Nie ma od tego odwołania! Nie popatrzyła na niego i jakby celowo unikała jego wzroku. Odwróciła się i pomału skierowała do wyjścia.

Wszystko odbywało się w ciszy. Miał wrażenie, jakby oglądał niemy film w zwolnionym tempie. Podjął słuszną decyzję, tego był pewien. Tylko, czy tak miało wyglądać ich ostatnie spotkanie? Przebiegające w całkowitej ciszy, bez tłumaczeń, bez pytań, bez odpowiedzi? Nie tak je sobie wyobrażał. Wyobrażał? Tak bardzo obawiał się tego dnia, tej rozmowy, że nie potrafił, nie chciał sobie tego wyobrażać. Była już przy samych drzwiach. Już położyła dłoń na klamce, kiedy z radia popłynęły pierwsze nuty tanga. Znał je. To było ICH tango! Kiedy się poznali, to właśnie podczas tego tańca, pierwszy raz ją dotykał, po raz pierwszy poczuł zapach jej włosów, jej ciała. I nagle coś jakby w nim pękło. Zapragnął znów poczuć ją blisko, dotknąć jej skóry, wdychać jej zapach. Niemal podbiegł do niej. Złapał za rękę, którą właśnie położyła na klamce, ale słysząc znajome dźwięki się zawahała. Szarpnął ją, a ona odwróciła się do niego całym ciałem. Znów miał ją blisko!

Co ja robię? – przebiegła mu przez głowę myśl. Tak szybko, jak się pojawiła, tak znikła. Nie chciał się nad tym zastanawiać. Nie teraz. Znowu jej pragnął. Równie silnie, jak za pierwszym razem, i jak za każdym następnym. Znowu poczuł to mrowienie w lędźwiach, przyśpieszone bicie serca, szybsze krążenie krwi, docierającej do każdej komórki ciała. Znowu krew napłynęła do fallusa, dając wyraźną oznakę silnego podniecenia.

Ujął jej twarz obiema dłońmi i zaczął składać na niej namiętne pocałunki. Tylko przez chwilę stała nieruchomo zaskoczona tym, co się dzieje. Zaraz jednak zaczęła śpiesznie oddawać pocałunki. Szybko i nerwowo rozpinał guziki jej bluzki. Drżące palce powodowały, że nie dawał rady się z nimi uporać. Złapał poły bluzki i jednym szarpnięciem rozerwał ją. Niemal zdarł z niej ubranie. Po chwili, równie nerwowo, zrzucił z siebie swoje.

Stali przed sobą nadzy, roznamiętnieni, oboje zaskoczeni tym, co się dzieje. Jednym ruchem obrócił ją, pchnął i oparł o ścianę. Złapał za biodra i przyciągnął je do swoich. Był bardzo podniecony. Sterczący, twardy penis, był na to wyraźnym dowodem. Kolanem rozsunął jej nogi i silnym pchnięciem wbił się kutasem między nabrzmiałe wargi. Nie pytał o zgodę, o pozwolenie. Pragnął jej tu i teraz. W tej chwili tylko to się dla niego liczyło. Nawet nie jęknęła. Ani kiedy brutalnie wdarł się w nią, ani kiedy ostro ją pieprzył. Był jednak zbyt podniecony, aby zwracać na to uwagę. To zbliżenie, ten niczym niehamowany seks, nie mógł trwać długo. Po kilkunastu mocnych i szybkich pchnięciach poczuł, jak mleczny ładunek tryska z niego, wypełniając ją, by zaraz potem wyciekać ciepłą strugą na jej uda. Poczuł odprężenie.

Obrócił ją do siebie. Po jej twarzy obficie płynęły łzy. Ustami szybko chwytała powietrze. Dopiero teraz zdał sobie sprawę, co zrobił, i co to znaczyło dla niej. Pewnie poczuła się zbrukana przez niego! Wykorzystana! Chciał ją za to przeprosić, błagać o wybaczenie. Zdobył się tylko na to, żeby przytulić ją czule do siebie i pocałunkami zbierać każdą ściekającą łzę. To ją uspokoiło.

Swoimi ustami zaczęła szukać jego ust. Ich pocałunki stały się teraz spokojniejsze, jakby bardziej przemyślane, ale równie namiętne, co chwilę temu. Ujął ją za rękę i poprowadził do pokoju. Tu ułożył na łóżku. Nachylił się nad nią. Chwilę się jej przyglądał. Wyglądała tak, jak wtedy, kiedy leżała w tym samym miejscu pierwszy raz. Kiedy wszystko, co zdarzyło się potem, było dla nich jedynie wielką niewiadomą. Patrząc na nią, po raz kolejny zadał sobie pytanie - A gdyby tak zacząć wszystko od początku? Zapomnieć o wszystkich "przeciw", walczyć ze wszystkimi przeciwnościami? Z głosem rozsądku, który mówił mu, że to nie powinno, nie może trwać! Przecież przemyślał wszystko dokładnie, wszystkie za i przeciw, i podjął decyzję. Decyzję ostateczną! Wpatrywał się w jej twarz. W wielkie oczy, w których widział zawsze bezgraniczne oddanie. Pochylił się nad nią jeszcze bardziej, ustami niemal dotykając ucha.

– Moja... moja Maleńka – szeptał czule, jednocześnie pieszcząc wargami jej szyję.

Jej bliskość spowodowała, że ponownie poczuł narastające podniecenie. Był gotów, aby tym razem to jej dać spełnienie. Teraz myślał o niej, nie o sobie. Wodził językiem po rozpalonym ciele kobiety. Wargami chwytał sutki, przygryzał, ssał zachłannie. Były takie jak zawsze, kiedy je pieścił. Nabrzmiałe, twarde, sterczące. Poddające się każdemu bodźcowi, który im dostarczał. Wprost nie mógł się nimi nasycić. Dłońmi obejmował piersi, uciskał te miękkie półkule pokryte delikatną skórą. Jego ruchy były spokojne, jakby na nowo odkrywał i poznawał jej ciało. Wyszukiwał ustami i językiem każdego zagłębienia, każdej wypukłości. Zsuwał się coraz niżej. Dotarł do wgłębienia w brzuchu. Wsunął w pępek język, pieszcząc go namiętnie. Smak jej ciała przyprawiał go o dreszcze. Nasilał i tak wypełniające go po brzegi podniecenie. Do tego ten zapach! Naturalny zapach kobiecego ciała! Od niego zawirowało mu w głowie. Fala pożądania kolejny raz przelała się po całym jego ciele.

Kobieta dotykała jego głowy, bawiąc się włosami, a jednocześnie, naciskając na nią, spychała coraz niżej, aż dotarł do łona. Palcami rozchylił jej wargi i zaczął językiem drażnić łechtaczkę. Potem zsunął się jeszcze niżej, aby swobodnie dostać się do wnętrza. Na języku poczuł smak swojej spermy, którą nie tak dawno ją wypełnił. Wsunął język głęboko i delektował się pomieszanymi sokami. Znów powrócił do drażnienie językiem łechtaczki, a w rozpalony otwór włożył palec, stopniowo dodając kolejne. Chciał dostarczyć jej, jak najwięcej bodźców, dać jej jak największą rozkosz. Zaczął zachłannie ssać tę najwrażliwszą część, jednocześnie coraz natarczywiej napierając palcami na wnętrze. Ruchy stawały się coraz szybsze, coraz mocniejsze. Poczuł, jak ścianki pochwy zaczynają rytmicznie zaciskać się na jego palcach. Czuł, że jeszcze chwila i jego partnerka osiągnie szczyt, a on da jej spełnienie. Wtedy jej ciałem wstrząsnął dreszcz, a po nim następne. Z dziurki wyciekła obfita struga soków. Potem kolejna, i jeszcze jedna. Wyraźna oznaka przeżywanego właśnie orgazmu. Zlizał tę strużkę.

Podniósł się na rękach. Chciał wejść w nią. Wypełnić nabrzmiałą, gorącą, ociekającą sokami kobiecość. Wyrzucić ładunek spermy niemal rozsadzający jądra. Dać jej kolejny orgazm.

Podniósł głowę. Spojrzał na nią. Usta miała zaciśnięte na pięści, zapewne broniąc się w ten sposób przed wydaniem z siebie jakiegokolwiek dźwięku. Oczy miała mocno zaciśnięte. Podsunął się wyżej. Dopiero w tej chwili dotarło do niego, że cały czas leżała biernie przyjmując jego pieszczoty, a jej orgazm był tylko bezwolną reakcją ciała na nie.

W tym momencie opadło z niego całe podniecenie. Przytulił się do niej całym ciałem, jednocześnie obejmując ramieniem. Chciał ją czuć. Tym uściskiem chciał dać jej do zrozumienia, że jest mu bardzo bliska, ważna, mimo słów, które wcześniej mówił. Nie poczuł żadnej reakcji z jej strony. Nadal leżała biernie, a jej ciało wyraźnie się uspokajało po przeżytym właśnie orgazmie. Tulił ją czule do siebie, delikatnie gładził dłonią szyję, ramiona.

Kiedy jego uścisk się poluzował, ostrożnie wysunęła się. Wstała z łóżka. Wyszła z pokoju. Zebrała swoje ubranie. Ubrała się, starając zapiąć rozerwaną bluzkę. Poprawiła włosy. Stanął w drzwiach pokoju i obserwował ją. Nie zwracała na to uwagi. Kiedy oceniła, że jest już gotowa, podeszła do drzwi wyjściowych. Chwyciła za klamkę, otworzyła je. Chwilę jakby się zastanowiła i zatrzymując się w drzwiach, odwróciła.

– Do widzenia – wyszeptała.

Ponownie się odwróciła i zamknęła za sobą drzwi. Stał w progu swojego pokoju i w milczeniu spoglądał przed siebie. W mieszkaniu panowała cisza, zakłócana tylko przez dźwięki muzyki cicho dobiegającej z głośników, a w jego głowie kołatały wyszeptane słowa.
Świetne opowiadanie, nie zabrakło drobnych szczegółów które idealnie dodają pikanterii i mocnego zabarwienia w całej historii, czytając to opowiadanie w wyobraźni czuć smak wymieszanych soków wypływających prosto z wnętrza.
 
Kobieta

Krystyna.X

Cichy Podglądacz
@Mazan, dziękuję za tak pozytywny komentarz.
Uruchomić wyobraźnię czytelnika do tego stopnia, żeby poczuł się niemal uczestnikiem akcji jest marzeniem każdego autora. Może kolejnym opowiadaniem też mi się uda ;)

Pozdrawiam, Krystyna.X
 
Kobieta

WhitePinkRed

Biegły Uwodziciel
Opowiadanie nie zawiodło😊
Chociaż na początku dość szybko przeszłaś do głównej akcji i już chciałam postawić na opowiadaniu krzyżyk😂 ale jednak opis sytuacji i uczuć był wystarczająco rozbudowany👍🏻

Jeżeli chodzi o samą treść - w życiu nie pozwoliłabym się tak potraktować.
W sumie nie wiemy co doprowadziło do rozstania, ale jak mówię ‘koniec związku’ lub ktoś to mówi, to naprawdę koniec, a nie seks pod wpływem emocji i kop w …. Jak ktoś chce się rozstać to ma swoje powody i to takie, których nie można przeskoczyć.
Dlatego ja osobiście przy tych drzwiach powiedziałabym “stop”, otworzyła drzwi i wyszła.
Rozumiem, że inni zareagowaliby może inaczej, ale to mój punkt widzenia 🙂

Czekam na kolejne opowiadania 😉
 
Mężczyzna

col.Greg

Dominujący
Opowiadanie nie zawiodło😊
Chociaż na początku dość szybko przeszłaś do głównej akcji i już chciałam postawić na opowiadaniu krzyżyk😂 ale jednak opis sytuacji i uczuć był wystarczająco rozbudowany👍🏻

Jeżeli chodzi o samą treść - w życiu nie pozwoliłabym się tak potraktować.
W sumie nie wiemy co doprowadziło do rozstania, ale jak mówię ‘koniec związku’ lub ktoś to mówi, to naprawdę koniec, a nie seks pod wpływem emocji i kop w …. Jak ktoś chce się rozstać to ma swoje powody i to takie, których nie można przeskoczyć.
Dlatego ja osobiście przy tych drzwiach powiedziałabym “stop”, otworzyła drzwi i wyszła.
Rozumiem, że inni zareagowaliby może inaczej, ale to mój punkt widzenia 🙂

Czekam na kolejne opowiadania 😉
Może tym "stop" zabiłabyś miłość:unsure:😔
 
Kobieta

Krystyna.X

Cichy Podglądacz
Słowa wprost wymarzone dla każdego autora: Opowiadanie nie zawiodło.

Cieszę się, że nie odpuściłaś i doczytałaś do końca. Co zaś samego przebiegu spotkania. Wydawało mi się, byłam wręcz pewna, że musiało się coś zadziać w trakcie, aby zaciekawić czytelnika. Wiem, że zachowanie obojga nie jest typowe, ale może właśnie w tym urok tekstu...

Pozdrawiam i oczywiście zapraszam na moje następne opowiadanie, Krystyna.X
 
Mężczyzna

col.Greg

Dominujący
Słowa wprost wymarzone dla każdego autora: Opowiadanie nie zawiodło.

Cieszę się, że nie odpuściłaś i doczytałaś do końca. Co zaś samego przebiegu spotkania. Wydawało mi się, byłam wręcz pewna, że musiało się coś zadziać w trakcie, aby zaciekawić czytelnika. Wiem, że zachowanie obojga nie jest typowe, ale może właśnie w tym urok tekstu...

Pozdrawiam i oczywiście zapraszam na moje następne opowiadanie, Krystyna.X
Jeżeli podoba Ci sie opinia użytkownicki daj jej lajka, będzie jej miło:)
 
Mężczyzna

AnonimowyWładca

Cichy Podglądacz
Bardzo ładnie napisane opowiadanie wręcz pierwsze które czytam z takim kontekstem robi mega wrażenie z tym niespodziewanym zakończeniem dające każdemu czytelnikowi napisanie własnej dalszej historii.
 

Podobne tematy

Prywatne rozmowy
Pomoc Użytkownicy
    Nie dołączyłeś do żadnego pokoju.
    Do góry