sukienka na wesele u dalszej rodziny.

[cd.Eve]

@Saanvi wyłożyła temat tak jasno, że lepiej się nie da, więc @cd.Eve albo nic nadal nie rozumiesz, albo postanowiłeś dalej ciągnąć g**burzę.

A co mi tam, będę upierdliwy i pociągnę tę gównoburzę. Załóżmy hipotecznie, że będzie to szwagierka drugiej żony brata panny młodej, która codziennie ciężko tyra w fabryce i ta czerwona krótka sukienka będzie najlepszym strojem jaki posiada. Czy wtedy będziesz tolerancyjna i będzie jej to wybaczone jak temu wujkowi krótki rękaw?

 

[Greg.]

A co mi tam, będę upierdliwy i pociągnę tę gównoburzę. Załóżmy hipotecznie, że będzie to szwagierka drugiej żony brata panny młodej, która codziennie ciężko tyra w fabryce i ta czerwona krótka sukienka będzie najlepszym strojem jaki posiada. Czy wtedy będziesz tolerancyjna i będzie jej to wybaczone jak temu wujkowi krótki rękaw?

Stój! Ręce do góry

 

[Lady Agatha]

A co mi tam, będę upierdliwy i pociągnę tę gównoburzę. Załóżmy hipotecznie, że będzie to szwagierka drugiej żony brata panny młodej, która codziennie ciężko tyra w fabryce i ta czerwona krótka sukienka będzie najlepszym strojem jaki posiada. Czy wtedy będziesz tolerancyjna i będzie jej to wybaczone jak temu wujkowi krótki rękaw?

Będzie, jeśli nie ma innej, nie miała możliwości pożyczenia, nikt nigdy jej nie powiedział jakie są zasady.

To się nazywa niezawiniona ignorancja.

Nie będzie, jeśli mogła założyć inną, a stwierdziła, że ma wszystkich i wszystko w dupie.

 

[Saanvi]

A co mi tam, będę upierdliwy i pociągnę tę gównoburzę. Załóżmy hipotecznie, że będzie to szwagierka drugiej żony brata panny młodej, która codziennie ciężko tyra w fabryce i ta czerwona krótka sukienka będzie najlepszym strojem jaki posiada. Czy wtedy będziesz tolerancyjna i będzie jej to wybaczone jak temu wujkowi krótki rękaw?

Znajoma wyrwała na Vinted ostatnio bardzo ładną sukienkę za około 10zł. Już nie kombinujmy, jak się chce to można sobie poradzić.

 

[cd.Eve]

Będzie, jeśli nie ma innej, nie miała możliwości pożyczenia, nikt nigdy jej nie powiedział jakie są zasady.

To się nazywa niezawiniona ignorancja.

Nie będzie, jeśli mogła założyć inną, a stwierdziła, że ma wszystkich i wszystko w dupie.

Przekonuje mnie ta argumentacja

 

[cd.Eve]

Stój! Ręce do góry

Spokojnie Ja też mam owczarka i nie zawaham się go użyć

 

[D'Arc]

Prawdopodobnie nigdy nie zostaniesz zaproszony na taką imprezę, gdzie wymagana jest elegancja.
I nie ma tym nic złego, po prostu pewne światy się nie spotykają.

Wyczuwam w tym komentarzu jednak daleko idące poczucie wyższości - pomimo nawet tego "i nie ma w tym nic złego" (acha, akurat...)

 

[D'Arc]

wiem, że białej nie powinno się zakładać jak się nie jest panną młodą, a taką naprawdę jaskrawą ostro czerwoną wypada, czy nie za bardzo?

Niech autorka da linka do sukienki, bo tak to możemy sobie gadać o kolorach, bez sensu...

 

[Lady Agatha]

Wyczuwam w tym komentarzu jednak daleko idące poczucie wyższości - pomimo nawet tego "i nie ma w tym nic złego" (acha, akurat...)

Tylko wyższość kultury nad barbarzyństwem.

Nigdy wyższość nad innym człowiekiem nie mieściła się w kanonie zwchowań kulturalnych.

 

[D'Arc]

Tylko wyższość kultury nad barbarzyństwem.

Nigdy wyższość nad innym człowiekiem nie mieściła się w kanonie zwchowań kulturalnych.

A ja tego tak nie łączę. Wielokrotnie spotykałam się z tym, że uczestnicy wesel nawet w remizach (jak już jesteśmy w tym temacie) potrafili zachowywać się bardziej kulturalnie od wielkich profesorów czy lekarzy. Można być w "wyższych sferach" i być wieśniakiem, tak samo można nie mieć szczęścia w życiu (bo w naszym kraju bogactwo i idący za tym kapitał społeczny jest nadal patologicznie dziedziczony z pokolenia na pokolenie), nie być zapraszanym na wesela w klimacie ĄĘ i być na wyższym poziomie intelektualnym niż przeciętny przedstawiciel "elyty".

 

[Lady Agatha]

A ja tego tak nie łączę. Wielokrotnie spotykałam się z tym, że uczestnicy wesel nawet w remizach (jak już jesteśmy w tym temacie) potrafili zachowywać się bardziej kulturalnie od wielkich profesorów czy lekarzy. Można być w "wyższych sferach" i być wieśniakiem, tak samo można nie mieć szczęścia w życiu (bo w naszym kraju bogactwo i idący za tym kapitał społeczny jest nadal patologicznie dziedziczony z pokolenia na pokolenie), nie być zapraszanym na wesela w klimacie ĄĘ i być na wyższym poziomie intelektualnym niż przeciętny przedstawiciel "elyty".

Wczoraj w metrze miejsca staruszce ustąpił łysy dres, a wykształciuchy udawały, że jej nie widzą.

Kultury dawniej można było się nauczyć tylko w domu. Teraz można nawet z Yt, tylko trzeba chcieć.

Aktualne pozostaje jednak powiedzenie, że frak pasuje dopiero w trzecim pokoleniu.

 

[Ellena]

A ja tego tak nie łączę. Wielokrotnie spotykałam się z tym, że uczestnicy wesel nawet w remizach (jak już jesteśmy w tym temacie) potrafili zachowywać się bardziej kulturalnie od wielkich profesorów czy lekarzy. Można być w "wyższych sferach" i być wieśniakiem, tak samo można nie mieć szczęścia w życiu (bo w naszym kraju bogactwo i idący za tym kapitał społeczny jest nadal patologicznie dziedziczony z pokolenia na pokolenie),

A dlaczego poczucie szczęścia ma być tożsame z kapitałem społecznym i bogactwem?

nie być zapraszanym na wesela w klimacie ĄĘ i być na wyższym poziomie intelektualnym niż przeciętny przedstawiciel "elyty".

 

[Mazan]

A dlaczego poczucie szczęścia ma być tożsame z kapitałem społecznym i bogactwem?

Ponieważ dopiero od pewnego poziomu majętności czujesz że możesz żyć pełnią życia.

 

[Ellena]

Ponieważ dopiero od pewnego poziomu majętności czujesz że możesz żyć pełnią życia.

Co za błyskotliwy wniosek, jesteś niesamowity.

 

[Mazan]

Co za błyskotliwy wniosek, jesteś niesamowity.

Hmm, kolejnym wnioskiem byłby zatem brak twojej niesamowitości, skoro zadajesz tak fundamentalne pytanie

 

[Ellena]

Hmm, kolejnym wnioskiem byłby zatem brak twojej niesamowitości, skoro zadajesz tak fundamentalne pytanie

Masz rację, moja przeciętność i nijakość wygląda jeszcze marniej, przy Twoim blasku i splendorze.

 

[Mazan]

Masz rację, moja przeciętność i nijakość wygląda jeszcze marniej, przy Twoim blasku i splendorze.

To już Twój "błyskotliwy wniosek"

 

[Ellena]

To już Twój "błyskotliwy wniosek"

Masz rację gdzie mi tam do błyskotliwości to wniosek wynikający ze skromności i zwyczajnego przeświadczenia gdzie moje miejsce.

 

[D'Arc]

Masz rację, moja przeciętność i nijakość wygląda jeszcze marniej, przy Twoim blasku i splendorze.

Albo przy jego awku ściągniętym z neta

 

[D'Arc]

Strasznie te chłopy ostatnio na forum spięte... a można tak było z dystansem do siebie coś odpowiedzieć, to nie lepiej gryźć bez opamiętania, echh szkoda...