Nie wiem czemu ja temat zrozumiałam tylko jako wymiana spermy podczas pocałunku.Trochę mam podobnie, a trochę kręci. Bo to u mnie jest tak, spermy mu nie oddam, sama na nią zapracowałam więc nie ma mowy o jakimś przekazywaniu sobie tego napoju bogów, ale akurat go to nie kręci to tu jest pełna zgoda.
Jednak jara mnie to, że po tym jak połknę to nie ma problemu aby się ze mną namiętnie całować. A wiem, że niektórych to nawet obrzydza.
Całowanie po finale, po połknięciu spermy lubie. On też.
Zresztą nigdy nie spotkałam się z tym by mój partner miał coś przeciwko pocałunkom po finale w ustach.
Jeden ex lubil też przekazywanie spermy po, zlizywanie jej ze mnie i nie powiem. Jego entuzjazm wtedy był zaraźliwy.