Idealnie by było jakbyś miał na imię Adam xD
"Hej jestem Adam, wyrucham i spadam" xD
Szanuję...
- Rozpoczęty przez Don_Juan
- Rozpoczęty
"Hej jestem Adam, wyrucham i spadam" xD
Aha, polowanie z nagonką. Sprytne. Szkoda,że mój avatar poszedł sobie w poleWiem, wiem
Mam wręcz wrażenie, że jako ostatni się właśnie odniosłem do tematu
Po prostu liczyłem, że autor pociągnie dyskusjea ktoś się zaczął za lisami uganiać
Tak więc doskonale się składa, iż nie mam na imię "Adam".
Temat jest nośny, bo mowa tu o Miłości, a ona jest poezją samą w sobie i najwspanialszą siłą we wszechświecie: każda Dama w mych ramionach się o tym przekonuje.
Marlon Brando korzystał z życia na bogato i jest to postawa, jaką warto przybrać tym bardziej gdy się weźmie pod uwagę fakt, ilu ludzi wokół marnuje swoje istnienie z przeróżnych niejednokrotnie błahych powodów. Mamy jedno życie i należy je jak najlepiej wykorzystać.
Ideały, do których warto dążyć.
Tu wypłynął temat Rona Jeremy'ego, o którego ekscesach nie wiedziałem pisząc tego posta i kolejny raz powtarzam: nie jest on godny szacunku, a wyłącznie tego, by zgnić w pierdlu. Nie popieram gwałtu ani przemocy, amen!
Nie zastanawiałem się szczerze mówiąc nad tym, bo nie zostałem postawiony w takiej sytuacji, ale znając mnie: nie dopuściłbym do takiego stanu rzeczy. No, chyba że byłby to Duke Nukem (ale i wtedy raczej nie).Ciekaw jestem czy byś ich tak szanował jakby np te sztuczki wykorzystywali na Twojej partnerce i czy stałbyś z notatnikiem mogąc zobaczyć idola w akcji
Nawet sobie nie wyobrażasz, jak bardzo dobrze wiem.
Mówiłam, tu chodzi o podryw i zdobywanie, nie o miłość.
Miłość to bardzo szerokie spektrum.
Szanuje za podjęcie rękawicy 
Ja byłem pewny, że jednak Andrzej
Nomen omen gdzieś rozumiem Twoje podejście pod tym kątem aby czerpać z życia garściami, że Twoimi idolami są osoby które mogą mieć masę dziewczyn na wyciągnięcie ręki tylko, że...
Jak to jest?
Po trupach do celu?
Liczy się cel a nie droga?
Jaki koszt jest warty tego wszystkiego?
Myślisz że byłbyś wtedy szczęśliwy?
Czy moje szczęście jest najważniejsze, nawet kosztem innych?
To ostatnie mnie najbardziej zatsanawia... Czy faktycznie byłbyś w stanie być takim Casa Novą, bawić się kobietami i jednocześnie być szczęśliwy, życie wiele weryfikuje, są przypadki takie w sumie na SF, są filmy, książki, powiedzmy, że powszechny temat
Pytania rzucone w eter, nie odpisuj po Hiszpańsku xD
Aha... Na bank xDTak więc doskonale się składa, iż nie mam na imię "Adam".
Ja byłem pewny, że jednak Andrzej
To prawda
A w to już wątpię
To, że życie trzeba wykorzystywać to prawda, żeby się z niego cieszyć i czerpać garściami prawda, ale wydaje mi się, że motyw już nie ten
Pojęcie względne co najmniej
Nie tylko jego... Cała masa celebrytów ma takie czy inne oskarżenia... Cześć prawdziwa cześć nie, cześć wyszła później. Niestety świat show biznesu robi swoje
Raczej mało kto będzie miał taką okazję, ciekawy byłem tylko Twojej reakcji.
Nomen omen gdzieś rozumiem Twoje podejście pod tym kątem aby czerpać z życia garściami, że Twoimi idolami są osoby które mogą mieć masę dziewczyn na wyciągnięcie ręki tylko, że...
Jak to jest?
Po trupach do celu?
Liczy się cel a nie droga?
Jaki koszt jest warty tego wszystkiego?
Myślisz że byłbyś wtedy szczęśliwy?
Czy moje szczęście jest najważniejsze, nawet kosztem innych?
To ostatnie mnie najbardziej zatsanawia... Czy faktycznie byłbyś w stanie być takim Casa Novą, bawić się kobietami i jednocześnie być szczęśliwy, życie wiele weryfikuje, są przypadki takie w sumie na SF, są filmy, książki, powiedzmy, że powszechny temat
Pytania rzucone w eter, nie odpisuj po Hiszpańsku xD
Osoba, z którą kobieta potrafi być szczęśliwa, raczej nie ma potrzeby podkreślać tego na każdym kroku.
Ależ dziękuję, Don Luzik.Szanuje za podjęcie rękawicy
Jestem synem wielkiego szermierza Antonio Garibaldiego DeMarco i pięknej Donii Inez Santiago Di San Martine. Jak mam Ci nie odpowiedzieć po Hiszpańsku?
Cóż mogę poradzić Don Ergo, że kobiece ciało jest dla mnie niczym mapa, którą odczytuję? Kobiece dłonie dorównują wrażliwością ich nogom, a skóra na dłoniach jest równie aksamitna i delikatna jak na udach.
Jak będziesz do mnie pisał per 'Don' to ja będę do Ciebie pisał Don KichotAleż dziękuję, Don Luzik.
A wcześniej pisałeś, że jesteś Adam
W każdym razie ja pochodzę z polskiej rodziny szlacheckiej, zresztą do dzisiaj w naszym posiadaniu jest dwór pradziadów, więc cytując klasyka:
Nie będzie Hiszpan pluł nam w twarz i dzieci na Erazmusa zabierał. Więc jak masz problemy z polskim to sobie wrzuć w translator, a nie każ robić tego wszystkim innym
Don ChujanoJak będziesz do mnie pisał per 'Don' to ja będę do Ciebie pisał Don Kichot
Ktoś kto z takim przytupem wpada na to forum musi być gotowy na zapłatę frycowego. Ale nie martw się, trochę cię przeżują i w końcu strawią. Najlepsza tu jest strategia ciasta drożdżowego, spokojnie rośniesz bez przeciągów, a tak to jak to mówią: sam się prosiłeś
Wprawdzie jestem w gronie tych, którzy nie dostali zaproszenia do wypowiadania sie w temacie, ale przypuszczam, że autora zgubiło przeświadczenie o swym doskonałym planie.
Zlekceważył moje sarkastyczne posty na czacie, którymi go "uraczyłem"na jego wejście na forum.W sumie popełnił typowy błąd taktyczny a mianowicie "rozpoznanie walką" bez wsparcia należytego zwiadu i wsparcia logistycznego.
To tak jak by zaatakował makiety zamiast właściwych celów( Miłość a podryw)
Natomiast plusem tej operacji jest to, że w znacznym stopniu poszerzył wiedzę użytkowników o pewne mechanizmy działania na forum i ich efektywność, no i oczywiście to, że coś się zadziało.
Zresztą kurtyna jeszcze nie opadła
Zlekceważył moje sarkastyczne posty na czacie, którymi go "uraczyłem"na jego wejście na forum.W sumie popełnił typowy błąd taktyczny a mianowicie "rozpoznanie walką" bez wsparcia należytego zwiadu i wsparcia logistycznego.
To tak jak by zaatakował makiety zamiast właściwych celów( Miłość a podryw)
Natomiast plusem tej operacji jest to, że w znacznym stopniu poszerzył wiedzę użytkowników o pewne mechanizmy działania na forum i ich efektywność
, no i oczywiście to, że coś się zadziało.Zresztą kurtyna jeszcze nie opadła
W masie bylejakości i forumowej szarzyzny pojawia się temat, kóry jest świeży i nowy. Zmusza wiele osób do zaczerpnięcia z wyszukiwarki, ba może nawet przyczyni sie do tego, że w antykwariatach ruszy sprzedaż kilku fajnych komiksów.
Dawno bowiem nie było wątku, w kóry pojawiło by się tyle postaci z popkultury.
Czy to troling, może i tak, ale troling na pewnym poziomie, zupenie inny od lansowanego tutaj przez kilku forumowych filozofów.
Wątek się toczy a wieszość zaproszonych osób posiada wyobraźnię i dokosnale potrafi zdefiniować zjawisko sarkazmu i ironii. Ale nie, niczym rycerze na białych koniach zstępują do tematu piewcy moralnej poprawności trzymajac kciuki za to, że autor pójdzie na zwarcie.
Wpadliście w pułapkę autora, pułapkę zastawioną niezbyt misternie, ale skutecznie.
W tej forumowej przaśności większość toleruje chamskie i wulganre wpisy, podtrzymuje tematy, które bolą osoby wrazliwsze, kiedy jednak pojawia się ktoś kto troluje ale inteligentnie i nie emanujac wpisami o poziomie ameby, jest atakowany.
Przerysowuje o tak i to znacznie, przesadza i to jak. Czy jednak nie przyjemniej polemizować i dać się ponieść tematowi niz zwyczjenie rzucic cegłą forumowej poprawności.
I coś mi się wydaje, ze autor nie jest nowym użytkownikiem, jeden Pan, też uważany za trola zaniknał ostatnio, ja mam cichą nadzieje, że to On.
Dawno bowiem nie było wątku, w kóry pojawiło by się tyle postaci z popkultury.
Czy to troling, może i tak, ale troling na pewnym poziomie, zupenie inny od lansowanego tutaj przez kilku forumowych filozofów.
Wątek się toczy a wieszość zaproszonych osób posiada wyobraźnię i dokosnale potrafi zdefiniować zjawisko sarkazmu i ironii. Ale nie, niczym rycerze na białych koniach zstępują do tematu piewcy moralnej poprawności trzymajac kciuki za to, że autor pójdzie na zwarcie.
Wpadliście w pułapkę autora, pułapkę zastawioną niezbyt misternie, ale skutecznie.
W tej forumowej przaśności większość toleruje chamskie i wulganre wpisy, podtrzymuje tematy, które bolą osoby wrazliwsze, kiedy jednak pojawia się ktoś kto troluje ale inteligentnie i nie emanujac wpisami o poziomie ameby, jest atakowany.
Przerysowuje o tak i to znacznie, przesadza i to jak. Czy jednak nie przyjemniej polemizować i dać się ponieść tematowi niz zwyczjenie rzucic cegłą forumowej poprawności.
I coś mi się wydaje, ze autor nie jest nowym użytkownikiem, jeden Pan, też uważany za trola zaniknał ostatnio, ja mam cichą nadzieje, że to On.
) Na moje usprawiedliwienie mam, że przedtem nie sprawdziłem listy gości i stąd moja wpadka, przepraszam
Wiele osób od początku miało podobne podejrzenia
Chociaż jeszcze jest jeden możliwy kandydat. Ale prawda, przynajmniej się rozruszaliśmy i przypomnieliśmy sobie MotoMyszy z Marsa
Nie dołączyłeś do żadnego pokoju.