Bezpieczeństwo podczas pierwszego spotkania

[Saanvi]

Cześć,

Do stworzenia tego tematu natchnął mnie post @saymyname o bezpieczeństwie na randce.

Internet bardzo ułatwia poznawanie ludzi, niestety różnej maści. Idąc z kimś na pierwsze spotkanie, nigdy nie mamy pewności, że ta osoba ma w 100% dobre zamiary.

Pytanie kieruję głównie do Pań, ale temat dotyczy wszystkich, przemoc nie dyskryminuje ze względu na płeć.

Jak dbacie o siebie (swoje fizyczne bezpieczeństwo), idąc na pierwsze spotkanie z kimś nowo poznanym w internecie?

Z przyjaciółką szalejącą po Tinderze miałyśmy kilka sposobów. Śledzenie lokalizacji, rozmowa telefoniczna na początku spotkania, a w przypadkach niepewnych nawet dostawałam namiary na jej towarzysza czy częściowe zdjęcie dowodu osobistego. Ona też zawsze wszystko wiedziała o moich eskapadach.

Zapraszam do dyskusji.

 

[saymyname]

Nie mam w ogóle doświadczenia w randkowaniu z facetami poznanymi w internecie, z nikim nigdy się nie spotkałam.

Myślę, że nigdy z żadnym nie zdecyduję się umówić. Z wielu powodów.
Po pierwsze zwyczajnie się boję. Że mi zrobi krzywdę, nie mówię tu od razu o gwałcie, ale zachowa się w sposób ordynarny, obrazi mnie, zacznie się wykłócać etc. A mi się już nie chce ponosić kosztu straty czasu, szykowania się, stresowania, żeby potem okazało się, że to zwykły frustrat lub toksyk albo seksoholik, oczekujacy seksu na randce, bo to powszechny zwyczaj facetów z apek randkowych.
Może młode dziewczyny inaczej na to patrzą, to inne pokolenie, bardzo otwarte na nawiązywanie niezobowiązujących kontaktów, opartych na kasie czy na narkotykach. Chłopcy podrywają przez czat video na prymitywne teksty o podłożu seksualnym.
W ten sposób już urósło całe pokolenie chłopców i dziewczyn z ciężkimi problemami psychicznymi, chorobami wenerycznymi, okaleczaja się, lądują w psychiatrykach.
Jeszcze dochodzi w sumie aspekt jakichś zasadzek, porwań, handlu żywym towarem, przemytu dziewczyn do burdeli.
Tak więc wolę siedzieć w domu niż narazić się na spore problemy z obcymi mężczyznami.
Radzę też czytać co faceci piszą po internetach o kobietach, jak je lżą, lekceważą, wyzywają, opisują w haniebny sposób co by z nimi robili seksualnie. To jest prawdziwy obraz polskiego faceta, w internecie nie mają hamulców i naprawdę nie uwierzę, że rozumna kobieta ma jeszcze ochotę potem się z nimi umawiać, nawet na szybką kawę.

 

[Saanvi]

Rozumiem obawy, szanuję. Jednak wielu facetów jest naprawdę bardzo wartościowych. W ten sposób zamykasz sobie do nich drogę, tylko dlatego, że przedstawiciele ich płci (których zapewne nawet nie znają) mają jakiś problem z głową.

 

[saymyname]

Rozumiem obawy, szanuję. Jednak wielu facetów jest naprawdę bardzo wartościowych. W ten sposób zamykasz sobie do nich drogę, tylko dlatego, że przedstawiciele ich płci (których zapewne nawet nie znają) mają jakiś problem z głową.

Ok, rozumiem Twoje stanowisko.
Ale wartościowi faceci, którzy znaleźliby się na orbicie mojego zainteresowania, praktycznie nie występują.
Wiesz, że być może gdzieś tam jest, ale kiedy upłynęło ci już pol życia, to przestajesz mieć nadzieję, że kiedykolwiek go spotkasz i jeszcze mu się spodobasz.

 

[Torerro]

Cześć,

Do stworzenia tego tematu natchnął mnie post @saymyname o bezpieczeństwie na randce.

Internet bardzo ułatwia poznawanie ludzi, niestety różnej maści. Idąc z kimś na pierwsze spotkanie, nigdy nie mamy pewności, że ta osoba ma w 100% dobre zamiary.

Pytanie kieruję głównie do Pań, ale temat dotyczy wszystkich, przemoc nie dyskryminuje ze względu na płeć.

Jak dbacie o siebie (swoje fizyczne bezpieczeństwo), idąc na pierwsze spotkanie z kimś nowo poznanym w internecie?

Z przyjaciółką szalejącą po Tinderze miałyśmy kilka sposobów. Śledzenie lokalizacji, rozmowa telefoniczna na początku spotkania, a w przypadkach niepewnych nawet dostawałam namiary na jej towarzysza czy częściowe zdjęcie dowodu osobistego. Ona też zawsze wszystko wiedziała o moich eskapadach.

Zapraszam do dyskusji.

Z tym śledzeniem to lekka przesada. Jak masz obawy to lepiej zrezygnować z randki. Ja poprostu wyczuwam ludzi godnych zaufania. Na tym forum też by kilka osób znalazło z kim bez wahania bym się umówił na kawę.

 

[Techniczny95]

Tak od strony faceta, jeśli o spotkania, to mam małe doświadczenie, ale tak się składa, że poznałem TU wspaniałą dziewczynę, z którą spędziłem ostatnio wspaniały, długi, walentynkowy weekend. Było to nasze pierwsze spotkanie w "realu" i co ważne, kobieta zawsze na trudniej, bo wiadomo, facet, to facet, różnie to może być. Tak z mojej strony, jak ja to widzę...przede wszystkim bezpieczeństwo, czytaj kobieta przy facecie ma się czuć bezpiecznie, facet ma zapewnić kobiecie ten komfort, żeby nawet przez sekundę nie poczuła się źle, przestraszona, czy nagabywana, czułości czułościami, ale nie rzucać się z jęzorem i łapami na siłę. Tak też było, spokojnie, bezpiecznie, a z każdą chwilą było już tylko co raz lepiej, a jak się rozkręciło to czas zwolnił całkowicie i zaiskrzyło tak, że iskrzy do tej pory Spojrzenie kobiety, pełne szczęścia, pełne radości, pełne uczucia, to jest coś pięknego <3 Ale ja się zakochałem i to z wzajemnością, to jestem nieco poza tematem.

Co jeszcze ważne, nie udawać kogoś, kim się nie jest, to wyjdzie prędzej czy później, ale wyjdzie i tylko pogorszy. Nie obiecywać czegoś, czego się nie zrobi, jak nie zrobi itd. to też jest słabe i kobieta to wyczuje, po trzecie, dobrze się bawić, nie stresować i rozmawiać, rozmawiać. Żeby nie było niejasności, żeby było zrozumienie i owocowało to masą przyjemności i uśmiechów <3

 

[Torerro]

Ok, rozumiem Twoje stanowisko.
Ale wartościowi faceci, którzy znaleźliby się na orbicie mojego zainteresowania, praktycznie nie występują.
Wiesz, że być może gdzieś tam jest, ale kiedy upłynęło ci już pol życia, to przestajesz mieć nadzieję, że kiedykolwiek go spotkasz i jeszcze mu się spodobasz.

To może problem wcale nie w facecie

 

[Saanvi]

Z tym śledzeniem to lekka przesada. Jak masz obawy to lepiej zrezygnować z randki. Ja poprostu wyczuwam ludzi godnych zaufania. Na tym forum też by kilka osób znalazło z kim bez wahania bym się umówił na kawę.

Dlaczego przesada? Nic mnie nie kosztuje wysłanie jej swojej lokalizacji przez cały wieczór. Mogę to włączyć i wyłączyć w sekundę w telefonie. Dlaczego uważasz to za przesadę? Przecież nie wynajmuję detektywa aby nas śledził.

 

[Torerro]

Dlaczego przesada? Nic mnie nie kosztuje wysłanie jej swojej lokalizacji przez cały wieczór. Mogę to włączyć i wyłączyć w sekundę w telefonie. Dlaczego uważasz to za przesadę? Przecież nie wynajmuję detektywa aby nas śledził.

Przepraszam, myślałem że miałaś na myśli śledzenie faceta

 

[Techniczny95]

Strzeżonego itd. niektórzy potrafią nadmiernie obdarzyć zaufaniem, także taka "przyzwoitka" tudzież "przyzwoit" się czasem przydaje, żeby potem pfu pfu pfu, nie było, lepiej dmuchać, a jakże na zimne

 

[Saanvi]

Przepraszam, myślałem że miałaś na myśli śledzenie faceta

Dlatego napisałam - śledzenie lokalizacji
Aż tak porąbane nie jesteśmy jednak

 

[Torerro]

Dlatego napisałam - śledzenie lokalizacji
Aż tak porąbane nie jesteśmy jednak

No to mnie uspokoiłaś

 

[Torerro]

No to mnie uspokoiłaś

Bo już poczułem się śpiegowany

 

[Saanvi]

Bo już poczułem się śpiegowany

Byliśmy umówieni i ja nic o tym nie wiem?
wysyłam detektywa

 

[Noigel]

Dobrze jest sie bać, ale jeszcze lepiej pokonywac lęki. No dobra przezorny zawsze ubezpieczony, ale ty tez stoisz w miejscu dajesz sie kontrolowac wlasnym lękom. Popatrz a spróbuj sie poczuc tak zajebiscie ze soba ze nawet jakby ten facet okazał sie totalna miernota to i tak bedziesz bawic sie swietnie sama ze soba. Kolejna sprawa przeciez na 1 spotkanie nie bedziesz sie umawiac w domku za miastem tylko w jakims zatłoczonym miejscu albo przynajmniej gdzies gdzie widac w zasiegu wzroku innych ludzi. Zreszta umawiaj sie pojde z toba jako twoj starszy brat moze doda ci to odwagi wszystko da sie zalatwic(wezmiemy jeszcze kilku chlopakow). Powiem mu za 3 godziny moja siostra ma byc tu spowrotem i nie chce widziec zeby była smutna bo inaczej polamiemy Ci noge i jeszcze taki zlowrogi smiech. Takze jak cos pisz pomoge

 

[Torerro]

No to mnie uspokoiłaś

Bo już poczułem się śpiegowany

Byliśmy umówieni i ja nic o tym nie wiem?
wysyłam detektywa

To już zakładam gumkę maskującą

 

[Blackswan]

Jak spotkanie z całkowitym randomem z neta, to dobrze żeby ktoś wiedział:
- gdzie idę
- o której
- ile mniej więcej to potrwa (jeżeli wiem)
- dać do zrozumienia tej osobie, z którą się spotykam, że ktoś wie gdzie jestem
Można się umówić z koleżanką, że zadzwoni, a ja wtedy mówię „tak, już jestem na miejscu, dam Ci znać jak wrócę do domu”

 

[Saanvi]

Jak spotkanie z całkowitym randomem z neta, to dobrze żeby ktoś wiedział:
- gdzie idę
- o której
- ile mniej więcej to potrwa (jeżeli wiem)
- dać do zrozumienia tej osobie, z którą się spotykam, że ktoś wie gdzie jestem
Można się umówić z koleżanką, że zadzwoni, a ja wtedy mówię „tak, już jestem na miejscu, dam Ci znać jak wrócę do domu”

O tak, to bardzo ważne co powiedziałaś, żeby wiedział/wiedziała, że ktoś czuwa nad tematem.

 

[WacławTkaczuk]

Nie mam w ogóle doświadczenia w randkowaniu z facetami poznanymi w internecie, z nikim nigdy się nie spotkałam.

Myślę, że nigdy z żadnym nie zdecyduję się umówić. Z wielu powodów.
Po pierwsze zwyczajnie się boję. Że mi zrobi krzywdę, nie mówię tu od razu o gwałcie, ale zachowa się w sposób ordynarny, obrazi mnie, zacznie się wykłócać etc. A mi się już nie chce ponosić kosztu straty czasu, szykowania się, stresowania, żeby potem okazało się, że to zwykły frustrat lub toksyk albo seksoholik, oczekujacy seksu na randce, bo to powszechny zwyczaj facetów z apek randkowych.
Może młode dziewczyny inaczej na to patrzą, to inne pokolenie, bardzo otwarte na nawiązywanie niezobowiązujących kontaktów, opartych na kasie czy na narkotykach. Chłopcy podrywają przez czat video na prymitywne teksty o podłożu seksualnym.
W ten sposób już urósło całe pokolenie chłopców i dziewczyn z ciężkimi problemami psychicznymi, chorobami wenerycznymi, okaleczaja się, lądują w psychiatrykach.
Jeszcze dochodzi w sumie aspekt jakichś zasadzek, porwań, handlu żywym towarem, przemytu dziewczyn do burdeli.
Tak więc wolę siedzieć w domu niż narazić się na spore problemy z obcymi mężczyznami.
Radzę też czytać co faceci piszą po internetach o kobietach, jak je lżą, lekceważą, wyzywają, opisują w haniebny sposób co by z nimi robili seksualnie. To jest prawdziwy obraz polskiego faceta, w internecie nie mają hamulców i naprawdę nie uwierzę, że rozumna kobieta ma jeszcze ochotę potem się z nimi umawiać, nawet na szybką kawę.

Ale defetystyczne wypociny.

 

[saymyname]

Ale defetystyczne wypociny.

Lepsze niż twoje opowieści o opadającym nabiale.