Nie jest tajemnicą, że pornografia sprawia, że "zwykłe" rzeczy już nie kręcą i ludzie szukają coraz mocniejszych bodźców, ale każdy ma jakąś granicę (mam nadzieję).
Gdzie jest ta granica u Ciebie?
Rozmawiałem na ten temat z kolegą, który nie ma problemu z korzystaniem z usług prostytutek i on mówi, że minety prostytutce by nie zrobił.
Dla mnie faceci biseksualni są tą granicą, jeśli wiem, że jego penis był w innym facecie to mnie to tak odpycha, że nie przełamię się do takiego mężczyzny. Nie uprawiam też seksu z żonatymi mężczyznami, ale to ze względu na własne wartości i przekonania.
Cuckold też dla mnie jest nie do zaakceptowania, w żadną stronę i w żadnej roli.
Kiedyś słyszałam od koleżanki, że seks w trakcie okresu jest dla niej granicą nie do przejścia, ale też wiem, że dla wielu kobiet nie jest to problem.
Gdzie Ty masz granicę, kiedy mówisz sobie, że to już przesada i tego na pewno nie zrobisz?
Gdzie jest ta granica u Ciebie?
Rozmawiałem na ten temat z kolegą, który nie ma problemu z korzystaniem z usług prostytutek i on mówi, że minety prostytutce by nie zrobił.
Dla mnie faceci biseksualni są tą granicą, jeśli wiem, że jego penis był w innym facecie to mnie to tak odpycha, że nie przełamię się do takiego mężczyzny. Nie uprawiam też seksu z żonatymi mężczyznami, ale to ze względu na własne wartości i przekonania.
Cuckold też dla mnie jest nie do zaakceptowania, w żadną stronę i w żadnej roli.
Kiedyś słyszałam od koleżanki, że seks w trakcie okresu jest dla niej granicą nie do przejścia, ale też wiem, że dla wielu kobiet nie jest to problem.
Gdzie Ty masz granicę, kiedy mówisz sobie, że to już przesada i tego na pewno nie zrobisz?