Mam pytanie związane z problemem, który mnie niepokoi. Nigdy nie miałem problemów z erekcją, choć jeszcze nie odbywałem z nikim stosunku. Ale podniecenie przy masturbacji czy erotycznych treściach zawsze było. Jakiś czas temu spróbowałem masturbacji analnej, nie jestem homo, ale byłem ciekawy, czy to wzmocni moje doznania. Było nieźle, czułem różnicę, ale potem coś zaczęło się psuć. Nie wiem, czy to ma jakiś związek. Podniecam się i mam erekcję, ale dość krótko, słabo. Nie zawsze jednak jest tak samo. Mogę brać żeń-szeń, cynk i jest słabo, a innego dnia jest prawie tak dobrze jak dawniej, są jakby takie fazy. Dłuższa wstrzemięźliwość też nie pomaga, nawet kąpiel w ciepłej wodzie niewiele poprawia. Urolog robił badanie USG, wszystko było w porządku. Badania krwi idealne, tarczyca i mocz również. Stresu nie mam więcej niż kiedyś. Nie badałem co prawda testosteronu. Czasami po wypróżnieniu ledwo mogę oddać mocz, kilka kropelek, często też czuję parcie na mocz podczas erekcji lub zaraz po niej, mam wrażenie, że dlatego właśnie erekcja jest słaba. Czyżby coś z prostatą? Co mogło się "rozregulować"? Czy mogłem sobie coś zrobić tą masturbacją analną, chociaż robiłem to możliwie higienicznie? Żadnych zewnętrznych objawów infekcji nie ma. Czasem piecze odbyt, np. przy oddawaniu gazów, ale ja miewam też dolegliwości jelitowe...