Nieznajomi raczej nie działają na mnie jak takie już trochę poznane osoby. Chyba, że to byłoby jakieś wcielenie Apolla z demonicznym uśmiechem, spojrzeniem, przy którym miękną nogi i najlepiej niskim głosem
To może by mi się mózg wyłączył.
Mam w dalekiej przeszłości pewne przypadkowe akcje i wiem, że nie dają one tyle co… połączenie chemii i znajomości z drugą osobą. Wbrew pozorom pewne, nawet szczątkowe, poczucie bezpieczeństwa powoduje, że można się bardziej odpalić.
W moim przypadku zawsze lepiej wiedzieć na czym się stoi i czy ktoś mi nie ucieknie z krzykiem jak zaproponuję np. wzajemny rimming.
Więc do brzegu, jak reaguję na te propozycje? W przypadku totalnych nieznajomych to nie ma już takich szans. Jeśli chodzi o znajomych, z którymi na siebie wzajemnie działamy to czasem w ten temat wchodzę, ale muszę przekalkulować to zazwyczaj. Jak w przypadku ludzi z spółki współpracującej z moją. Nawet niedawno na imprezie zgodziłam się na trójkąt kkm. Na trzeźwo później ta opcja przestała być już taka kusząca i aktualnie jestem w fazie uników i wyparcia.