Chętnie usłyszę, co powiecie, to pierwsze co publikuję
-------------------------------------------------------------
Miała na sobie luźne spodnie i krótki czerwony top, spod którego wystawał koronkowy stanik. Próbował nie patrzeć w jej jędrne piersi, kiedy pochylała się nad książką, ale bardzo trudno było oderwać wzrok. Byli jedynymi osobami w bibliotece – on, bibliotekarz, i ona, urocza studentka. Ciemne kosmyki opadały jej niedbale na twarz i dekolt. Wyprostowała się, podniosła ręce nad głowę i ściągnęła klamrę, rozpuszczając je całkowicie na ramiona, by następnie seksownymi ruchami ułożyć je z powrotem w chaotycznego koka, trzymając klamrę w zębach, a potem spiąć włosy z powrotem. Czuł, jak krew zaczyna napływać do jego kutasa na ten widok. Jej wzrok był wciąż wbity w lekturę, ale wiedział, że jest świadoma jego obecności i podniecenia. Igrała sobie z nim, udając, że go nie zauważa.
Powinien był zamknąć bibliotekę już dziesięć minut temu, ale ona nadal siedziała. Za oknami zrobiło się ciemno. Oczami jego wyobraźni już leżała na ławce i jęczała głośno. Wyobrażał sobie, jak jej cycuszki falują, przygniecione do blatu. Nie zwrócił nawet uwagi, jak się na nie gapi, dopóki nie dostrzegł twardniejących sutków pod koszulką. Rzuciła mu bardzo szybkie spojrzenie, po czym od razu spuściła wzrok, robiąc się cała czerwona. Nie mógł nawet wstać i się wyprosić, bo zauważyłaby od razu wybrzuszenie w jego jeansach, które coraz bardziej mu przeszkadzały. Napięcie rosło.
Zamknęła książkę. Nie odrywał od niej wzroku. Przychodziła tak średnio co trzeci dzień i siedziała do zamknięcia lub dłużej, ale nigdy się nie odzywała. Siedziała tak wyzywająco ubrana, świeciła pięknymi piersiami i kusiła go. Wiedział, że ma nad nim kompletną kontrolę.
W pewnym momencie wstała gwałtownie, zamykając książkę.
- Chyba powinnam już iść – powiedziała cicho śpiewnym głosem. Pierwszy raz go słyszał – niski, seksowny, tajemniczy.
Wzięła książkę pod rękę, przyciskając ją do piersi, i powoli ruszyła w stronę wyjścia – ociężale, jakby czekała, aż pójdzie za nią. Więc poszedł, niespiesznie, tak jakby zwyczajnie chciał wyjść razem z nią. W ostatniej chwili ją wyprzedził i otworzył jej drzwi. Podniosła szybko wzrok i gdy jej oczy padły na jego krocze, podskoczyła z zaskoczenia, a książka wysunęła się z jej rąk. Powoli ukucnęła przed nim.
Spojrzał w dół. Koronkowy stanik krył naprawdę piękne skarby. Nie spieszyła się z podnoszeniem książki, dała mu się przyjrzeć. W końcu podniosła się – powoli i zdecydowanie zbyt blisko jego ciała. Przez dwie sekundy jej twarz była tylko kilka centymetrów od jego nabrzmiałego kutasa, a on oczami wyobraźni wkładał go w jej usta. Podniosła się i rzuciła:
- Przepraszam.
Spojrzał jej w oczy, w których można było dojrzeć podniecenie. Uśmiechnęła się pod nosem. Nie chciała wyjść. Stała tak i czekała na jego ruch. Zamknął z powrotem drzwi do biblioteki i jedynym ruchem je zakluczył. Książka spadła na ziemię, zgasił światło. Zrobił krok w jej stronę, za jej plecami stała ławka. Rzuciła się do jego ust, siadając na ławce i rozkraczając nogi. Zerwał z niej koszulkę i zaczął masować jej piersi w biustonoszu, wyczuwając twarde sutki pod palcami.
- Zerżnij mnie – szepnęła mu do ucha.
Rozpięła stanik, obnażając cudowne, okrągłe cycuszki, którym przyglądał się od tygodni. Były dziełem sztuki. Pochylił się i zaczął ssać najpierw jeden, potem drugi sutek. Ona zaczęła jęczeć, otulając jego ciało nogami. Jęki odbijały się od pustych ścian biblioteki i miał wrażenie, że słyszy je pół uczelni, ale już go to nie obchodziło. Jej ręka powędrowała do jego spodni, przez które zaczęła masować penisa.
- Chłopcy w moim wieku nie wiedzą, jak się rżnąć, ty mi pokaż – zachęcała go. - Daj mi go do ust.
Rozpiął spodnie, a ona zsunęła je na ziemię, klękając przed nim. Ujęła kutasa w usta i zaczęła ssać jak słodkiego cukierka. Powoli poruszał nim w jej ustach, coraz bardziej gwałtownie. Nie krztusiła się, aż miała go całego w gardle i dała się pieprzyć w usta jak dziwka. Podobało jej się to.
Złapał ją pod brodę i lekkim gestem nakazał wstać, następnie brutalnie obrócił i rzucił na ławkę. Krzyknęła, ale nie protestowała. Zerwał z niej spodnie wraz z majtkami, odsłaniając okrągły, uroczy tyłeczek. Palcem wyczuł mokrą cipkę, ociekającą od soków. Wsunął dwa i zaczął posuwać je rytmicznie, ona mruczała przyjemnie, trzymając się blatu. Wysunął je i spróbował. Była soczysta i świeża. Gotowa na jego wielkiego penisa. Wsunął go jednym ruchem, aż obiła się udami o kant z głośnym jękiem.
- Tak właśnie się rżnie, suczko – szepnął jej do ucha, po czym zaczął ją ruchać.
Szybko i gwałtownie uderzał o jej pośladki z głuchym dźwiękiem, ona krzyczała z każdym uderzeniem z rozkoszy. Jej palce wpiły się w blat, a im szybciej ją ruchał, tym bardziej traciła oddech i jęczała jeszcze przyjemniej. Było mu tak dobrze, ale wiedział, że nie może skończyć w jej cipce bez gumki. Ona nie protestowała, była mu zupełnie posłuszna.
- Zerżnij mnie jeszcze bardziej – wycedziła.
Nie trzeba było mu powtarzać dwa razy. Wyciągnął kutasa z jej ociekającej cipki i zupełnie bez ostrzeżenia wpakował w drugą dziurkę. Krzyknęła z bólu na cały głos, zatkał jej usta i zaczął rżnąć ją w dupsko bez opamiętania, szybko i bestialsko. Była bardzo ciasna, tak, jakby nigdy tego nie robiła. Całe jej ciało było napięte z bólu, ale się nie wyrywała, chciała tego. Jej prawa ręka puściła blat i powędrowała w stronę cipki, zaczęła masować łechtaczkę, kiedy on rozpieprzał jej ciasną dupkę twardym kutasem. Doszła w przeciągu minuty, poczuł, jak jej ciało przyjemnie pulsuje, a ona rozluźnia mięśnie. Ściągnął rękę z jej twarzy, teraz już jęczała rozkosznie, chociaż dziurka musiała ją naprawdę palić przy takim ostrym ruchaniu. Chwycił ją za pierś, aby jeszcze raz poczuć te suteczki i przyspieszył tempo, czując, że zaraz dojdzie. Po kilku sekundach zalał jej ciasny otworek ostatnim pchnięciem.
Leżała na ławce, dysząc jeszcze chwilę, zanim była gotowa się podnieść. Ledwo była w stanie się poruszać po takim rżnięciu, ale była przeszczęśliwa. A on wiedział, że za parę dni znowu przyjdzie do biblioteki czytać te swoje książki i zostanie aż do zamknięcia, albo i dłużej...
-------------------------------------------------------------
Miała na sobie luźne spodnie i krótki czerwony top, spod którego wystawał koronkowy stanik. Próbował nie patrzeć w jej jędrne piersi, kiedy pochylała się nad książką, ale bardzo trudno było oderwać wzrok. Byli jedynymi osobami w bibliotece – on, bibliotekarz, i ona, urocza studentka. Ciemne kosmyki opadały jej niedbale na twarz i dekolt. Wyprostowała się, podniosła ręce nad głowę i ściągnęła klamrę, rozpuszczając je całkowicie na ramiona, by następnie seksownymi ruchami ułożyć je z powrotem w chaotycznego koka, trzymając klamrę w zębach, a potem spiąć włosy z powrotem. Czuł, jak krew zaczyna napływać do jego kutasa na ten widok. Jej wzrok był wciąż wbity w lekturę, ale wiedział, że jest świadoma jego obecności i podniecenia. Igrała sobie z nim, udając, że go nie zauważa.
Powinien był zamknąć bibliotekę już dziesięć minut temu, ale ona nadal siedziała. Za oknami zrobiło się ciemno. Oczami jego wyobraźni już leżała na ławce i jęczała głośno. Wyobrażał sobie, jak jej cycuszki falują, przygniecione do blatu. Nie zwrócił nawet uwagi, jak się na nie gapi, dopóki nie dostrzegł twardniejących sutków pod koszulką. Rzuciła mu bardzo szybkie spojrzenie, po czym od razu spuściła wzrok, robiąc się cała czerwona. Nie mógł nawet wstać i się wyprosić, bo zauważyłaby od razu wybrzuszenie w jego jeansach, które coraz bardziej mu przeszkadzały. Napięcie rosło.
Zamknęła książkę. Nie odrywał od niej wzroku. Przychodziła tak średnio co trzeci dzień i siedziała do zamknięcia lub dłużej, ale nigdy się nie odzywała. Siedziała tak wyzywająco ubrana, świeciła pięknymi piersiami i kusiła go. Wiedział, że ma nad nim kompletną kontrolę.
W pewnym momencie wstała gwałtownie, zamykając książkę.
- Chyba powinnam już iść – powiedziała cicho śpiewnym głosem. Pierwszy raz go słyszał – niski, seksowny, tajemniczy.
Wzięła książkę pod rękę, przyciskając ją do piersi, i powoli ruszyła w stronę wyjścia – ociężale, jakby czekała, aż pójdzie za nią. Więc poszedł, niespiesznie, tak jakby zwyczajnie chciał wyjść razem z nią. W ostatniej chwili ją wyprzedził i otworzył jej drzwi. Podniosła szybko wzrok i gdy jej oczy padły na jego krocze, podskoczyła z zaskoczenia, a książka wysunęła się z jej rąk. Powoli ukucnęła przed nim.
Spojrzał w dół. Koronkowy stanik krył naprawdę piękne skarby. Nie spieszyła się z podnoszeniem książki, dała mu się przyjrzeć. W końcu podniosła się – powoli i zdecydowanie zbyt blisko jego ciała. Przez dwie sekundy jej twarz była tylko kilka centymetrów od jego nabrzmiałego kutasa, a on oczami wyobraźni wkładał go w jej usta. Podniosła się i rzuciła:
- Przepraszam.
Spojrzał jej w oczy, w których można było dojrzeć podniecenie. Uśmiechnęła się pod nosem. Nie chciała wyjść. Stała tak i czekała na jego ruch. Zamknął z powrotem drzwi do biblioteki i jedynym ruchem je zakluczył. Książka spadła na ziemię, zgasił światło. Zrobił krok w jej stronę, za jej plecami stała ławka. Rzuciła się do jego ust, siadając na ławce i rozkraczając nogi. Zerwał z niej koszulkę i zaczął masować jej piersi w biustonoszu, wyczuwając twarde sutki pod palcami.
- Zerżnij mnie – szepnęła mu do ucha.
Rozpięła stanik, obnażając cudowne, okrągłe cycuszki, którym przyglądał się od tygodni. Były dziełem sztuki. Pochylił się i zaczął ssać najpierw jeden, potem drugi sutek. Ona zaczęła jęczeć, otulając jego ciało nogami. Jęki odbijały się od pustych ścian biblioteki i miał wrażenie, że słyszy je pół uczelni, ale już go to nie obchodziło. Jej ręka powędrowała do jego spodni, przez które zaczęła masować penisa.
- Chłopcy w moim wieku nie wiedzą, jak się rżnąć, ty mi pokaż – zachęcała go. - Daj mi go do ust.
Rozpiął spodnie, a ona zsunęła je na ziemię, klękając przed nim. Ujęła kutasa w usta i zaczęła ssać jak słodkiego cukierka. Powoli poruszał nim w jej ustach, coraz bardziej gwałtownie. Nie krztusiła się, aż miała go całego w gardle i dała się pieprzyć w usta jak dziwka. Podobało jej się to.
Złapał ją pod brodę i lekkim gestem nakazał wstać, następnie brutalnie obrócił i rzucił na ławkę. Krzyknęła, ale nie protestowała. Zerwał z niej spodnie wraz z majtkami, odsłaniając okrągły, uroczy tyłeczek. Palcem wyczuł mokrą cipkę, ociekającą od soków. Wsunął dwa i zaczął posuwać je rytmicznie, ona mruczała przyjemnie, trzymając się blatu. Wysunął je i spróbował. Była soczysta i świeża. Gotowa na jego wielkiego penisa. Wsunął go jednym ruchem, aż obiła się udami o kant z głośnym jękiem.
- Tak właśnie się rżnie, suczko – szepnął jej do ucha, po czym zaczął ją ruchać.
Szybko i gwałtownie uderzał o jej pośladki z głuchym dźwiękiem, ona krzyczała z każdym uderzeniem z rozkoszy. Jej palce wpiły się w blat, a im szybciej ją ruchał, tym bardziej traciła oddech i jęczała jeszcze przyjemniej. Było mu tak dobrze, ale wiedział, że nie może skończyć w jej cipce bez gumki. Ona nie protestowała, była mu zupełnie posłuszna.
- Zerżnij mnie jeszcze bardziej – wycedziła.
Nie trzeba było mu powtarzać dwa razy. Wyciągnął kutasa z jej ociekającej cipki i zupełnie bez ostrzeżenia wpakował w drugą dziurkę. Krzyknęła z bólu na cały głos, zatkał jej usta i zaczął rżnąć ją w dupsko bez opamiętania, szybko i bestialsko. Była bardzo ciasna, tak, jakby nigdy tego nie robiła. Całe jej ciało było napięte z bólu, ale się nie wyrywała, chciała tego. Jej prawa ręka puściła blat i powędrowała w stronę cipki, zaczęła masować łechtaczkę, kiedy on rozpieprzał jej ciasną dupkę twardym kutasem. Doszła w przeciągu minuty, poczuł, jak jej ciało przyjemnie pulsuje, a ona rozluźnia mięśnie. Ściągnął rękę z jej twarzy, teraz już jęczała rozkosznie, chociaż dziurka musiała ją naprawdę palić przy takim ostrym ruchaniu. Chwycił ją za pierś, aby jeszcze raz poczuć te suteczki i przyspieszył tempo, czując, że zaraz dojdzie. Po kilku sekundach zalał jej ciasny otworek ostatnim pchnięciem.
Leżała na ławce, dysząc jeszcze chwilę, zanim była gotowa się podnieść. Ledwo była w stanie się poruszać po takim rżnięciu, ale była przeszczęśliwa. A on wiedział, że za parę dni znowu przyjdzie do biblioteki czytać te swoje książki i zostanie aż do zamknięcia, albo i dłużej...