Cześć. Nie wiem jak zacząć, ale już powoli zaczynam odczuwać frustrację. Moja kobieta prawdopodobnie ma zaburzenia libido, co robić?
Rozmawiałem z dziewczyną i tłumaczy to zaburzeniami hormonalnymi i w sumie jest to logiczne, ale powoli zaczynam tracić nadzieję. Zaczynam się obawiać, że może to ja przestałem być dla niej atrakcyjny, może robię coś nie tak, może już nie chce ze mną być... Ale snujemy plany na przyszłość więc może to ja jestem przewrażliwiony i zbyt krytyczny w stosunku do siebie?
Rozmawiałem z dziewczyną i tłumaczy to zaburzeniami hormonalnymi i w sumie jest to logiczne, ale powoli zaczynam tracić nadzieję. Zaczynam się obawiać, że może to ja przestałem być dla niej atrakcyjny, może robię coś nie tak, może już nie chce ze mną być... Ale snujemy plany na przyszłość więc może to ja jestem przewrażliwiony i zbyt krytyczny w stosunku do siebie?