• Witaj na forum erotycznym SexForum.pl

    Forum przeznaczone jest wyłącznie dla dorosłych. Jeżeli nie jesteś pełnoletni, lub nie chcesz oglądać treści erotycznych koniecznie opuść tą stronę.

Coś skutecznego na podniecenie dla żony

Mężczyzna

kaudost

Cichy Podglądacz
Szukam czegoś dla swojej żony.
Ogólnie 20 lat pożycia małżeńskiego. Mi się chce, a jej nie ( a ponoóć po 40 stce z kobiety robi się prawdziwa kocica co jednak nie ma odwzorowania w naszym związku). Seks oczywiście jest, ale jakiś taki od niechcenia. Raczej z obowiązku niz z przyjemności.
 
M

Mastus

Guest
Znajdź żonie kochanka z dużym twardym kutasem. Jej się już nie chce bo ma w domu miękkiego małego fiuta frajera i to pewnie bankruta. Bo nic tak kobiet nie podnieca jak kasa.
 
Kobieta

mrumru

Erotoman
Znajdź żonie kochanka z dużym twardym kutasem. Jej się już nie chce bo ma w domu miękkiego małego fiuta frajera i to pewnie bankruta. Bo nic tak kobiet nie podnieca jak kasa.
Gówno prawda. Są, u kobiet, okresy w życiu, gdzie libido spada. Hormony robią swoje - może wchodzić w fazę menopauzy, może mieć problemy z tarczycą. Mam niedoczynność tarczycy i mam wahania libido. Często małż się śmieje, że normalne kobiety mają bóle głowy 😛
Ale są momenty, gdzie obudzona w środku nocy, jestem zła i odpedzam się, bo poprostu nie mam ochoty/siły.
 
Ostatnia edycja:
Mężczyzna

dario_a_z

Erotoman
"po 40 stce z kobiety robi się prawdziwa kocica"

Bo to prawda, robi się, ale z nowym facetem. Po 20 latach stażu nie oczekuj od psa nowych sztuczek.
Może "mi się chce" jej nie wystarczy, nuda, nic się nie dzieje?
 
Mężczyzna

xavis

Cichy Podglądacz
U mnie było tak samo. Położyła się i leżała, oczywiście sam musiałem zająć się wszystkim, Odechciewało mi si ę takiego seksu. Pomogła nieco rozmowa ( pczątkowo nie chciala o tym rozmawiać) . No i trochę gadżetów jakie wprowadziliśmy jakeiś żele czy inne....
 
Mężczyzna

Banisteriopsis2

Erotoman
Raczej z obowiązku niz z przyjemności.
A używaliście jakichś gadżetów, np. wibrujących? Albo próbowaliście przebieranek i zabaw w odgrywanie ról? Próbowaliście peggingu czy facesittingu? I czy wspólna kąpiel ze świeczkami, wonnymi olejkami i dużą ilością piany też jest u was z obowiązku zamiast z przyjemności?
 
Mężczyzna

Swiezak

Podrywacz
Może głupio to zabrzmi, ale postarać się wzbudzić w niej zazdrość?? Nie mówię o zdradzie, tylko małej prowokacji? Niech kobiety się o tym wypowiedzi, powinny wiedzieć lepiej czy to może zadziałać
 
Mężczyzna

dario_a_z

Erotoman
A coś Was łączy jeszcze? Może się wypaliła i już pozamiatane a jedyne co Was łączy to kredyt, finanse?

Myślę, że wizyta (wspólna!) u specjalisty może wiele wyjaśnić.
 
Mężczyzna

capri_blue_0401

Cichy Podglądacz
Może głupio to zabrzmi, ale postarać się wzbudzić w niej zazdrość?? Nie mówię o zdradzie, tylko małej prowokacji? Niech kobiety się o tym wypowiedzi, powinny wiedzieć lepiej czy to może zadziałać
Facepalm! Jakby moja mi uskuteczniała coś takiego i bym to odkrył, to z góry pakuję walizki i elo xd
Na logikę, kiedy ona nie jest zainteresowana w ogóle to taka prowokacja tylko utwierdzi ją w myśli, że nie jest atrakcyjna.
Tylko krok dzieli od tego żeby się poddać całkiem i odpuścić zupełnie - bo tak będzie łatwiej.
.
A jak Cię zdradza i tylko poprawiasz po kochasiu to tym bardziej jej na rękę będzie jak Cię przyłapie - bo będzie Twoja wina xddd
.
Nie obraź się, ale brzmi to trochę jak takie wyznanie mechanika samochodowego. Cały dzień dlubanie w śrubkach i autach, na warsztacie plakat z gołą babą. Wraca do domu napalony i od razu mu się chce. Bez gry wstępnej bez niczego... No to kobieta czuje się jak drewno i taką masz jak ją traktujesz. Zamiast dłubać w przysłowiowym aucie trzeba dłubać w kobiecie!!!
.
One to uwielbiają. Przychodzisz do domu, pytasz jak się czuje. Co u niej słychać, jak jej minął dzień. Tutaj już zaczyna się budowanie nastroju do wieczornych igraszek.
Kobieta potrzebuje czuć się interesującą, to podnosi jej samoocenę i sprawia, że wieczorem chętniej przyłączy się do igraszek. One chcą być zagadkowe, kiedy się tak czują są jak łamigłówka z nagrodą. Jak prezent do odpakowania.
One chcą mieć o czym plotkować, być w centrum. Jak zabierzesz kobietę do miejsca, gdzie bardzo chce iść. Zyskasz jej radość, ona będzie mogła się pochwalić koleżankom nie tylko, że była na przykład w fancy knajpce, ale, że ty ja tam zabrałeś. Zamawiasz jej z karty jakiegos super drina, tak żeby klaskała z radości jak kieliszek wyląduje na stole - wieczorem będzie klaskać czym innym o worek.
.
Nie smarujesz, nie jedziesz. Nie próbujesz rozwiązać łamigłówki? Nie dostajesz nagrody, proste.
.
Z resztą jak kogoś kochasz i robisz to ze szczerego serca i nie oczekujesz seksu w zamian to jest jeszcze lepiej! Ja dużo bardziej cenię to w jaki sposób ona przytula mnie w nocy niż czy po "wydanych 200zl na kolację" zarucham czy nie. Nie o to chodzi. Chodzi o to, by ona czuła się wyjątkowo, a jak będzie wyjatkowa to będzie się wyjątkowo cudownie kochać i zrobi co zechcesz!
.
Ale żeby tak było to musi czuć się słuchana, potrzebna, akceptowana(tak, to że nie ma chęci na seks to też trzeba zaakceptować, dać jej czas). Kiedy ona mówi, że nie chce, a ktoś naciska to ona będzie zamykać się jeszcze bardziej...
Przerabiałem to z moją eks.
Obecnej partnerce nic nie narzucam, zupełnie. Z resztą bywają dni, kiedy ja nie mam ochoty na seks. Ale kiedy ona przyjdzie do mnie w takiej sytuacji to nigdy jej nie odmówię, wyciągam zabawki z szafki i robię jej wszystko czego zapragnie - to mi wystarcza czasami.
A później karma wraca, kiedy ja chce a ona nie ma ochoty to bawi się mną aż szaleję z zachwytu.
.
Tyle ile włożysz tyle sam dostaniesz. Nie wiem jaką macie relację, ale jeśli typową polską jaką oglądałem przez całe życie u moich rodziców i ich znajomych to problem tkwi srogo głęboko.
Ale jakbym był kobietą, co urodziła dwójkę dzieci, wychowała je w głównej mierze, zajmowała się domem po pracy na etat... A mój mąż by tylko wracał do domu z piwkiem i przed TV to też bym nie chciał uprawiać seksu. Wolałbym iść płakać po cichu w łazience i myśleć o tym kiedy to się skończy...
.
Faceci tacy są niestety...
Kiedy jej ostatnio coś ugotowałeś? Kiedy zabrałeś ją do kina, na kawę, do teatru czy zoo? Na randkę? Kiedy byliście tylko we dwoje na weekend za miastem? Odciążasz ją w obowiązkach domowych? Dbasz żeby wychodziła ze znajomymi? Przytulasz ją kiedy mówi, że jej źle? Dajesz buziaka na dzień dobry i do widzenia? Robisz jej choć czasem kawę do łóżka rano? Albo szykujesz tapas i wino na kolację do wieczornego filmu? Byłeś w tym tygodniu choć raz po świeże bułki na śniadanie, szczypiorek, rzodkiewkę i twarożek żeby zrobić pachnące, letnie śniadanie do łóżka? Upiekłeś jej ciasto kiedykolwiek (ja nawet jak zakalec wyjdzie to i tak dostaje milion buziaków)? Otwierasz jej wgl drzwi kiedy wychodzicie razem z domu? Albo gdy wsiadacie do auta? Zdejmujesz lub zakładasz jej płaszcz/kurtkę? Podajesz torebkę, gdy się ubiera? Komplementujesz? Robisz sobie z nią zdjęcie w lustrze gdy razem się ładnie ubierzecie? Prosisz, żeby zrobiła sobie fajną fotkę, bo ładnie wygląda???
.
Nie wiem, jest milion rzeczy mniej lub bardziej romantycznych, które można robić, zależy od potrzeb kobiety. Ja moją nawet proszę, czy mogę jej posmarować kremem nogi kiedy je ogoli. Wybieram jej którym lakierem ma pomalować paznokcie albo jaki wisiorek chcę żeby założyła. Często doradzam jej jak się ubrać wgl. To takie prozaiczne rzeczy...
.
Wiesz, nie znam się na samochodach. Ale wolę grzebać przy mojej kobiecie i dać zarobić mechanikowi niż płacić za miłość i babrać się w smarach - to taka metafora.
.
Jeśli zależy Ci na seksie z miłości, to przestań naciskać na sam seks. Żeby zebrać to trzeba siać, podlewać, pielęgnować. Nie da się zebrać plonów jeśli się całe ziarno zjada od razu...
.
Nie znam sytuacji ale 90% koleżanek jak narzeka mi na swoich chłopów to tak to wygląda... I zawsze wzdychają, czemu ja jestem zajęty, czy nie mam kolegi wolnego takiego jak ja... Eh, faceci są dziwni zdecydowanie.
Znają się na zawodzie jakimś, a zapominają, że tak samo działa związek. Nie inwestujesz, nie zyskujesz i się nie rozwijasz. Ile dasz z siebie tyle dostaniesz - jeśli druga strona oczywiście kocha - bo zdarzają się takie osoby(i faceci i kobiety) że tylko biorą beztrosko... Takich unikać jak ognia trzeba!!!
.
A chłopcy tylko piwko i meczyk. I śmieją się, ze mnie, że nie piję i nie oglądam piłki nożnej. Za to ja strzelam gole, a oni zapijają smutki alkoholem. A jak mówię, że wolę uprawiać sport zamiast oglądać, bo później w łóżku umiem więcej - bo mam sprawniejsze i atrakcyjniejsze ciało
 
Ostatnia edycja:
Mężczyzna

Banisteriopsis2

Erotoman
I śmieją się, ze mnie, że nie piję i nie oglądam piłki nożnej.
Tzn. kto się śmieje?
Ja też nie piję, i też nie oglądam meczy.
Choć sam też nie gram. Tylko jeżeli już, to uprawiam indywidualny sport (nieregularnie i amatorsko), jak jazda na rowerze, pływanie, bieganie, marszobieg itd. Nie jestem fanem gier zespołowych, zresztą nie prowadzę żadnego życia towarzyskiego, więc nawet nie miałbym z kim grać.
W TV raz na ruski rok obejrzę mecz siatkówki lub piłki ręcznej, gdy akurat Polki lub Polacy zajdą wysoko w mistrzostwach i mają szansę na zwycięstwo. Choć sam w siatkówkę ostatnio grałem w liceum, a w piłkę ręczną ani razu (ogólnie to gdy chodziłem do szkoły, w piłkę ręczną grały tylko dziewczyny - nie wiedzieć czemu).

Ciekawe, czy kaudost robi te rzeczy, które wymieniłeś, jako budujące i podtrzymujące bliskość między partnerami i świadczące o trosce, opiece i ogólnie tym, że zależy nam na drugiej osobie. Bliskość, troska i opieka są bezpośrednio związane z miłością. A gdy ich nie ma, to raczej nie ma też zbytniej więzi emocjonalnej.
Jaki dźwięk?
 
Mężczyzna

capri_blue_0401

Cichy Podglądacz
Co to jest "typowa polska relacja"? I skąd takie określenie?
"Tyle ile włożysz tyle sam dostaniesz. Nie wiem jaką macie relację, ale jeśli typową polską jaką oglądałem przez całe życie u moich rodziców i ich znajomych to problem tkwi srogo głęboko.
Ale jakbym był kobietą, co urodziła dwójkę dzieci, wychowała je w głównej mierze, zajmowała się domem po pracy na etat... A mój mąż by tylko wracał do domu z piwkiem i przed TV to też bym nie chciał uprawiać seksu. Wolałbym iść płakać po cichu w łazience i myśleć o tym kiedy to się skończy..."
.
Mój tata pracował na budowie. Chlał przed robotą, w trakcie i po. Z tym po długo się ukrywał i długo nic nie wiedzieliśmy, że ma problem z alko. Do rzeczy:
Ojciec tyrał, po tyrce wracał na chatę i zwykle mu się nic nie chciało (a z racji tego, że był budowlańcem to "szewc w dziurawych butach chodzi" i wszystkie domowe naprawy odwlekały się milion lat, a jak już robił to na tzw. odprdl). Oglądał sobie football, szykował sobie wędki na weekendowy wyjazd, jakieś mechaniczne rzeczy.
Mama mama jest nauczycielką i ciągle zajmowała się pracą, szkołą i "swoimi dziećmi" - nienawidziłem szkoły i jej dzieci(bo Ala to tak ładnie śpiewa, a Kasia to tak ładnie pisze opowiadania "bleh"), po pracy szykowała się na kolejne lekcje(układała scenariusze itp).
Mama zawsze sprzątała i gotowała, ojciec udawał, że coś majstruje. Chlał aż stracił pracę. Mama pracowała więcej, a on miał zajmować się domem... Bywały sytuacje, że "zapomniał" zrobić obiad i matka robiła aferę, bo wracała z roboty i jeszcze obiad musiała robić. Z resztą słusznie! Bo dżentelmen se siedział i oglądał "Świat według Kiepskich" - i w sumie chyba zaczął uskuteczniać odtwórstwo niestety...
.
I tak to obserwowałem i uczyłem się czego nie chcę w swoim związku. Właściwie z życia partnerskiego moich rodziców i ich bliskich przyjaciół to nic nie chcę zaczerpnąć.
Można powiedzieć, że nauczyli mnie oni jak związek nie powinien wyglądać...
.
Polacy tacy są. Facet to klapki, piwo i TV. Kobieta to kuchnia, gary i miotła. Nie rozmawiają ze sobą. A jak już to się zwykle kłócą. Szczególnie to pokolenie 50+ lecz też nie jest to powiedziane, bo moi dziadkowie żyją zgodnie i się uzupełniają. Mam wrażenie, że troszczą się bardziej o siebie niż moi rodzice troszczyli się kiedykolwiek o mnie. I właściwie to dziadkowie w pewnym sensie przejęli u mnie rolę wzorca związku.
Ale oni nie są tak skrajnie typowymi Polakami, szczególnie babcia. Ona sama pluje na ten cały kraj, jak ja xddd Jakby była młodsza to sama by się chciała przeprowadzić do normalnego kraju.
.
Typowi Polacy to tacy, gdzie facet po pracy śmiga na dwór z kolegami, a kobieta wychowuje dzieciaki w domu. I ci faceci właśnie nie rozumieją jak ja mogę nie chcieć iść na piwo... Co ciekawe ja nie mam w domu żony z dziećmi - czyżby ktoś tu uciekał od obowiązków??? Natomiast zależy mi żeby w tym czasie budować relację z partnerką, oraz dokonywać głębszego wglądu w siebie. Samorozwój to podstawa. Dzięki temu jestem bardziej atrakcyjny dla mojej partnerki.
.
W ogóle, kolejną typowa rzecz to tv w życiu Polaków. Zauważyłem, że wszytko się kręci wokół ekranów (telefonów też!!!). Tv w sypialni to najgorsze gówno - zabija całą frajdę i rozprasza. Sypialnia ma być świątynią intymności, a przez tv zabieramy tam politykę, religie, przemoc i wszystkie inne złe lub mniej - ale nadal mocne - emocje. To kolejna rzecz jaką wyeliminowałem z życia - nie mam tv. Jak chcemy obejrzeć film to wlatuje Netflix albo HBO Go, YouTube ale tylko wybrany content (sfilmowani, mietczynski, Makłowicz, gonciarz itp.). Telefony też, ostatnio ograniczamy. Ale mamy wspólne gry przez neta, więc jest wspólna rywalizacja :) wchodzimy w interakcję, zawsze można zagrać o to kto będzie na górze, a kto na dole!
.
Kolejna lekcja - jako facet nie odkładam napraw na potem. Ostatnio zepsuł się kran w kuchni. Raz dwa trzy, kilka telefonów, następnego dnia był pan hydraulik i w dwie godzinki wszystko ładnie zrobione! Przeciętny Polak by chodził 7 dni i myślał jak to zrobić, a potem 3 dni by naprawiał... Zamiast od razu wezwać fachowca i mieć z głowy. Ale przeciętny Polak nie da zarobić komuś 200zl za wymianę kranu, co może sam zrobić przecież. I przez 10 dni zaoszczędził 50zl - bo tyle kosztowała robocizna, 150 to kran, który i tak musisz kupić przecież xddd
.
A najbardziej kocham te partnerskie docinki. Jak już są w towarzystwie to szpileczki sobie wbijają przy wszystkich... Na początku malutkie takie tylko ukłucie, widownia podsyca atmosferę żeby na koniec para wyciągała najgorsze brudy i pranie przy wszystkich..
.
Temat rzeka tak wielki jak Wisła, Odra, Bug i Biebrza razem wzięte. Brak komunikacji to chyba sport narodowy w małżeństwach Polaków xddd
 
Mężczyzna

Pietrzakb

Cichy Podglądacz
A libi gelu próbowaliście? Coś na deseń tego żelu play o od durexa wzmacniającego doznania ale wydaje mi się,że libi gel jest mocniejszy. Poza tym dobrze jest sobie zamówić sex elixir. Hiszpańska mucha, ogólnie taki bajer ale warto jest spróbować bo akurat na moja kobietę zadziałało.
 
Kobieta

Rikke

Dominujący
Ogólnie 20 lat pożycia małżeńskiego. Mi się chce, a jej nie ( a ponoóć po 40 stce z kobiety robi się prawdziwa kocica co jednak nie ma odwzorowania w naszym związku).
Niestety nuda i rutyna to mordercy kazdego nawet tego idealnego zwiazku. Jak ich uniknac po 20 latach wspolnego zycia? Wiedza chyba tylko nieliczni, ktorym sie udało... Jak sa takie pary na forum, moze niech sie podziela złota recepta na udany zwiazek i satysfakcjonujace pozycie małzenskie :)

Co do gadzetow itp. ok, jest to jakies wyjscie na ozywienie relacji, ale tylko i wyłacznie wtedy, jesli jest chec obu stron by te relacje reaktywowac. Jesli to chcenie jednostronne lub zwiazek jest od srodka przezarty przez bylejakosc, to chocbys cały sex-shop wykupił, i tak nic nie pomoze.
 

Podobne tematy

Prywatne rozmowy
Pomoc Użytkownicy
    Nie dołączyłeś do żadnego pokoju.
    Do góry