Ja miałem pokój ze starszą siostrą, ona, o ile teraz pamiętam 13-14 lat, ja ok 9-10.
Kiedy byliśmy jeszcze młodsi często spaliśmy razem i się wygłupialiśmy.
Aż we wspomnianym na początku okresie pewnej nocy - spaliśmy przytuleni i poczułem jak sięga do mojego krocza - dostałem erekcji gdy spaliśmy na łyżeczki i przez sen czułem jej krągłą dupcię. Odwróciła się i pokierowała moją rękę na swoją młodą cipkę i zrobiła sobie dobrze moimi palcami.
Zaczęła masować mi prącie - przeżyłem pierwszy suchy orgazm.
Już się więcej szczeniacko nie wygłupialiśmy, tylko każdej nocy wzajemnie pieściliśmy. A precyzyjniej, z początku ona kierowała moimi palcami i penisem do swojej zwilgotniałej, ciepłej cipki.
Pierwsze soki które puszczała - były od mojego penisa, którym pocierała sobie swoją młodą cipkę. Leżeliśmy bokiem twarzą w twarz i tak się dotykaliśmy.
To ona nauczyła mnie, albo może odkryła - moją namiętność dla kobiecych pup, fartingu i scatu(wtedy nie wiedziałem o tych fetyszach).
Uwielbiałem czuć jej krągłą, jędrną, młodą dupcię(zawsze miała trochę ciałka), jak pociera moim penisem między swoimi pośladkami - prosiłem żeby się odwracała plecami, obnażała żołądź i sama przykładała do swojego spoconego kakaowego oczka.
Jak mówiłem, to ona rozbudziła we mnie te skłonności, kiedy jeszcze nie uprawialiśmy pettingu często się zdarzało puszczenie jakiegoś niewinnego bączka pod kołderką i śmiechy, żeby schować głowę i powąchać ten smrodek.
Nie wiem, ale chyba nawet lubiła że wącham jej słodkie pierdnięcia, z początku bez entuzjazmu, ale kiedy jej dupcia zaczęła mi się kojarzyć z rozkoszą - nie musiała mnie więcej zachęcać.
Smrodek jej dupci zaczął mnie uzależniać, teraz specjalnie zniżałem głowę pod kołdrę żeby była na wysokości jej pupy i wdychałem tę cudowną won, którą wypuszczała mi w twarz i się niby śmiała a ja tam coś komentowałem, o ale smrodek, czy coś takiego.
Ale to nie miało być poniżające, chyba było dla niej pochlebiające? Może miała sama skłonności do takiej dominacji, nigdy nie rozmawialiśmy o tym co robiliśmy.
Natomiast moja fascynacja kobiecym kakaowym oczkiem rosła wraz doznawaną rozkoszą i w pewnym momencie gdy znów wąchałem podniecony wiatry mojej siostry - sam zdobyłem się na odwagę, odchylilem jej majteczki i zacząłem lizać między pośladkami a ona mi pozwoliła.
Nie zapomnę smaku jej dupci, i wtedy dotarło do mnie, że chciałbym nie tylko wąchać, lizać, całować i ssać jej cudowne, ciasne kakaowe oczko, ale mógłbym wręcz skosztować jej kupy.
Poniekąd spełniłem tę fantazję, bo moja siostra nigdy się nie podmywała a jedynie podcierała po kupie, a kiedy zaczęliśmy się pieścić - i odkryła co lubię, pozwalała mi się nocą wylizywać, i może to były zaledwie drobinki, ale jednak jej lepkiej, gorzkawej rozpuszczonej w pocie i moczu słodkiej kupy.
Nasze pieszczoty trwały gdzieś może ze 2 lata i wszystko wygasło samo z siebie, gdzieś kiedy ja zacząłem ejakulować, a w między czasie ona jako dorosła nastolatka - dostała swój pokój.
Tematu nigdy nie poruszyliśmy.