• Witaj na forum erotycznym SexForum.pl

    Forum przeznaczone jest wyłącznie dla dorosłych. Jeżeli nie jesteś pełnoletni, lub nie chcesz oglądać treści erotycznych koniecznie opuść tą stronę.

Separacja

Status
Zamknięty.

P@weł

Nowicjusz
Witam wszystkich na forum. Mam takie pytanie: po 4 latach zaczyna rozpadać sie moje małżeństwo i chcę złożyć wniosek o separację. Jednak nie mam pojęcia jak taki pozew sie pisze i ile to kosztuje. Może ktoś z was zetknął się z separacją i mógłby mi cos poradzić. Będę wdzięczny. :(
 

P@weł

Nowicjusz
RE

Okey tylko w Poznaniu w okienku Sądu Okręgowego siedzi młody chłopaczek który za bardzo nie wie co ma mówić a kobiety w sekretariacie to WIELKIE HRABINY KTÓRE UWAZAJA ŻE KLIENT SAM POWINIEN WIEDZIEĆ JAK SIE POZWY PISZE. A poza tym uważasz że co jest lepsze jeżeli wiadomo, że raczej się ludzie nie zejdą. Rozwód definitywny czy dałabys czas tej drugiej połowie na zastanowienie się.
 

kasiulla

Biegły Uwodziciel
moi rodzice niedawno sie rozwiedli. trwało to parę miesięcy. Bez kłótni, ugodowo. Jeśli jesteście w dobrych stosunkach (tzn. nie macie dzieci=nie kłócicie sie o nie, umówiliście sie co do finansów, domu, auta, psa) to nic nie stoi na przeszkodzie aby sie rozwieść. A jesteś pewien swojej decyzji? Jak długo trwa stan, kiedy jest źle? OD kiedy nie chcecie już byc razem? I w jakim jesteś wieku... ?
 

P@weł

Nowicjusz
RE

Stan taki trwa od około 5 miesięcy. I jest juz nie do wytrzymania. Bo: najpierw była śpiewka że to tylko tymczasowo ( aha mieszkamy juz osobno ), że znów bedziemy razem szybciej niz nam sie wydaje, potem że są na to duże szanse, nastepnie nie wiem czy bedziemy razem, a w tej chwili NIE CHCĘ Z TOBˇ MIESZKAĆ. Mamy oboje po 26 lat , małżeństwem jestesmy od 4 a znamy sie 8. Na całe szczęście nie mamy dzieci, ona nic nie chce z majatku ( zabrała tylko to co kupili jej rodzice ) tylko chce zastrzec cotygodniowe wizyty z psem. [/b]
 

P@weł

Nowicjusz
RE

Też wydawało mi sie to śmieszne, że chce zastrzec wizyty z psem. Psina to nasze oczko w głowie i zauwazyłem jakis czas temu , że bardziej czule wita sie z nią niż ze mną. Zresztą z wzajemnością. Ale nie o tym. Sam nie wiem czemu zdecydowałem sie na separację a nie na rozwód. Był moment że byłem zdecydowany na difinitywny koniec, ale potem cos mi się odmieniło. Myślę, że dam sobie trochę czasu na poukładanie tego wszystkiego zobacze jak sie rozwija sytuacja i wtedy podejmę ostateczna decyzję. Choc pewnie i tak bedzie tak jak jest. Mam pytanie do Ciebie : czy Twoi rodzice są przyjaciółmi po rozwodzie? Bo widzisz tu tez była taka gadka - rozejdziemy sie ale na pewno zostaniemy przyjaciółmi a teraz gdy sie jej o to zapytałem usłyszałem - WIESZ ALE TO SIĘ CZĘSTO NIE SPRAWDZA. I jak tu wierzyć kobiecie. Może nie wszystkie są takie. Ale zycie toczy się dalej więc nie mozna sie poddawać i iść do przodu.
 

kasiulla

Biegły Uwodziciel
niestety- po prostu w ogóle nie mają kontaktu ze sobą, chyba ze mama zajrzy w okolice miejsca, gdzie tata pracuje, by odebrać od niego alimenty.

obydwoje jeszcze przed swoim zwiazkiem mieli na koncie po jednym związku czyli to byl ich drugi rozwód. jednym słowem- do dziś nie dorośli i są nieodpowiedzialnymi ludźmi. są już w kolejnych zwiazkach. ciekawe czy dożyję keidys dnia, kiedy bede mogla powiedzieć że moi rodzice to dorośli i odpowiedzialni ludzie, bo jak na razie mogę powiedzieć że to wyrośnięte dzieciaki. Dobrze, że nie macie dzieci.
 

P@weł

Nowicjusz
RE

Kasiulla, my chyba też nie dorośliśmy do małżeństwa. Patrząc z perspektywy czasu na pewno nie brałbym nigdy więcej ślubu w wieku 22 lat, zabierając sobie młodość. Nie wyobrażam sobie tej całej sytuacji w momencie gdyby było dziecko. To byłaby "masakra". Chciałbym miec juz to wszystko za sobą i wiedzieć na czym stoję. Było miło i szczęśliwie - ale chyba się skończyło. Pozostają wspomnienia, których jest mnóstwo i to co jest najgorsze nie wiem czy będę potrafił kiedyś o nich zapomnieć. Wiesz też chciałbym dozyć chwili w zyciu, że stwierdzę iż jestem gotowy na poważny związek na zawsze. Bo teraz to jest dziecinada. Brakuje - cholernego - zdecydowania. Trzymaj się i pozdrawiam.
 

Inżynier

Biegły Uwodziciel
A moi się rozwodzili kiedy miałem lat 9. Matka wniosła chyba z 5 spraw w sądzie m.in. rozwód z orzeczeniem winy, podział majątku... Przez jakieś dwa lata(kiedy miałem 7-9lat) zeznawałem chyba ze dwadzieścia razy w sądzie. Była wielka "impreza", ale właściwie wrażenia to na mnie nie zrobiła(no może trochu mi pogieła psyche). To samo, co u Ciebie Kasiullo - nadal nie zrozumieli swoich błędów i się nie poprawili. Matka czeka kolejnego rozwodu, a ojciec nie dorósł do trzeciego małżeństwa. Za to ja widzę jak na dłoni błędy, które popełnili i mam nadzieje, że ja tak nie skończe.
 

P@weł

Nowicjusz
Witam ponownie. I pomyśleć, że chciałem tylko dowiedzieć się jak wygląda wniosek o separację. Serdeczne dzięki za wsparcie. Powiem więcej - dzięki Wam jakoś ze mnie to wszystko zeszło. Czuję sie lepiej. Jutro przychodzi moja - jeszcze - żona, piszę wniosek o separację i zawożę do sądu. Na szczęście chcemy to wszystko załatwic ugodowo. Poza tym mam nadzieję, że na pierwszej rozprawie wszystko załatwię. Jeszcze raz dzięki i trzymajcie sie ciepło w te chłodne dni. Pozdrawiam P@w(ik)eł
 

fraszka

Podrywacz
moi mieli 13 spraw przez kilka lat i sa wrogo nastawieni
kobiety mówia o przyjazni zeby sie facet odczepił i dał to czego chca czyli w tej sytuacji swiety spokoj.
rozwod to nie jest taka prosta decyzja i nie łatwo zapomniec o kims kto nam zabral 8 lat z zycia
pozew mozna napisac u adwokata koszt okolo 50 zł. czyli tyle co porada prawna.
nie daj boże zeby mnie kiedys cos takiego spotkało.
trzymaj sie jesli jeszcze tu zajrzysz.
 

P@weł

Nowicjusz
Cześć Fraszka. Wzory pism znalazłem po intensywnych poszukiwaniach w necie. Są między nami takie momenty, że myślę że nie ma szans na to abysmy byli razem, ale zdażają się też takie , że człowiek mysli iż nie wszystko stracone. Może nie chciałbym składać pisma o sepę ale boje się jednego, że załóżmy wszystko będzie ok, a ona powie mi któregos dnia: Słuchaj to nie był dobry pomysł, że wróciliśmy do siebie. Wyprowadź się.Głównie chodzi mi o to,że ja w tej chwili jej nie wierzę. Niech sie dobrze zastanowi nad tym co do mnie czuje i wtedy podejmiemy decyzję czy wziąć rozwód czy wrócić do siebie. Być może zmieniam zdanie, ale ja ją chyba wciąż kocham. Pytanie tylko czy ona mnie. Dzięki za wsparcie. Nawiasem mówiąc nie myslełem, że na ten temat bedzie tyle postów. DZIĘKI ZA WSZYSTKO. JESTESCIE SUPER. Pozdrawiam P@wik
 

kasiulla

Biegły Uwodziciel
hmm.. jeśli ją kochasz i zdecydujesz się na separację czy rozwód to będziesz pewnie tego bardzo żałował... a ona? jest pewna pewna pewna na 100%?
Może jest jeszcze szansa.. Sprobuj. A rozmawialiście już ze sobą całkiem szczerze? Może to zwykły kryzys małżeński?
 

P@weł

Nowicjusz
Ona? Od końca czerwca słyszę tylko jedną odpowiedź: NIE WIEM. W gruncie rzeczy mam momenty, że siedzę w domu i myślę o niej o tym co czuję a za chwilę stwierdzam, że nic mnie do niej już nie ciągnie. Wszystko zależy od niej. Musi mi udowodnić, że mnie kocha, że jej na mnie zależy i że chce być ze mną. Może to brzmi egoistycznie, ale ona zna moje zdanie, wie że jestem skłonny spróbować wszystko zbudować od początku. Nawet jej to proponowałem, ale przeszło bez echa. Wiesz Kasiulla - to co napisałaś usłyszałem dziś przez telefon od mojej mamy. Może macie rację z tą rozmową? A co do żałowania - to zawsze można potem żyć razem na kocią łapę lub wziąć ślub cywilny. Pa :?: :!:
 

Wesoły Romek

Nowicjusz
Z góry przepraszam za swój idealizm :) Mój brat był 2 lata w separacji, po czym znowu do siebie wrócili. Dlatego MUSICIE być pewni swojej decyzji na 100%, oszczędzicie sobie tylko cierpienia. Może odpocznijcie od siebie, mieszkając osobno, wróćcie do statusu przyjaciół(jeśli nie jesteście bardzo pokłóceni) i zobaczcie za jakiś czas czy tęsknicie za "małżeństwem"...Taka kłótnia może bardzo wzmocnić wasz związek...Najważniejsze abyście szczerze porozmawiali o sferze uczuciowej. Powodzenia!
 

P@weł

Nowicjusz
Wszystko sie okaże po jutrzejszej rozmowie. Pokłóceni nie jesteśmy. Przynajmniej na razie. Myślę, że separacja też nie jest dobrym wyjściem, ale jest to mniejsze zło. A nawet jeśli zdecydujemy sie na separację to można ten wniosek w każdym momencie wycofać. W Poznaniu od złożenia wniosku do rozprawy czeka sie około 2 miesięcy. Ustalilismy, że żadne z nas nie będzie obarczało drugiej osoby tzn. wszystko zrobimy bez orzekania o winie. Jeśli się rozejdziemy to "w pokoju"
 

fraszka

Podrywacz
nie estem pewna cz z ta separacja to tez dobry pomysł. skoro mieszkacie oddzielnie i tak to po co jeszcze te dodatkowe rzeczy.
zastanawiam sie Pawle czy wy zdajecie sobie sprawe z tego co było miedzy wami nie tak, co spowodowało ten kryzys, czy mieliscie jakies symptomy? czy wieie co nalezałoby zrobić zeby cos naprawiac?
jestem w tym temacie dosc na biezaco bo moja przyjaciółka mysli własnie o rozwodzie i nie daje nawet szans temu zwiazkowi.
sprawdź tez czy w polu widzenia nie pojawil ie jakis samiec bo moze tu o to chodzi, ze swieżynką zapachniało, (jesli o to chodzi to jestesmy czesto podtym wzgledem beznadziejne); a moze was rutyna zabija?
jaq bym próbowała ratować miłość bez względu na opinię tej drugiej osoby bo byc moze zniechecenie jest tylko chwilowe.
 

P@weł

Nowicjusz
Wiemy co spowodowało nasz kryzys. Oboje jestesmy impulsywni, łatwo było nas wyprowadzić z równowagi, ale też łatwo nam przechodziło. Najgorsze jest to, że nic nie zapowiadało takiego obrotu sprawy. Mieszkalismy oboje w mieszkaniu moich rodziców, ale jednocześnie staralismy sie o własne. Gdy już dostalismy je ( w TBS - za kasę jej rodziny ) i przyszedł listem termin odbioru kluczy ona oświadczyła, że wyprowadza się sama z domu i nie chce ze mna mieszkać. Potem było tak jak pisałem na początku tego wątku, że zamieszkamy razem szybciej niż się wydaje......... Co do innego faceta to raczej chyba nikogo nie ma. Mam kontakt z jej inna koleżanką, której sie zwierza - wiemj to nie fair, ale inaczej nic bym nie wiedział - i wydaje mi się że gdyby był jakis facet to bym wiedział. Szczerze bym mu współczuł, bo skoro tak postepuje w małżeństwie to co byłoby w liźnym związku. dziś idę z nią porozmawiac i zobaczymy jak to sie wszystko poukłada. Pozdrawiam Wszystkich. Aha i pomimo, że jest jak jest postanowiłem sie nie załamywać i nie dać się zwariować, a to tu jest również ważne. Chodzę do roboty, śmieję się i tylko czasem ma krótkotrwałe dołki. A tak poza tym It`s OK. Pa pa pa
 
Status
Zamknięty.
Prywatne rozmowy
Pomoc Użytkownicy
    Nie dołączyłeś do żadnego pokoju.
    Do góry