Na moim panieńskim może nie było jakichś bardzo grubych akcji o zabarwieniu seksualnym, ale powstała wtedy jedna nowa para. Początkowo bawiliśmy się osobno, panie na panieńskim, a panowie na kawalerskim, jednak w nocy połączyliśmy imprezy i to właśnie wtedy Pan Świadek w osobie mojego starszego brata, postanowił trochę bliżej poznać Panią Świadkową, młodszą siostrę Pana Młodego. Odkleić się od siebie nie mogli, ich ręce latały dosłownie wszędzie, a ich hamulce widać było, że są zaciągnięte na full, ale gdyby tylko mogli je puścić...
Co było dalej, gdzie wylądowali nad ranem, taktownie o to nigdy nie wypytałam, ale efekt tej nocy był taki, że miesiąc później, na weselu występowali już oficjalnie jako para, a rok później to ja i mój mąż jako świadkowie organizowaliśmy ich wieczory, panieński i kawalerski. Są razem do dziś i kleją się do siebie tak, jak wtedy, o ile nie bardziej