Witam
Mam 24 lata, jestem prawiczkiem, mam taki problem, zaobserwowalem ze moje libido spadlo praktycznie do zera, wzwody bez stymulacji sa praktycznie niemozliwe, a nawet jak wystepuja to na 50%, brak rowniez porannych, ale zacznijmy od poczatku.
Zaobserwowalem juz pewnie symptomy uzaleznienia od masturbacji oraz pornografii, doswiadczylem minimalne pogorszenie jakosci wzwodu, i brak porannych, wiec postanowiłem sprobowac nofap. No i zaczely pojawiac sie polucje, poranne wystepowaly lecz sporadycznie. Erekcje byly lepsze i trwaly.
Od jakiegos czasu jestem na diecie, silownia 3/4 razy w tygodniu +cardio, jakies wyjścia spacery, w pracy rowniez musze trochę chodzić, czasem dorzuce rower. No ale mam męskie cyce, wiec udalem sie do endokrynologa, zbadal powiedzial ze nie mam ginekomastii, jak schudne wszystko wroci do normy. Dostałem od niego lek anastrazol/inhibitor aromatazy.
Poznalem dziewczyne, wiec moje libido sie nakrecilo no i raz na tydzien daje upust emocji. Zaobserwowalem ze rzadko sie przy niej podniecam, myslalem ze to z powodu zaprzestania porno i częstej maturbacji, gdyz czytalem ze podczas tej przerwy jest flat line, czyli m.in. spadek libido, choc dziewczyna bardzo mi sie podoba. Ostatnio za namowa znajomych spróbowałem amfetaminy, no i wtedy w glowie od razu porno i masturbacja. I od tego czasu, a minal prawie tydzien, nie mam pelnych wzwodow, i do tego sa chwilowe wystarczy ze sie czyms rozprosze i znika.
Moje pytanie czy to wroci do normy? Dzis wydaje mi sie ze jest ciut lepiej, ale wciaz to jest nic. Nigdy to nie bylo na takim slabym poziome.
Moje pytanie czy na to moze miec wplyw, amfetamina? Czy w glowie mogly zajsc jakies trwale zmiany? Czy ten lek anastrazol, zbija on estradiol ktorego mialem duzo ponad norme, a estradiol ma tez wply na libido. Obawiam sie ze niedługo moze dojść do stosunku miedzy nami, i sie aby zblaznie. Oczywiście do tego czasu chce zaprzestac calkowicie uciecha na wlasna reke, ale czy to wroci do normy?? Zastanawiam sie czy nie siegnac po jakis lek na potencję.
Mam 24 lata, jestem prawiczkiem, mam taki problem, zaobserwowalem ze moje libido spadlo praktycznie do zera, wzwody bez stymulacji sa praktycznie niemozliwe, a nawet jak wystepuja to na 50%, brak rowniez porannych, ale zacznijmy od poczatku.
Zaobserwowalem juz pewnie symptomy uzaleznienia od masturbacji oraz pornografii, doswiadczylem minimalne pogorszenie jakosci wzwodu, i brak porannych, wiec postanowiłem sprobowac nofap. No i zaczely pojawiac sie polucje, poranne wystepowaly lecz sporadycznie. Erekcje byly lepsze i trwaly.
Od jakiegos czasu jestem na diecie, silownia 3/4 razy w tygodniu +cardio, jakies wyjścia spacery, w pracy rowniez musze trochę chodzić, czasem dorzuce rower. No ale mam męskie cyce, wiec udalem sie do endokrynologa, zbadal powiedzial ze nie mam ginekomastii, jak schudne wszystko wroci do normy. Dostałem od niego lek anastrazol/inhibitor aromatazy.
Poznalem dziewczyne, wiec moje libido sie nakrecilo no i raz na tydzien daje upust emocji. Zaobserwowalem ze rzadko sie przy niej podniecam, myslalem ze to z powodu zaprzestania porno i częstej maturbacji, gdyz czytalem ze podczas tej przerwy jest flat line, czyli m.in. spadek libido, choc dziewczyna bardzo mi sie podoba. Ostatnio za namowa znajomych spróbowałem amfetaminy, no i wtedy w glowie od razu porno i masturbacja. I od tego czasu, a minal prawie tydzien, nie mam pelnych wzwodow, i do tego sa chwilowe wystarczy ze sie czyms rozprosze i znika.
Moje pytanie czy to wroci do normy? Dzis wydaje mi sie ze jest ciut lepiej, ale wciaz to jest nic. Nigdy to nie bylo na takim slabym poziome.
Moje pytanie czy na to moze miec wplyw, amfetamina? Czy w glowie mogly zajsc jakies trwale zmiany? Czy ten lek anastrazol, zbija on estradiol ktorego mialem duzo ponad norme, a estradiol ma tez wply na libido. Obawiam sie ze niedługo moze dojść do stosunku miedzy nami, i sie aby zblaznie. Oczywiście do tego czasu chce zaprzestac calkowicie uciecha na wlasna reke, ale czy to wroci do normy?? Zastanawiam sie czy nie siegnac po jakis lek na potencję.