• Witaj na forum erotycznym SexForum.pl

    Forum przeznaczone jest wyłącznie dla dorosłych. Jeżeli nie jesteś pełnoletni, lub nie chcesz oglądać treści erotycznych koniecznie opuść tą stronę.

Zazdrość w związku

przyjaciolka

Nowicjusz
Zazrość mimo jej niszczycielskiego charakteru często jest uznawana za miernik miłości – bo skoro jest taki zazdrosny, to pewnie kocha! Stąd często pretensje do partnerów, którzy jej nie okazują, i podejrzenia o brak zainteresowania. Czy zazdrość to stan normalny w związku?

Wydaje się, że odrobina zazdrości jest oczywistą konsekwencją związku, bowiem jest ona lękiem przed utratą czegoś, na czym nam zależy. Jednak nawet tę niewielką dawkę zazdrości należy kontrolować, gdyż w skrajnych przypadkach może doprowadzić do głębokiego kryzysu partnerstwa. Drobne żarty sygnalizujące nasze ciągłe zainteresowanie partnerem i to, że nam na nim zależy, mogą być nawet przyjemne, mile łechtać poczucie wartości i utwierdzać w przekonaniu o naszym zainteresowaniu. Natomiast obsesyjna obawa przed zdradą czy porzuceniem początkowo irytuje partnera, później go osacza, by w końcu doprowadzić do eskalacji konfliktu.

Zazdrość najczęściej wynika z niepewności co do uczuć, którymi darzy nas druga strony oraz z niskiego poczucia własnej wartości. Często też (i to u przedstawicieli obu płci) u jej podstaw może leżeć po prostu pewna potrzeba „własności”, całkowitego zdominowania i podporządkowania sobie drugiej strony. Z tego wynika, że jednym z najlepszych lekarstw na zazdrość jest równouprawnienie w związku. Skoro strony są sobie równe i żadna nie jest zależna od drugiej, to mniejsza będzie obsesyjna obawa przed opuszczeniem czy zdradą.

Trzeba jednak przyznać, że bywają momenty, gdy można poczuć się zazdrosnym. Jeśli partner daje podstawy do takich podejrzeń, a do tego jeszcze da się zauważyć inne podejrzane sygnały (zmiana trybu życia, mniej czasu spędzanego razem), to trzeba by być bardzo zimnokrwistym, by nie poczuć ukłucia zazdrości. Uwaga! Niekiedy jedna ze stron specjalnie tak się zachowuje, by wzbudzić zazdrość. Możliwe, że chce wtedy upewnić się, że go kochasz lub po prostu jest to z jego strony odwet za zachowania, które wzbudzały zazdrość u niego.

Jednak na pewno zazdrość jest bezsensowna, gdy dotyczy spraw z przeszłości. Przecież zarzuty o rzeczy z czasu, gdy jeszcze się nie znaliście, są po prostu bezsensowne. Ani on nie może niczego zmienić, ani ty niczego nie osiągniesz. Liczy się przecież to, że TERAZ jesteście razem.

Czy więc należy być zazdrosną? Tak. Odrobina zazdrości jest konieczna w każdym związku, ale nie można dać się jej opanować i nie należy jej za często okazywać.
 

kasiak

Cichy Podglądacz
Mój były facet jest Anglikiem, ale to jest mało ważne jakiej był narodowości, tylko chodzi o jego bycie zazdrosnym. W jego przypadku to była po prostu obsesja na moim punkcie, której miałam serdecznie dość. Robił mi awantury np. o to, że słyszał głosy moich kolegów, kiedy dzwonił do mnie na komórkę gdy byłam w szkole.... To już chyba lekka przesada... Nie wytrzymałam i skończyłam tą "chorobę"... I bardzo dobrze na tym wyszłam. Zazdrość to najgorsze co może być i najłatwiejsza droga do skończenia wielu wspaniałych związków....
 

pimp

Cichy Podglądacz
Hmm... jak wiemy zazdrość często przeradza się w nienawiść do swojego partnera. I w taki prosty sposób za pomocą zazdrości `przemalowaliśmy` miłość w nienawiść. U podstaw tego może rzeczywiście leżeć niedowartościowanie samego/samej siebie, może to też być brak zaufania i napewno jest. Choć to może być też wypadkowa zbyt niskiego zaiteresowania drugą strona `Nie całuje mnie tak często, jak kiedyś, więc ma inną` . Wszystko to możliwe, jednak wszystkie emocje ludzkie dzielą się na negatywne i pozytywne, no może oprócz miłości jako takiej, gdyż jest ona nieokreślona - oprócz siebie samej jest składową innych uczuć. Okreslacie zazdrość jako chore uczucie, jednak robiąc to zaprzeczacie swojemu człowiczeństwu. Kiedy jesteśmy samotni całą sferę emocjonalną mamy tylko dla siebie i jesteśmy spokojni, bo komu możemy bardziej ufać niż sobie? Jednak gdyu jesteśmy w związku emocjonalnym z drugą osobą dochodzi do podziału (związek-podział-dwa-jedno-kompromis) naszej warstwy emocjonalnej. Ujawniamy ją, oddajemy na głęboke przechowanie ukochanej osobie, dążąc instynktownie do zachowania jedności sfery emocjonalnej. Jednak jak chcemy to zrobić nie mając do czynienia ze swoim umysłem lecz z odrębną istotą, której nie jestesmy w stanie kontrolować. Warto się więc zastanowić jak nieprzyjemne jest uczucie zazdrości, a jak przyjemne uczucie pewności, i co by one znaczyły bez siebie.
 
Prywatne rozmowy
Pomoc Użytkownicy
    Nie dołączyłeś do żadnego pokoju.
    Do góry