Coraz częściej można spotkać się z sytuacjami, w których mężczyźni chwalą się w sieci lub w prywatnych grupach intymnymi zdjęciami swoich partnerek. Tutaj jest tego całe zatrzęsienie.
Niektórzy tłumaczą to zabawą albo ekscytacją, ale trudno nie zadać sobie pytania: czy osoba, która naprawdę kocha, mogłaby świadomie narażać drugą na upokorzenie, naruszenie prywatności i potencjalne rozpowszechnienie takich zdjęć?
Miłość to przecież także odpowiedzialność i szacunek. Jeśli ktoś decyduje się ujawniać cudze ciało bez zgody tej osoby — szczególnie kogoś, kogo nazywa swoją ukochaną — to pokazuje raczej egoizm niż uczucie.
A nawet jeśli mamy zgodę, to czy nie do nas należy powiedzieć ukochanej osobie, że internet to miejsce, które niesie za sobą sporo ryzyka i nie wiemy nawet kiedy ugryzie nas w tyłek? Z internetu nic nie znika…
Jakie są wasze opinie? Czy można mówić o miłości tam, gdzie brakuje szacunku dla prywatności partnerki?
Jeśli chodzi o mnie, to powiesiłabym swojego faceta za jaja na suchej gałęzi jeśli wpadłby na taki pomysł 🫠
Niektórzy tłumaczą to zabawą albo ekscytacją, ale trudno nie zadać sobie pytania: czy osoba, która naprawdę kocha, mogłaby świadomie narażać drugą na upokorzenie, naruszenie prywatności i potencjalne rozpowszechnienie takich zdjęć?
Miłość to przecież także odpowiedzialność i szacunek. Jeśli ktoś decyduje się ujawniać cudze ciało bez zgody tej osoby — szczególnie kogoś, kogo nazywa swoją ukochaną — to pokazuje raczej egoizm niż uczucie.
A nawet jeśli mamy zgodę, to czy nie do nas należy powiedzieć ukochanej osobie, że internet to miejsce, które niesie za sobą sporo ryzyka i nie wiemy nawet kiedy ugryzie nas w tyłek? Z internetu nic nie znika…
Jakie są wasze opinie? Czy można mówić o miłości tam, gdzie brakuje szacunku dla prywatności partnerki?
Jeśli chodzi o mnie, to powiesiłabym swojego faceta za jaja na suchej gałęzi jeśli wpadłby na taki pomysł 🫠