• Witaj na forum erotycznym SexForum.pl

    Forum przeznaczone jest wyłącznie dla dorosłych. Jeżeli nie jesteś pełnoletni, lub nie chcesz oglądać treści erotycznych koniecznie opuść tą stronę.

Wstydliwe badania !

Kobieta

Tynka

Podrywacz
Od jakiegoś czasu mam problem z pewną dolegliwością intymną . W związku z tym zapisałam się na wizytę u ginekologa w ramach NFZ w przychodni przy Szpitalu Akademii Medycznej. Termin miałam wyznaczony na wczoraj na godz. 8.00 i miałam numerek nr 1 . Na wszelki wypadek zajechałam wcześniej ale i tak byłam już czwarta . Pani pielęgniarka zapowiedziała jednak, że pacjentki będą wzywane według kolejności numerków i to mnie uspokoiło. Byłam lekko podekscytowana . Wprawdzie od jakiegoś czasu przestałam się wstydzić swojego ciała ale jednak wizyta u ginekologa to wizyta u ginekologa. Dawniej jako nastolatka cierpiałam straszne katusze. Byłam wówczas niesamowicie wstydliwa i do okropnego stresu doprowadzały mnie badania bilansowe. Ja mam sylwetkę typu "F" , jestem niska i drobnej budowy ciała. Jako nastolatka byłam jeszcze mniejsza i drobniejsza aniżeli obecnie. W rezultacie na badaniach bilansowych lekarze miewali wątpliwości i byli wobec mnie bardziej dociekliwi niż w stosunku do moich większych i grubszych koleżanek. O ile na bilansie one w najgorszym razie musiały zdjąć stanik, to ode mnie medycy żądali przeważnie także zdjęcia majtek , aby ocenić czy prawidłowo przebiega proces mojego dojrzewania płciowego w skali Tannera . Czułam się wtedy zawsze bardzo upokorzona.
Kilka minut po godzinie ósmej pielęgniarka poprosiła mnie do gabinetu. Za biurkiem siedział pan doktor - starszy już człowiek , taki rubaszny jak Pan Jowialski z komedii Fredry . Dusza człowiek z uśmiechem na twarzy od ucha do ucha grzecznie odpowiedział na moje powitanie i powiedział : "Siadaj dziecko !" . No i tak już zostało do końca. Albo mówił do mnie "dziecko" albo per ty. W sumie to mi to nie przeszkadzało. Przeszkadzało mi za to co innego. Obok doktora siedział przycupnięty na taboreciku młody człowiek w białym fartuchu - student ? A może stażysta ? Pojęcia nie miałam. Nikt mi go nie przedstawił ani nie zapytał o zgodę na jego obecność. Uznałam, że może jest to drugi lekarz w fazie nauki na ginekologa. Pomyślałam sobie , że ostatecznie niech sobie siedzi. Pan doktor ( pisząc pan doktor mam na myśli oczywiście tego starszego ) przeprowadził szczegółowy wywiad . Potem zwrócił się do Młodego, aby zmierzył mi ciśnienie oraz zważył mnie zmierzył na wadze lekarskiej. Mnie dla odmiany kazał rozebrać się do bielizny. Rozejrzałam się dość bezradnie dookoła. Gabinet był starego typu, nie miał osobnego pomieszczenia , aby się w nim można było rozebrać i przygotować do badania, nie miał nawet porządnego wieszaka. Moje skonsternowanie zauważyła pielęgniarka i wskazała, abym swoje rzeczy złożyła na kozetce. Potem Młody zrobił wszystko, co doktor kazał . Wtedy doktor powiedział, abym zdjęła stanik i do niego podeszła. Jestem mała to nawet nie wstawał z fotela tylko od razu zabrał się za moje piersi. Zbadał je nader dokładnie i nawet pochwalił, że wprawdzie nie są duże ale bardzo ładne. Komplement był miły aczkolwiek nie jestem pewna, czy lekarz powinien coś takiego mówić. Na koniec doktor zwrócił się do Młodego i kazał, aby on też zbadał moje piersi. Poczułam się jak jakiś eksponat do badania. Fantom ? Tak się to nazywa ? Młody wykonał polecenie z wielkim zapałem i obmacywał moje cycki znacznie dokładniej niż robił to mój były chłopak podczas seksu. Nawet dokładniej od swojego szefa - doktora. No i zaczął się problem. Ja mam bardzo wrażliwe piersi i uwielbiam jak ktoś je mizia. W rezultacie zaczęłam odczuwać takie malutkie podniecenie co dało się również odczuć w sferach poniżej pasa . Odniosłam wrażenie, że Młody się połapał, że sprawy idą niekoniecznie w medycznym kierunku, bo szybko zakończył badanie.
Doktór powiedział wówczas , abym zajęła miejsce w fotelu ginekologicznym. Oczywiste dla mnie było, że jest to równoznaczne z tym, że muszę zdjąć majtki. Zrobiłam to i położyłam je obok stanika na leżance. Z lekkim przerażeniem zauważyłam, że materiał w kroku jest mokry. Wdrapałam się na fotel i rozłożyłam zgodnie ze wskazówkami doktora. Jak już byłam ustawiona na fotelu, to dopiero wtedy pomyślałam, że zrobiłam straszny błąd. Przed pójściem na fotel trzeba było naturalnie ściągnąć majtki ale można było się ubrać od pasa w górę. Wtedy nie byłoby chociaż widać moich sterczących ostro brodawek sutkowych. Teraz było na to już jednak za późno. Doktor zaatakował moją pochwę wziernikiem. Młodemu kazał stanąć obok i on mi tam też zaglądał. Zamknęłam oczy, aby na nich nie patrzeć. No i zrobiło się jeszcze gorzej. Ja mam taką niespełnioną fantazję erotyczną o seksie z dwoma facetami jednocześnie. No i zaczęłam sobie wyobrażać, że uprawiam seks z doktorem i jego pomocnikiem a oni jednocześnie coś tam mi w moim sromie dłubali . Czułam , że robię się podniecona i zaczęłam się okropnie wstydzić. Przecież oni na pewno zdawali sobie sprawę, co się ze mną dzieje. Wstydziłam się oczywiście nie nagości ani mojego ciała ale tego, że się tak głupio podnieciłam. Po wyjęciu wziernika doktor zrobił mi badanie dwuręczne czyli wsunął dwa palce jednej ręki do mojej pochwy a drugą naciskał mój brzuszek. No a na koniec zrobił coś czym absolutnie mnie zaskoczył. Otóż zrobił mi badanie "per rectum" i włożył palec do pupy. Podczas badania ginekologicznego Młody cały czas stał obok a doktor mówił na głos o swoich spostrzeżeniach związanych z moim środkiem. Na zakończenie powiedział : "A teraz Kolego proszę powtórzyć badanie i sprawdzić, czy moje uwagi były trafne". To już było dla mnie trudne do przeżycia. Teraz miałam w cipce palce Młodego. Naprawdę zaczęłam się obawiać, że dostanę orgazmu. Na szczęście póki co jeszcze trochę do tego brakowało a używany podczas badań lubrykant zmieszał się z moim śluzem i trochu go maskował. Pomyślałam sobie jedno. Jeśli Młody na koniec też mi wsadzi palca do pupy , to nie wytrzymam i będę szczytowała. On sobie chyba pomyślał to samo, bo go nie wsadził. Zakończył badanie. Szybciutko zeszłam z fotela , wytarłam srom i krocze podaną przez pielęgniarkę ligniną , ubrałam się i z receptą w dłoni wybiegłam z gabinetu krzycząc już w drzwiach : "Dziękuję ! Do widzenia !". Spóźniłam się do pracy i szefowa mnie opieprzyła. Jak potem robiłyśmy remanent noworoczny, to opowiedziałam o swoim wstydliwym badaniu. Koleżanka uważała, że absolutnie powinni zapytać mnie o zgodę na udział tego młodego lekarza w moim badaniu . Szefowa była bardziej liberalna i twierdziła, że jak ktoś zapisuje się na badanie w przychodni Akademii Medycznej , to powinien liczyć się z obecnością studentów czy stażystów. Gdzieś i na kimś muszą się oni przecież nauczyć swojego fachu . Bardzo jestem ciekawa, co wy o tym sądzicie.

Mam jeszcze taką uwagę. Moim zdaniem nie wiedzieć czemu uważa się , że na wstydliwe badania bardziej narażone są kobiety w związku z badaniami ginekologicznymi. To nieprawda. Panowie też są biedni. Mój tato w związku z problemami z prostatą miał badanie "per rectum", transrektalne USG a potem przezodbytniczą biopsję prostaty. On to dopiero przeżywał . Chyba bardziej bał się tych badań aniżeli choroby. Dla odmiany mój kuzyn miał USG jąder i tak się złożyło, że badanie to wykonywała kobieta. :)
Jak to z wami panowie jest ? Też się wstydzicie ?
 
Kobieta

Rikke

Dominujący
Byłam tu,przeczytałam,miło było. Dziękuję Tynka!😊
Mam jeszcze taką uwagę. Moim zdaniem nie wiedzieć czemu uważa się , że na wstydliwe badania bardziej narażone są kobiety w związku z badaniami ginekologicznymi. To nieprawda. Panowie też są biedni.
Panowie są wręcz biedniejsi ;) My kobiety jesteśmy przyzwyczajone do regularnych wizyt u gina, pierwsze w życiu rzeczywiście moga być stresujące, potem raczej już z górki.
 
Mężczyzna

Uselink

Podrywacz
Po prostu my zaczynamy dużo później, w okolicach 40. Badanie prostaty może być przyjemne lub nie, zależy od jednostki. U mnie nieprzyjemne ale wolę to niż raka prostaty.
 

Sinecode

Cichy Podglądacz
Z samej grzeczności powinni Cię zapytać o obecność młodego, niezależnie czy to student czy stażysta.

A co do badań to fakt, mało przyjemny jest palec w tyłku (chyba że podczas lodzika, ale nie każdy to lubi) bo dla typowego faceta "dupa ma być ciasna jak po praniu a ten pierścień przepuszcza tylko w jedną stronę". Z drugiej strony jak sam pamiętam, znałem kilku "niby rogaczy" którzy bali się a to komisji wojskowej co jest po 18-tce a tak się chwalili ile panienek to nie wyobracali swoim sprzętem, a bali się pokazać lekarzowi. :D Także też to różnie jest.
 
Mężczyzna

Banisteriopsis2

Erotoman
Mój tato w związku z problemami z prostatą miał badanie "per rectum", transrektalne USG a potem przezodbytniczą biopsję prostaty.
A to badanie było wykonywane przez kobietę czy mężczyznę?
mój kuzyn miał USG jąder i tak się złożyło, że badanie to wykonywała kobieta.
No, ja wolę, gdy tego typu badanie wykonuje kobieta. Trochę niekomfortowo się czułem, gdy USG jąder wykonywał mi facet. Ogólnie, wolę mieć do czynienia z lekarką niż z lekarzem. Kobieta kojarzy mi się z delikatniejszą i bardziej empatyczną osobą. Choć oczywiście wiem, że niezależnie od wykonywanego zawodu, istnieją też zołzy.
Jak to z wami panowie jest ? Też się wstydzicie ?
Na ogół nie. Najwyżej w niektórych przypadkach mam obawy związane z potencjalnym bólem lub uczuciem dyskomfortu, jednak to co innego niż wstyd. Kiedyś trochę się wstydziłem, później przestałem. Zakładam, że lekarz profesjonalnie podejdzie do tematu i że lekarz widział już wszystko i nic go nie zdziwi ani nie zaskoczy.
Po prostu my zaczynamy dużo później, w okolicach 40. Badanie prostaty może być przyjemne lub nie, zależy od jednostki.
Za to badanie moszny często ma się już w podstawówce, a nawet wcześniej. Np. ja tak miałem, w związku z wnętrostwem. Badanie zstępowania jąder do moszny też jest niezbyt przyjemne.
Dyskomfort podczas wkładania palca do odbytu ma związek przede wszystkim z brakiem rozluźnienia.
komisji wojskowej co jest po 18-tce a tak się chwalili ile panienek to nie wyobracali swoim sprzętem, a bali się pokazać lekarzowi
Ja na komisji wojskowej nie zdejmowałem majtek.
Dziwne, że ktokolwiek zdejmował. Przecież karabinu nie trzyma się prąciem.
 

Sinecode

Cichy Podglądacz
Ja na komisji wojskowej nie zdejmowałem majtek.
Dziwne, że ktokolwiek zdejmował. Przecież karabinu nie trzyma się prąciem.

Reguły nie ma, są tacy którzy lubią sobie popatrzeć. Na komisji lekarskiej do służby zawodowej wymaga spuszczenia gatek na chwilę. Po co? Mnie nie pytaj, ja z tym problemu nie mam.
 
Kobieta

Calleo_678

Seks Praktykant
Co do zasady, pacjentka powinna wyrazić zgodę na obecność studenta podczas badania, ale z tego, co rozumiem, to była wizyta w miejscu, gdzie przyszli lekarze nabywają wiedzę praktyczną, zatem można było się spodziewać, że jakiś młodziak może się tam pojawić.

Mi się przydarzyła nieco inna historia, ale również ze studentami w tle. W trakcie studiów zaszłam w ciążę, termin na wrzesień, a tu połowa lipca i czuję, że zaczynam rodzić. Mój lekarz prowadzący ciążę na urlopie, więc spanikowana zadzwoniłam do mojego brata, ówczesnego studenta medycyny, żeby mi chociaż powiedział gdzie mamy pojechać - na pierwszy lepszy oddział położniczy czy też na jakiś konkretny, z uwagi na to, że poród zaczął się znacznie wcześniej niż powinien. Usłyszałam, żeby przyjechać do niego do szpitala, akurat miał wtedy swój letni staż... na oddziale ginekologiczno-położniczym.
Dotarliśmy do szpitala, w ekspresowym tempie przeszłam przez całą rejestrację, dotarłam na oddział, a tam lekarz, mój brat i jego dwaj kumple z roku. Ze względu na sytuację, zostałam zakwalifikowana do cesarskiego cięcia, ale lekarz przed wyjazdem na salę zapytał, czy nie będzie mi przeszkadzała obecność studentów, w tym również mojego brata. Byłam już w takim stanie, że niemalże wykrzyczałam, że jest mi absolutnie wszystko jedno 🙈 Rezultat był taki, że studenciaki byli na sali i na tę ich obecność patrzę raczej w kategoriach pozytywnych - dopytywali, pomagali, cały czas pytali czy wszystko ok, a jeden z nich nawet zszywał mi potem brzuch i zrobił to po mistrzowsku, ponieważ blizna jest teraz ledwo widoczna.
I teraz kluczowa sprawa - czy było mi przed nimi wstyd, czy byłam zażenowana lub w jakikolwiek sposób skrępowana? Nie, byli to ludzie w moim wieku (jesteśmy z bratem bliźniakami) i odbywając tego typu staże są żądni raczej wiedzy i umiejetnosci praktycznych, a nie chęci zwykłego popatrzenia na młode dziewczyny lub ich dotykania dla zabawy. Gadałam też o tym ze swoim bratem - studenci są w takich sytuacjach jeszcze bardziej zesrani niż pacjentki, ponieważ doskonale wiedzą, jakie emocje wywołują u nich podczas tego typu bliskich spotkań 🙈
 
Kobieta

Natiw

Cichy Podglądacz
Od jakiegoś czasu mam problem z pewną dolegliwością intymną . W związku z tym zapisałam się na wizytę u ginekologa w ramach NFZ w przychodni przy Szpitalu Akademii Medycznej. Termin miałam wyznaczony na wczoraj na godz. 8.00 i miałam numerek nr 1 . Na wszelki wypadek zajechałam wcześniej ale i tak byłam już czwarta . Pani pielęgniarka zapowiedziała jednak, że pacjentki będą wzywane według kolejności numerków i to mnie uspokoiło. Byłam lekko podekscytowana . Wprawdzie od jakiegoś czasu przestałam się wstydzić swojego ciała ale jednak wizyta u ginekologa to wizyta u ginekologa. Dawniej jako nastolatka cierpiałam straszne katusze. Byłam wówczas niesamowicie wstydliwa i do okropnego stresu doprowadzały mnie badania bilansowe. Ja mam sylwetkę typu "F" , jestem niska i drobnej budowy ciała. Jako nastolatka byłam jeszcze mniejsza i drobniejsza aniżeli obecnie. W rezultacie na badaniach bilansowych lekarze miewali wątpliwości i byli wobec mnie bardziej dociekliwi niż w stosunku do moich większych i grubszych koleżanek. O ile na bilansie one w najgorszym razie musiały zdjąć stanik, to ode mnie medycy żądali przeważnie także zdjęcia majtek , aby ocenić czy prawidłowo przebiega proces mojego dojrzewania płciowego w skali Tannera . Czułam się wtedy zawsze bardzo upokorzona.
Kilka minut po godzinie ósmej pielęgniarka poprosiła mnie do gabinetu. Za biurkiem siedział pan doktor - starszy już człowiek , taki rubaszny jak Pan Jowialski z komedii Fredry . Dusza człowiek z uśmiechem na twarzy od ucha do ucha grzecznie odpowiedział na moje powitanie i powiedział : "Siadaj dziecko !" . No i tak już zostało do końca. Albo mówił do mnie "dziecko" albo per ty. W sumie to mi to nie przeszkadzało. Przeszkadzało mi za to co innego. Obok doktora siedział przycupnięty na taboreciku młody człowiek w białym fartuchu - student ? A może stażysta ? Pojęcia nie miałam. Nikt mi go nie przedstawił ani nie zapytał o zgodę na jego obecność. Uznałam, że może jest to drugi lekarz w fazie nauki na ginekologa. Pomyślałam sobie , że ostatecznie niech sobie siedzi. Pan doktor ( pisząc pan doktor mam na myśli oczywiście tego starszego ) przeprowadził szczegółowy wywiad . Potem zwrócił się do Młodego, aby zmierzył mi ciśnienie oraz zważył mnie zmierzył na wadze lekarskiej. Mnie dla odmiany kazał rozebrać się do bielizny. Rozejrzałam się dość bezradnie dookoła. Gabinet był starego typu, nie miał osobnego pomieszczenia , aby się w nim można było rozebrać i przygotować do badania, nie miał nawet porządnego wieszaka. Moje skonsternowanie zauważyła pielęgniarka i wskazała, abym swoje rzeczy złożyła na kozetce. Potem Młody zrobił wszystko, co doktor kazał . Wtedy doktor powiedział, abym zdjęła stanik i do niego podeszła. Jestem mała to nawet nie wstawał z fotela tylko od razu zabrał się za moje piersi. Zbadał je nader dokładnie i nawet pochwalił, że wprawdzie nie są duże ale bardzo ładne. Komplement był miły aczkolwiek nie jestem pewna, czy lekarz powinien coś takiego mówić. Na koniec doktor zwrócił się do Młodego i kazał, aby on też zbadał moje piersi. Poczułam się jak jakiś eksponat do badania. Fantom ? Tak się to nazywa ? Młody wykonał polecenie z wielkim zapałem i obmacywał moje cycki znacznie dokładniej niż robił to mój były chłopak podczas seksu. Nawet dokładniej od swojego szefa - doktora. No i zaczął się problem. Ja mam bardzo wrażliwe piersi i uwielbiam jak ktoś je mizia. W rezultacie zaczęłam odczuwać takie malutkie podniecenie co dało się również odczuć w sferach poniżej pasa . Odniosłam wrażenie, że Młody się połapał, że sprawy idą niekoniecznie w medycznym kierunku, bo szybko zakończył badanie.
Doktór powiedział wówczas , abym zajęła miejsce w fotelu ginekologicznym. Oczywiste dla mnie było, że jest to równoznaczne z tym, że muszę zdjąć majtki. Zrobiłam to i położyłam je obok stanika na leżance. Z lekkim przerażeniem zauważyłam, że materiał w kroku jest mokry. Wdrapałam się na fotel i rozłożyłam zgodnie ze wskazówkami doktora. Jak już byłam ustawiona na fotelu, to dopiero wtedy pomyślałam, że zrobiłam straszny błąd. Przed pójściem na fotel trzeba było naturalnie ściągnąć majtki ale można było się ubrać od pasa w górę. Wtedy nie byłoby chociaż widać moich sterczących ostro brodawek sutkowych. Teraz było na to już jednak za późno. Doktor zaatakował moją pochwę wziernikiem. Młodemu kazał stanąć obok i on mi tam też zaglądał. Zamknęłam oczy, aby na nich nie patrzeć. No i zrobiło się jeszcze gorzej. Ja mam taką niespełnioną fantazję erotyczną o seksie z dwoma facetami jednocześnie. No i zaczęłam sobie wyobrażać, że uprawiam seks z doktorem i jego pomocnikiem a oni jednocześnie coś tam mi w moim sromie dłubali . Czułam , że robię się podniecona i zaczęłam się okropnie wstydzić. Przecież oni na pewno zdawali sobie sprawę, co się ze mną dzieje. Wstydziłam się oczywiście nie nagości ani mojego ciała ale tego, że się tak głupio podnieciłam. Po wyjęciu wziernika doktor zrobił mi badanie dwuręczne czyli wsunął dwa palce jednej ręki do mojej pochwy a drugą naciskał mój brzuszek. No a na koniec zrobił coś czym absolutnie mnie zaskoczył. Otóż zrobił mi badanie "per rectum" i włożył palec do pupy. Podczas badania ginekologicznego Młody cały czas stał obok a doktor mówił na głos o swoich spostrzeżeniach związanych z moim środkiem. Na zakończenie powiedział : "A teraz Kolego proszę powtórzyć badanie i sprawdzić, czy moje uwagi były trafne". To już było dla mnie trudne do przeżycia. Teraz miałam w cipce palce Młodego. Naprawdę zaczęłam się obawiać, że dostanę orgazmu. Na szczęście póki co jeszcze trochę do tego brakowało a używany podczas badań lubrykant zmieszał się z moim śluzem i trochu go maskował. Pomyślałam sobie jedno. Jeśli Młody na koniec też mi wsadzi palca do pupy , to nie wytrzymam i będę szczytowała. On sobie chyba pomyślał to samo, bo go nie wsadził. Zakończył badanie. Szybciutko zeszłam z fotela , wytarłam srom i krocze podaną przez pielęgniarkę ligniną , ubrałam się i z receptą w dłoni wybiegłam z gabinetu krzycząc już w drzwiach : "Dziękuję ! Do widzenia !". Spóźniłam się do pracy i szefowa mnie opieprzyła. Jak potem robiłyśmy remanent noworoczny, to opowiedziałam o swoim wstydliwym badaniu. Koleżanka uważała, że absolutnie powinni zapytać mnie o zgodę na udział tego młodego lekarza w moim badaniu . Szefowa była bardziej liberalna i twierdziła, że jak ktoś zapisuje się na badanie w przychodni Akademii Medycznej , to powinien liczyć się z obecnością studentów czy stażystów. Gdzieś i na kimś muszą się oni przecież nauczyć swojego fachu . Bardzo jestem ciekawa, co wy o tym sądzicie.

Mam jeszcze taką uwagę. Moim zdaniem nie wiedzieć czemu uważa się , że na wstydliwe badania bardziej narażone są kobiety w związku z badaniami ginekologicznymi. To nieprawda. Panowie też są biedni. Mój tato w związku z problemami z prostatą miał badanie "per rectum", transrektalne USG a potem przezodbytniczą biopsję prostaty. On to dopiero przeżywał . Chyba bardziej bał się tych badań aniżeli choroby. Dla odmiany mój kuzyn miał USG jąder i tak się złożyło, że badanie to wykonywała kobieta. :)
Jak to z wami panowie jest ? Też się wstydzicie ?
bardzo lubię takie klimaty, zresztą udaje mi się małe coo nie co w praktyce .....
 
Mężczyzna

GynoMax

Podrywacz
Od jakiegoś czasu mam problem z pewną dolegliwością intymną . W związku z tym zapisałam się na wizytę u ginekologa w ramach NFZ w przychodni przy Szpitalu Akademii Medycznej. Termin miałam wyznaczony na wczoraj na godz. 8.00 i miałam numerek nr 1 . Na wszelki wypadek zajechałam wcześniej ale i tak byłam już czwarta . Pani pielęgniarka zapowiedziała jednak, że pacjentki będą wzywane według kolejności numerków i to mnie uspokoiło. Byłam lekko podekscytowana . Wprawdzie od jakiegoś czasu przestałam się wstydzić swojego ciała ale jednak wizyta u ginekologa to wizyta u ginekologa. Dawniej jako nastolatka cierpiałam straszne katusze. Byłam wówczas niesamowicie wstydliwa i do okropnego stresu doprowadzały mnie badania bilansowe. Ja mam sylwetkę typu "F" , jestem niska i drobnej budowy ciała. Jako nastolatka byłam jeszcze mniejsza i drobniejsza aniżeli obecnie. W rezultacie na badaniach bilansowych lekarze miewali wątpliwości i byli wobec mnie bardziej dociekliwi niż w stosunku do moich większych i grubszych koleżanek. O ile na bilansie one w najgorszym razie musiały zdjąć stanik, to ode mnie medycy żądali przeważnie także zdjęcia majtek , aby ocenić czy prawidłowo przebiega proces mojego dojrzewania płciowego w skali Tannera . Czułam się wtedy zawsze bardzo upokorzona.
Kilka minut po godzinie ósmej pielęgniarka poprosiła mnie do gabinetu. Za biurkiem siedział pan doktor - starszy już człowiek , taki rubaszny jak Pan Jowialski z komedii Fredry . Dusza człowiek z uśmiechem na twarzy od ucha do ucha grzecznie odpowiedział na moje powitanie i powiedział : "Siadaj dziecko !" . No i tak już zostało do końca. Albo mówił do mnie "dziecko" albo per ty. W sumie to mi to nie przeszkadzało. Przeszkadzało mi za to co innego. Obok doktora siedział przycupnięty na taboreciku młody człowiek w białym fartuchu - student ? A może stażysta ? Pojęcia nie miałam. Nikt mi go nie przedstawił ani nie zapytał o zgodę na jego obecność. Uznałam, że może jest to drugi lekarz w fazie nauki na ginekologa. Pomyślałam sobie , że ostatecznie niech sobie siedzi. Pan doktor ( pisząc pan doktor mam na myśli oczywiście tego starszego ) przeprowadził szczegółowy wywiad . Potem zwrócił się do Młodego, aby zmierzył mi ciśnienie oraz zważył mnie zmierzył na wadze lekarskiej. Mnie dla odmiany kazał rozebrać się do bielizny. Rozejrzałam się dość bezradnie dookoła. Gabinet był starego typu, nie miał osobnego pomieszczenia , aby się w nim można było rozebrać i przygotować do badania, nie miał nawet porządnego wieszaka. Moje skonsternowanie zauważyła pielęgniarka i wskazała, abym swoje rzeczy złożyła na kozetce. Potem Młody zrobił wszystko, co doktor kazał . Wtedy doktor powiedział, abym zdjęła stanik i do niego podeszła. Jestem mała to nawet nie wstawał z fotela tylko od razu zabrał się za moje piersi. Zbadał je nader dokładnie i nawet pochwalił, że wprawdzie nie są duże ale bardzo ładne. Komplement był miły aczkolwiek nie jestem pewna, czy lekarz powinien coś takiego mówić. Na koniec doktor zwrócił się do Młodego i kazał, aby on też zbadał moje piersi. Poczułam się jak jakiś eksponat do badania. Fantom ? Tak się to nazywa ? Młody wykonał polecenie z wielkim zapałem i obmacywał moje cycki znacznie dokładniej niż robił to mój były chłopak podczas seksu. Nawet dokładniej od swojego szefa - doktora. No i zaczął się problem. Ja mam bardzo wrażliwe piersi i uwielbiam jak ktoś je mizia. W rezultacie zaczęłam odczuwać takie malutkie podniecenie co dało się również odczuć w sferach poniżej pasa . Odniosłam wrażenie, że Młody się połapał, że sprawy idą niekoniecznie w medycznym kierunku, bo szybko zakończył badanie.
Doktór powiedział wówczas , abym zajęła miejsce w fotelu ginekologicznym. Oczywiste dla mnie było, że jest to równoznaczne z tym, że muszę zdjąć majtki. Zrobiłam to i położyłam je obok stanika na leżance. Z lekkim przerażeniem zauważyłam, że materiał w kroku jest mokry. Wdrapałam się na fotel i rozłożyłam zgodnie ze wskazówkami doktora. Jak już byłam ustawiona na fotelu, to dopiero wtedy pomyślałam, że zrobiłam straszny błąd. Przed pójściem na fotel trzeba było naturalnie ściągnąć majtki ale można było się ubrać od pasa w górę. Wtedy nie byłoby chociaż widać moich sterczących ostro brodawek sutkowych. Teraz było na to już jednak za późno. Doktor zaatakował moją pochwę wziernikiem. Młodemu kazał stanąć obok i on mi tam też zaglądał. Zamknęłam oczy, aby na nich nie patrzeć. No i zrobiło się jeszcze gorzej. Ja mam taką niespełnioną fantazję erotyczną o seksie z dwoma facetami jednocześnie. No i zaczęłam sobie wyobrażać, że uprawiam seks z doktorem i jego pomocnikiem a oni jednocześnie coś tam mi w moim sromie dłubali . Czułam , że robię się podniecona i zaczęłam się okropnie wstydzić. Przecież oni na pewno zdawali sobie sprawę, co się ze mną dzieje. Wstydziłam się oczywiście nie nagości ani mojego ciała ale tego, że się tak głupio podnieciłam. Po wyjęciu wziernika doktor zrobił mi badanie dwuręczne czyli wsunął dwa palce jednej ręki do mojej pochwy a drugą naciskał mój brzuszek. No a na koniec zrobił coś czym absolutnie mnie zaskoczył. Otóż zrobił mi badanie "per rectum" i włożył palec do pupy. Podczas badania ginekologicznego Młody cały czas stał obok a doktor mówił na głos o swoich spostrzeżeniach związanych z moim środkiem. Na zakończenie powiedział : "A teraz Kolego proszę powtórzyć badanie i sprawdzić, czy moje uwagi były trafne". To już było dla mnie trudne do przeżycia. Teraz miałam w cipce palce Młodego. Naprawdę zaczęłam się obawiać, że dostanę orgazmu. Na szczęście póki co jeszcze trochę do tego brakowało a używany podczas badań lubrykant zmieszał się z moim śluzem i trochu go maskował. Pomyślałam sobie jedno. Jeśli Młody na koniec też mi wsadzi palca do pupy , to nie wytrzymam i będę szczytowała. On sobie chyba pomyślał to samo, bo go nie wsadził. Zakończył badanie. Szybciutko zeszłam z fotela , wytarłam srom i krocze podaną przez pielęgniarkę ligniną , ubrałam się i z receptą w dłoni wybiegłam z gabinetu krzycząc już w drzwiach : "Dziękuję ! Do widzenia !". Spóźniłam się do pracy i szefowa mnie opieprzyła. Jak potem robiłyśmy remanent noworoczny, to opowiedziałam o swoim wstydliwym badaniu. Koleżanka uważała, że absolutnie powinni zapytać mnie o zgodę na udział tego młodego lekarza w moim badaniu . Szefowa była bardziej liberalna i twierdziła, że jak ktoś zapisuje się na badanie w przychodni Akademii Medycznej , to powinien liczyć się z obecnością studentów czy stażystów. Gdzieś i na kimś muszą się oni przecież nauczyć swojego fachu . Bardzo jestem ciekawa, co wy o tym sądzicie.

Mam jeszcze taką uwagę. Moim zdaniem nie wiedzieć czemu uważa się , że na wstydliwe badania bardziej narażone są kobiety w związku z badaniami ginekologicznymi. To nieprawda. Panowie też są biedni. Mój tato w związku z problemami z prostatą miał badanie "per rectum", transrektalne USG a potem przezodbytniczą biopsję prostaty. On to dopiero przeżywał . Chyba bardziej bał się tych badań aniżeli choroby. Dla odmiany mój kuzyn miał USG jąder i tak się złożyło, że badanie to wykonywała kobieta. :)
Jak to z wami panowie jest ? Też się wstydzicie ?
Super opowiadanko… coś w moim klimacie jakie ostatnio spisałem i doczekało się dwóch części 😇 zapraszam autorkę do kontaktu… chętnie poznam i wymienię się swoimi doświadczeniami i przemyśleniami
 
Mężczyzna

DayK

Cichy Podglądacz
Miałem tę zajawkę. Moja żona chodziła do dość młodego pana doktora ginekologa. Specjalnie ją do tego namówiłem. Ale poza tym gość był naprawdę dobrym lekarzem.
 
Mężczyzna

GynoMax

Podrywacz
Od jakiegoś czasu mam problem z pewną dolegliwością intymną . W związku z tym zapisałam się na wizytę u ginekologa w ramach NFZ w przychodni przy Szpitalu Akademii Medycznej. Termin miałam wyznaczony na wczoraj na godz. 8.00 i miałam numerek nr 1 . Na wszelki wypadek zajechałam wcześniej ale i tak byłam już czwarta . Pani pielęgniarka zapowiedziała jednak, że pacjentki będą wzywane według kolejności numerków i to mnie uspokoiło. Byłam lekko podekscytowana . Wprawdzie od jakiegoś czasu przestałam się wstydzić swojego ciała ale jednak wizyta u ginekologa to wizyta u ginekologa. Dawniej jako nastolatka cierpiałam straszne katusze. Byłam wówczas niesamowicie wstydliwa i do okropnego stresu doprowadzały mnie badania bilansowe. Ja mam sylwetkę typu "F" , jestem niska i drobnej budowy ciała. Jako nastolatka byłam jeszcze mniejsza i drobniejsza aniżeli obecnie. W rezultacie na badaniach bilansowych lekarze miewali wątpliwości i byli wobec mnie bardziej dociekliwi niż w stosunku do moich większych i grubszych koleżanek. O ile na bilansie one w najgorszym razie musiały zdjąć stanik, to ode mnie medycy żądali przeważnie także zdjęcia majtek , aby ocenić czy prawidłowo przebiega proces mojego dojrzewania płciowego w skali Tannera . Czułam się wtedy zawsze bardzo upokorzona.
Kilka minut po godzinie ósmej pielęgniarka poprosiła mnie do gabinetu. Za biurkiem siedział pan doktor - starszy już człowiek , taki rubaszny jak Pan Jowialski z komedii Fredry . Dusza człowiek z uśmiechem na twarzy od ucha do ucha grzecznie odpowiedział na moje powitanie i powiedział : "Siadaj dziecko !" . No i tak już zostało do końca. Albo mówił do mnie "dziecko" albo per ty. W sumie to mi to nie przeszkadzało. Przeszkadzało mi za to co innego. Obok doktora siedział przycupnięty na taboreciku młody człowiek w białym fartuchu - student ? A może stażysta ? Pojęcia nie miałam. Nikt mi go nie przedstawił ani nie zapytał o zgodę na jego obecność. Uznałam, że może jest to drugi lekarz w fazie nauki na ginekologa. Pomyślałam sobie , że ostatecznie niech sobie siedzi. Pan doktor ( pisząc pan doktor mam na myśli oczywiście tego starszego ) przeprowadził szczegółowy wywiad . Potem zwrócił się do Młodego, aby zmierzył mi ciśnienie oraz zważył mnie zmierzył na wadze lekarskiej. Mnie dla odmiany kazał rozebrać się do bielizny. Rozejrzałam się dość bezradnie dookoła. Gabinet był starego typu, nie miał osobnego pomieszczenia , aby się w nim można było rozebrać i przygotować do badania, nie miał nawet porządnego wieszaka. Moje skonsternowanie zauważyła pielęgniarka i wskazała, abym swoje rzeczy złożyła na kozetce. Potem Młody zrobił wszystko, co doktor kazał . Wtedy doktor powiedział, abym zdjęła stanik i do niego podeszła. Jestem mała to nawet nie wstawał z fotela tylko od razu zabrał się za moje piersi. Zbadał je nader dokładnie i nawet pochwalił, że wprawdzie nie są duże ale bardzo ładne. Komplement był miły aczkolwiek nie jestem pewna, czy lekarz powinien coś takiego mówić. Na koniec doktor zwrócił się do Młodego i kazał, aby on też zbadał moje piersi. Poczułam się jak jakiś eksponat do badania. Fantom ? Tak się to nazywa ? Młody wykonał polecenie z wielkim zapałem i obmacywał moje cycki znacznie dokładniej niż robił to mój były chłopak podczas seksu. Nawet dokładniej od swojego szefa - doktora. No i zaczął się problem. Ja mam bardzo wrażliwe piersi i uwielbiam jak ktoś je mizia. W rezultacie zaczęłam odczuwać takie malutkie podniecenie co dało się również odczuć w sferach poniżej pasa . Odniosłam wrażenie, że Młody się połapał, że sprawy idą niekoniecznie w medycznym kierunku, bo szybko zakończył badanie.
Doktór powiedział wówczas , abym zajęła miejsce w fotelu ginekologicznym. Oczywiste dla mnie było, że jest to równoznaczne z tym, że muszę zdjąć majtki. Zrobiłam to i położyłam je obok stanika na leżance. Z lekkim przerażeniem zauważyłam, że materiał w kroku jest mokry. Wdrapałam się na fotel i rozłożyłam zgodnie ze wskazówkami doktora. Jak już byłam ustawiona na fotelu, to dopiero wtedy pomyślałam, że zrobiłam straszny błąd. Przed pójściem na fotel trzeba było naturalnie ściągnąć majtki ale można było się ubrać od pasa w górę. Wtedy nie byłoby chociaż widać moich sterczących ostro brodawek sutkowych. Teraz było na to już jednak za późno. Doktor zaatakował moją pochwę wziernikiem. Młodemu kazał stanąć obok i on mi tam też zaglądał. Zamknęłam oczy, aby na nich nie patrzeć. No i zrobiło się jeszcze gorzej. Ja mam taką niespełnioną fantazję erotyczną o seksie z dwoma facetami jednocześnie. No i zaczęłam sobie wyobrażać, że uprawiam seks z doktorem i jego pomocnikiem a oni jednocześnie coś tam mi w moim sromie dłubali . Czułam , że robię się podniecona i zaczęłam się okropnie wstydzić. Przecież oni na pewno zdawali sobie sprawę, co się ze mną dzieje. Wstydziłam się oczywiście nie nagości ani mojego ciała ale tego, że się tak głupio podnieciłam. Po wyjęciu wziernika doktor zrobił mi badanie dwuręczne czyli wsunął dwa palce jednej ręki do mojej pochwy a drugą naciskał mój brzuszek. No a na koniec zrobił coś czym absolutnie mnie zaskoczył. Otóż zrobił mi badanie "per rectum" i włożył palec do pupy. Podczas badania ginekologicznego Młody cały czas stał obok a doktor mówił na głos o swoich spostrzeżeniach związanych z moim środkiem. Na zakończenie powiedział : "A teraz Kolego proszę powtórzyć badanie i sprawdzić, czy moje uwagi były trafne". To już było dla mnie trudne do przeżycia. Teraz miałam w cipce palce Młodego. Naprawdę zaczęłam się obawiać, że dostanę orgazmu. Na szczęście póki co jeszcze trochę do tego brakowało a używany podczas badań lubrykant zmieszał się z moim śluzem i trochu go maskował. Pomyślałam sobie jedno. Jeśli Młody na koniec też mi wsadzi palca do pupy , to nie wytrzymam i będę szczytowała. On sobie chyba pomyślał to samo, bo go nie wsadził. Zakończył badanie. Szybciutko zeszłam z fotela , wytarłam srom i krocze podaną przez pielęgniarkę ligniną , ubrałam się i z receptą w dłoni wybiegłam z gabinetu krzycząc już w drzwiach : "Dziękuję ! Do widzenia !". Spóźniłam się do pracy i szefowa mnie opieprzyła. Jak potem robiłyśmy remanent noworoczny, to opowiedziałam o swoim wstydliwym badaniu. Koleżanka uważała, że absolutnie powinni zapytać mnie o zgodę na udział tego młodego lekarza w moim badaniu . Szefowa była bardziej liberalna i twierdziła, że jak ktoś zapisuje się na badanie w przychodni Akademii Medycznej , to powinien liczyć się z obecnością studentów czy stażystów. Gdzieś i na kimś muszą się oni przecież nauczyć swojego fachu . Bardzo jestem ciekawa, co wy o tym sądzicie.

Mam jeszcze taką uwagę. Moim zdaniem nie wiedzieć czemu uważa się , że na wstydliwe badania bardziej narażone są kobiety w związku z badaniami ginekologicznymi. To nieprawda. Panowie też są biedni. Mój tato w związku z problemami z prostatą miał badanie "per rectum", transrektalne USG a potem przezodbytniczą biopsję prostaty. On to dopiero przeżywał . Chyba bardziej bał się tych badań aniżeli choroby. Dla odmiany mój kuzyn miał USG jąder i tak się złożyło, że badanie to wykonywała kobieta. :)
Jak to z wami panowie jest ? Też się wstydzicie ?
Ja tam nie mam z tym problemu a wręcz przeciwnie marzę żeby mnie jakaś pani doktor przebadała całościowo 😇
 
Kobieta

Natiw

Cichy Podglądacz
Super opowiadanko… coś w moim klimacie jakie ostatnio spisałem i doczekało się dwóch części 😇 zapraszam autorkę do kontaktu… chętnie poznam i wymienię się swoimi doświadczeniami i przemyśleniami
ja tez chętnie nawiąże kontakt ..... chyba mało osób rozumie te klimaty
 
Mężczyzna

Encepence12

Cichy Podglądacz
No to ja opowiem hehe, moja zona zawsze mi zdaje relacje po wyjjsciu od lekarza ( zonka 32 lata bl9ndyneczka szczupla 175cm cycuszki ma jakies C i dupke oj duza)
1. Wizyta u kardiologa, lekarz gdzies okolo 50l
No to godzine tam spedzila, opowiadala ze tak sie mu oczy swiecily jeszcze robil jakies tam badanie ekg czy cos tam innego, wiec musiala sie rozebrac i lezec, a on tak z nia sobie dyskutowal pol godziny i co chwile oczy mu uciekaly na cycki i sie usmiechal ze zauwaza aututy bycia kardiologiem, na koniec powiedzial ze to on dziekuje i cala przyjemnosc po jego stronie po czym zamiast 250 skasowal 150zl. Ale zona bardzo chwalila wizyte i sie smiala ze napalony jak cholera hehe.


2. U lekarza rodzinnego, sam tez chodze do tego samego po 40 wysoki, zle sie czula pojechalismy w grudniu, jak inaczej ekg miala zrobic pielegniarka w pokoju obok zonka rozebrana okno uchylone cycki na wierzchu, suty sterczaly jak cholera oczywiscie wchodzi lekarz, cos zapytac i sobie patrzy i gada jak gdyby nigdy nic. Tez sie smialismy ze zboczeniec.

3.ginekolog prywatnie, mowi ze jeszcze zaden jej tak niewybadal hhahaha, odrazu badanie piersi mowo ze to tak dokladnie ze juz az za dlugo na tej kozetce lezala, oczywiscie komplementy ze chyba jakis sport uprawia itp, kazal zrzucic dol i na to smieszne luzko ja zaprosil, wiec w sumie to juz nago lezala padsnie wziernikiem bardzo dokladnie i paluszkami tez musial zbadac, mowi ze chyba jeszcze specialnie wsunal palce popatrzyl na nia cos zamruczal pod nosem sam do siebie wysunal i wsunal poczym sie usmiechnal i powiedzial ze wszystko ok. I zaprosil ns czestsze wizyty. Standardowo mowila ze zbok sie musial namacac i nagapic ale mowi ze dokladny bardzo. I widzialem po jej minie ze ja to troche jara jak na innych wkzytach
 
Mężczyzna

Skyre

Cichy Podglądacz
Witam. Boli mnie po wytrysku prostata, pośladki, nie mam porannych wzwodów, brak libido, parcie na sikanie i stolec boli. po wypróżnieniu się albo wysikaniu ból na chwilę ustępuje w całości. Psa mam 0.600. USG nic nie wykazało, posiew spermy i moczu dobry. Byłem prywatnie i na NFZ i obaj twierdzą że nie mam zapalenia. Co robić? Jak się leczyć skoro lekarz mówi że jestem zdrowy a boli.
https://produktybonifraterskie.pl/ziola-na-prostate-czyli-naturalne-terapie-dla-meskiego-zdrowia/
Orientujece się czy zioła pomogą na prostatę>
 
Kobieta

psotka

Cichy Podglądacz
Wstydliwych badań jest całkiem sporo. W ubiegłym roku miałam wizytę u proktologa i konsultacja medyczna była połączona z rektoskopią. Musiałam się oczywiście rozebrać. Dali mi wprawdzie jednorazowe majtki medyczne ale one chyba były tylko po to, aby pacjenci mieli lepsze samopoczucie. Otóż te majtki mają solidny rozporek ale nie z przodu ale z tyłu . Kiedy przyjęłam do badania pozycję kolankowo - łokciową czyli "na pieska" i wypięłam pupę , to nie ulega wątpliwości, że lekarz miał pełny ogląd nie tylko mojego odbytu ale też sromu. Pan doktor najpierw wsadził mi do pupy palec a potem sztywny wziernik o długości około 25 cm i ostro nim manewrował. Specjalnie wstydliwa nie jestem ale te manewry w mojej pupie nie były komfortowe i głupio się czułam. Prawdziwa katastrofa nastąpiła jednak w chwili wyjmowania wziernika. Zdarzyło się wówczas , że mimowolnie puściłam głośnego bąka. Strasznie się wówczas zawstydziłam. :poop:
Oczywiście przeprosiłam i tłumaczyłam się, że do badania przygotowałam zgodnie z przekazaną mi wcześniej instrukcją i przed badaniem wykonałam nawet nie jedną ale dwie lewatywy. Lekarz był rozbawiony. Powiedział, że takie wpadki przy badaniu często się pacjentom zdarzają i że nie mam się czym przejmować. :)
 
Mężczyzna

_povg_

Podrywacz
Wstydliwych badań jest całkiem sporo. W ubiegłym roku miałam wizytę u proktologa i konsultacja medyczna była połączona z rektoskopią. Musiałam się oczywiście rozebrać. Dali mi wprawdzie jednorazowe majtki medyczne ale one chyba były tylko po to, aby pacjenci mieli lepsze samopoczucie. Otóż te majtki mają solidny rozporek ale nie z przodu ale z tyłu . Kiedy przyjęłam do badania pozycję kolankowo - łokciową czyli "na pieska" i wypięłam pupę , to nie ulega wątpliwości, że lekarz miał pełny ogląd nie tylko mojego odbytu ale też sromu. Pan doktor najpierw wsadził mi do pupy palec a potem sztywny wziernik o długości około 25 cm i ostro nim manewrował. Specjalnie wstydliwa nie jestem ale te manewry w mojej pupie nie były komfortowe i głupio się czułam. Prawdziwa katastrofa nastąpiła jednak w chwili wyjmowania wziernika. Zdarzyło się wówczas , że mimowolnie puściłam głośnego bąka. Strasznie się wówczas zawstydziłam. :poop:
Oczywiście przeprosiłam i tłumaczyłam się, że do badania przygotowałam zgodnie z przekazaną mi wcześniej instrukcją i przed badaniem wykonałam nawet nie jedną ale dwie lewatywy. Lekarz był rozbawiony. Powiedział, że takie wpadki przy badaniu często się pacjentom zdarzają i że nie mam się czym przejmować. :)
Raczej normalna sprawa gdy w środku znajduje się powietrze i musi znaleźć ujście. Przy kolonoskopii jest podobnie.
 

Stripchat
Prywatne rozmowy
Pomoc Użytkownicy
    Nie dołączyłeś do żadnego pokoju.
    Do góry