Połowa urlopu już za nimi. Niby jest cudownie, niby jest jak w bajce, ale czegoś obojgu brakuje. Beztroskie poranki i relaksacyjne popołudnia, powoli zmieniały się w rutynę. Joasia miala nadzieję zaspokoić swój apetyt seksualny, który gdzieś tam przez cały rok w niej wzbierał. Tomek chciał w te wakacje pójść krok na przód ze swoim związkiem i w przypływie uczucia, że tak..to jest ta jedyna, miał się oświadczyć.
Tego wieczoru para wybierała się do klubu przy plaży. Tomka mały plan przewidywał grubą imprezę, a po wszystkim romantyczny spacer nocą po plaży, gdzie wreszcie mógłby paść na kolana przed swoją narzeczoną i zadać to najważniejsze pytanie.
Joasia również miała swój mały plan, dlatego postanowiła nie zakładać bielizny. Jedyne co zakrywało jej piękne ciało to była lekka, zwiewna i bardzo krótka sukieneczka. Biel cienkiej tkaniny idealnie kontrastowała z jej opalonym młodym ciałem. Do tego białe sandałki z długim rzemykiem zawiązanym aż pod kolano.
W klubie czekała na nich zaprzyjaźniona włoska para..Victoria i Gabriel. Znajomi zarezerwowali najlepszą lożę w ciemnym rogu sali. Po gorącym włoskim przywitaniu, dziewczyny ruszyły na parkiet. Dopiero tam w świetle reflektorów Tomek przyjrzał się Viki. Była ubrana jak zawsze w swoim nie powtarzalnym zdzirowatym stylu. Jej napompowaną pupę opinały skromne dżinsowe spodenki, które zakrywały jedynie połowę wielkich ud. Na górze koszulka z napisem SLUT, odsłaniała nie tylko pępek, ale również dół piersi. Ogólnie sprawiała wrażenie jakby na dzisiejszy wieczór wybrała za małe ciuchy z szafy młodszej siostry.
Tomek stał oparty o stolik i patrzył na dwie najseksowniejsze kobiety w klubie. Obok niego Gabriel, który komplementował jego i swoją kobietę, pocierając się po rozporku. Dziewczyny dawały niezły show na parkiecie. Ruszały dupciami wyzywająco, ocierały się biustami o siebie, a i ich usta często szukały się wzajemnie. Nic dziwnego, że już po chwili znalazło się mnóstwo facetów koło nich. Każdy z nich chciał bawić się blisko tych dwóch seksownych rakiet, przyjrzeć się im, poczuć ich zapach.
Tomek nie czuł zazdrości, bardziej napawało go to dumą, trochę tak jakby wszyscy gromadzili się w koło jego wypasionej fury. Nie przeszkadzało mu nawet, gdy Joasia ocierała pupą o jednego z facetów, by po chwili zbliżyć się do innego i dać całusa w policzek. Wszystkie te kocie tańce obserwował jej chłopak, a gdy ona spojrzała na niego, on uśmiechał się i kiwał głową, dając do zrozumienia, że dobrze sie bawi. To było dla niej jak zielone światło. Kiedy poczuła czyjąś dłoń na udzie, kręciła pupą prowokacyjnie by ta powędrowała dalej. Właścicielem tej dłoni był przystojny czarnoskóry chłopak. Joanna zarzuciła mu ramiona na szyję i zaczęła tańczyć z nim w parze, wijąc sie jak larwa. Gdy na nią naparł poczuła jego wielki sprzęt w spodniach. Był większy nawet od penisa Gabriela i twardy jak skała. Na myśl o nim robiła sie coraz bardziej mokra. Na myśl o tych kilku kutasach w okolicy robiła się coraz bardziej napalona.
Tomek dołączył do towarzystwa na parkiecie, jednak tylko na moment. Alkohol i mocne basy nie były dla niego. Nie chciał też psuć zabawy Joasi, pokazując reszcie samców, że jest jej partnerem. To mogło by ich odstraszyć i cały Fun z oglądania napalonych facetów poszedł by w las. Tak naprawdę to miał ochotę pobansować przy dużej pupie Viktorii, która jakiś czas temu znikła z radaru.
Chłopak zostawił swoją kobietę samą na parkiecie, upewniając się, że jakby co to Gabriel jest blisko. Wąskim, ciemnym korytarzem Tomek dotarł do toalet, które nie były oznaczone. Ciężko było stwierdzić, która jest dla facetów, dlatego wszedł nie śmiało. W środku zauważył faceta, który zamiast sikać, walił gruchę. Gość wpatrywał się w róg łazienek gdzie jakaś kobieta klęcząc na ręczniku obrabiała kutasy dwóm mężczyznom. Tomek znieruchomiał, a jego penis momentalnie nabrał krwi. Kolejny facet, który wszedł zaraz za nim, dołączył do tego trójkąta. Dwaj poprzedni rozstąpili się by zrobić mu miejsce. W tedy zauważył, że to Viki.
Przez moment miał ochotę dołączyć do tego zacnego klubu, ale perspektywa przepychania się w tłumie i świadomość swoich rozmiarów szybko go zniechęciła. Postanowił zająć kabinę na przeciw, która była dobrym miejscem obserwacyjnym. Przez uchylone drzwi wpatrywał się jak znajoma Włoszka sumiennie pracuje nad sztywnymi pałkami trzech szczęściarzy. Jej małe rączki przyozdobione licznymi pierścionkami uwijały się pracowicie pompując gnaty, które w tym momencie nie były obsługiwane przez jej usta. Jeden z mężczyzn zaczął charakterystucznie jęczeć z rozkoszny, a Viki zastukała pierścionkiem o porcelanowy zlew, dając mu wskazówkę gdzie ma się spuścić. Facet posłusznie wyładował swoją porcję pod bieżącą wodę z kranu. Kolejny zrobił to samo, a ostatni z obsługiwanych również był blisko finału. Tomek pomyślał, że to będzie dobry moment by dołączyć do tej loterii.
W tym samym momencie do toalety wparowała inna para. Po głośnym śmiechu Tomasz rozpoznał swoją narzeczoną. Ku jego zdziwieniu Joasia znalazła się w męskiej toalecie klubu ze swoim nowo poznanym czarnoskórym kolegą, którego nazywała Sergio. Oboje podeszli do klęczącej Victorii, przyjaciel trzymał Asię za pupę, tak jakby należała już do niego. Viki kończyła właśnie obsługiwać ostatniego kutasa, gdy jej całkowitą uwagę przykuł nowy gość. Pokazując palcem na jego rozporek wprawiła czarnoskórego chłopaka w lekkie zmieszanie. Joasia subtelnie gładząc tors kolegi, zeszła dłonią na dół. Jej palce odchyliły delikatnie gumę spodenek. Zatrzymała się tak jakby bojąc co tam może zobaczyć. Viktoria nie miała takiego zawahania i szybkim ruchem wyręczyła koleżankę zsuwając spodenki mężczyzny do kolan.
Ich oczom ukazał się czarny jak heban, pół sztywny kutas. Grande katzo!!!... zawołała Włoszka. Joasia przełknęła ślinę na jego widok. Widziała już wcześniej czarne, duże penisy, ale tylko na filmach. Dla niej było to jak ujrzenie znanej gwiazdy filmowej na żywo. To było dobra okazja by poprosić o autograf.
Tego wieczoru para wybierała się do klubu przy plaży. Tomka mały plan przewidywał grubą imprezę, a po wszystkim romantyczny spacer nocą po plaży, gdzie wreszcie mógłby paść na kolana przed swoją narzeczoną i zadać to najważniejsze pytanie.
Joasia również miała swój mały plan, dlatego postanowiła nie zakładać bielizny. Jedyne co zakrywało jej piękne ciało to była lekka, zwiewna i bardzo krótka sukieneczka. Biel cienkiej tkaniny idealnie kontrastowała z jej opalonym młodym ciałem. Do tego białe sandałki z długim rzemykiem zawiązanym aż pod kolano.
W klubie czekała na nich zaprzyjaźniona włoska para..Victoria i Gabriel. Znajomi zarezerwowali najlepszą lożę w ciemnym rogu sali. Po gorącym włoskim przywitaniu, dziewczyny ruszyły na parkiet. Dopiero tam w świetle reflektorów Tomek przyjrzał się Viki. Była ubrana jak zawsze w swoim nie powtarzalnym zdzirowatym stylu. Jej napompowaną pupę opinały skromne dżinsowe spodenki, które zakrywały jedynie połowę wielkich ud. Na górze koszulka z napisem SLUT, odsłaniała nie tylko pępek, ale również dół piersi. Ogólnie sprawiała wrażenie jakby na dzisiejszy wieczór wybrała za małe ciuchy z szafy młodszej siostry.
Tomek stał oparty o stolik i patrzył na dwie najseksowniejsze kobiety w klubie. Obok niego Gabriel, który komplementował jego i swoją kobietę, pocierając się po rozporku. Dziewczyny dawały niezły show na parkiecie. Ruszały dupciami wyzywająco, ocierały się biustami o siebie, a i ich usta często szukały się wzajemnie. Nic dziwnego, że już po chwili znalazło się mnóstwo facetów koło nich. Każdy z nich chciał bawić się blisko tych dwóch seksownych rakiet, przyjrzeć się im, poczuć ich zapach.
Tomek nie czuł zazdrości, bardziej napawało go to dumą, trochę tak jakby wszyscy gromadzili się w koło jego wypasionej fury. Nie przeszkadzało mu nawet, gdy Joasia ocierała pupą o jednego z facetów, by po chwili zbliżyć się do innego i dać całusa w policzek. Wszystkie te kocie tańce obserwował jej chłopak, a gdy ona spojrzała na niego, on uśmiechał się i kiwał głową, dając do zrozumienia, że dobrze sie bawi. To było dla niej jak zielone światło. Kiedy poczuła czyjąś dłoń na udzie, kręciła pupą prowokacyjnie by ta powędrowała dalej. Właścicielem tej dłoni był przystojny czarnoskóry chłopak. Joanna zarzuciła mu ramiona na szyję i zaczęła tańczyć z nim w parze, wijąc sie jak larwa. Gdy na nią naparł poczuła jego wielki sprzęt w spodniach. Był większy nawet od penisa Gabriela i twardy jak skała. Na myśl o nim robiła sie coraz bardziej mokra. Na myśl o tych kilku kutasach w okolicy robiła się coraz bardziej napalona.
Tomek dołączył do towarzystwa na parkiecie, jednak tylko na moment. Alkohol i mocne basy nie były dla niego. Nie chciał też psuć zabawy Joasi, pokazując reszcie samców, że jest jej partnerem. To mogło by ich odstraszyć i cały Fun z oglądania napalonych facetów poszedł by w las. Tak naprawdę to miał ochotę pobansować przy dużej pupie Viktorii, która jakiś czas temu znikła z radaru.
Chłopak zostawił swoją kobietę samą na parkiecie, upewniając się, że jakby co to Gabriel jest blisko. Wąskim, ciemnym korytarzem Tomek dotarł do toalet, które nie były oznaczone. Ciężko było stwierdzić, która jest dla facetów, dlatego wszedł nie śmiało. W środku zauważył faceta, który zamiast sikać, walił gruchę. Gość wpatrywał się w róg łazienek gdzie jakaś kobieta klęcząc na ręczniku obrabiała kutasy dwóm mężczyznom. Tomek znieruchomiał, a jego penis momentalnie nabrał krwi. Kolejny facet, który wszedł zaraz za nim, dołączył do tego trójkąta. Dwaj poprzedni rozstąpili się by zrobić mu miejsce. W tedy zauważył, że to Viki.
Przez moment miał ochotę dołączyć do tego zacnego klubu, ale perspektywa przepychania się w tłumie i świadomość swoich rozmiarów szybko go zniechęciła. Postanowił zająć kabinę na przeciw, która była dobrym miejscem obserwacyjnym. Przez uchylone drzwi wpatrywał się jak znajoma Włoszka sumiennie pracuje nad sztywnymi pałkami trzech szczęściarzy. Jej małe rączki przyozdobione licznymi pierścionkami uwijały się pracowicie pompując gnaty, które w tym momencie nie były obsługiwane przez jej usta. Jeden z mężczyzn zaczął charakterystucznie jęczeć z rozkoszny, a Viki zastukała pierścionkiem o porcelanowy zlew, dając mu wskazówkę gdzie ma się spuścić. Facet posłusznie wyładował swoją porcję pod bieżącą wodę z kranu. Kolejny zrobił to samo, a ostatni z obsługiwanych również był blisko finału. Tomek pomyślał, że to będzie dobry moment by dołączyć do tej loterii.
W tym samym momencie do toalety wparowała inna para. Po głośnym śmiechu Tomasz rozpoznał swoją narzeczoną. Ku jego zdziwieniu Joasia znalazła się w męskiej toalecie klubu ze swoim nowo poznanym czarnoskórym kolegą, którego nazywała Sergio. Oboje podeszli do klęczącej Victorii, przyjaciel trzymał Asię za pupę, tak jakby należała już do niego. Viki kończyła właśnie obsługiwać ostatniego kutasa, gdy jej całkowitą uwagę przykuł nowy gość. Pokazując palcem na jego rozporek wprawiła czarnoskórego chłopaka w lekkie zmieszanie. Joasia subtelnie gładząc tors kolegi, zeszła dłonią na dół. Jej palce odchyliły delikatnie gumę spodenek. Zatrzymała się tak jakby bojąc co tam może zobaczyć. Viktoria nie miała takiego zawahania i szybkim ruchem wyręczyła koleżankę zsuwając spodenki mężczyzny do kolan.
Ich oczom ukazał się czarny jak heban, pół sztywny kutas. Grande katzo!!!... zawołała Włoszka. Joasia przełknęła ślinę na jego widok. Widziała już wcześniej czarne, duże penisy, ale tylko na filmach. Dla niej było to jak ujrzenie znanej gwiazdy filmowej na żywo. To było dobra okazja by poprosić o autograf.