• Witaj na forum erotycznym SexForum.pl

    Forum przeznaczone jest wyłącznie dla dorosłych. Jeżeli nie jesteś pełnoletni, lub nie chcesz oglądać treści erotycznych koniecznie opuść tą stronę.

wilk w owczej skórze

Mężczyzna

nostromo

Cichy Podglądacz
Leszek był dyrektorem, oddziału dużej firmy odzieżowej w Polsce, był człowiekiem o dużym mniemaniu, zawsze ubrany w markowe ciuchy, pachnący drogimi perfumami. Z wyglądu nie był jakimś przystojnym mężczyzną , ok 180 wzrostu, lekko łysiejący szatyn, zresztą powoli dobijał do pięćdziesiątki o zaniedbanej budowie ciała, lekki brzuchem, chudych nogach. Jego twarz była spięta, jego podkrążone oczy sugerowały zmęczenie. Jeśli chodzi o te zawodowe sprawy to zarząd patrzył na niego przychylnie, wywiązywał się z obowiązków ale jakiegoś szczególnego wrażania nie robił. Pracownicy bali się go jak ognia, kiedy podjeżdżał pod biurowiec swoim luksusowym czarnym mercedesem, pracownice najlepiej by się pod ziemię zapadli na jego widok, bo kiedy dyrektor był zły to chętnie tą złość, kierował na podwładnych, wyzywając ich od nierobów, zer, nieuków i jakiś pasożytów. Jednak pracownicy to jakoś znosili, bo trudno było o pracę w okolicy szczególnie dla ludzi mniej wykształconych po liceum. Leszek kochał władzę, a w tym oddziale on był na samej górze, zaznaczał to przy każdej nadarzającej się okazji. W głowie widział się jako osoba lepsza, mądrzejsza, poniżenie podwładnych dodawało mu męskości, uważał że tak należy postępować, Nie mniej było w jego życiu prywatnym. Miał piękny dom z ogrodem, żonę która zawodowo nigdy nie pracowała, zajmowała się domem i nastoletnimi dziećmi których miał dwoje, chłopca i dziewczynę. Kiedy wracał po pracy, wymagał by dom był zawsze posprzątany, obiad na stole, był bardzo surowy dla swojej rodziny, traktował ich jak podwładnych w swoim pałacu, zonę to chyba nawet gorzej bo kiedy siadał wieczorem przy szklaneczce swojej drogiej dymnej whiskey potrafił z jakimś impulsem, zwyzywać ją od największych kurew wyśmiewając jej wygląd, że wygląda jak stara ropucha i nie może na nią patrzeć i żeby mu zeszła z oczu bo mu wieczór psuje. Straszną nienawiścią ją darzył może po prostu dlatego że wytrzymuje z takim chujkiem jak on te wszystkie lata.

Pewnego dnia, prowadząc rekrutacje na menażera sprzedaży, przesłuchując kandydatów na stanowisko a przyszło ich sporo, weszła ona; Zofia, piękna kobieta, wieku 34 lat, wzrostu ok 170, sylwetka szczupła bardzo kobieca, ubrana była w białą koszule i czarną spódnice do kolan na nogach czarne buty z lekkim obcasem, Leszek był tak zapatrzony w jej urodę że nawet nie dochodziło to co ona chciała mu przekazać jako kandydatka na stanowisko. Jej czarne gęste włosy, wspięty kok, jej symetria twarzy, policzków, pełnych ust i te ciemne oczy, mrużące się z każdym słowem, nigdy nie widział piękniejszej kobiety, była jak z jakiegoś obrazka najpiękniejszych istot na ziemi. Wiedział że już nikogo innego nie chce na te stanowisko, nie obchodziło go jakie ma doświadczenie zawodowe. Che tylko ją!

Mijały tygodnie, Leszek wdrażał osobiście Zofie na stanowisko kierownika sprzedaży, kokietował, zabierał na obiady w czasie służbowym. Był nią zachwycony, wzywał ją chyba z dwadzieścia razy dziennie do swojego biura, by po raz kolejny jej wszystko tłumaczyć tylko po to by ją zobaczyć. Organizował jakieś spotkania integracyjne, gdzie opowiadał jej o swoich sukcesach, popisując się swoim bogactwem, podróżami.

Kiedy wieczorami siedział w domu i jego rodzina już spała, fantazjował o Zofii patrząc na jej zdjęcie wyobrażał, sobie jak ją dociska do biurka, podnosi spódnice ściąga jej majtki i penetruje ją analnie między jej jędrne pośladki. Zresztą Leszek miał takie upodobania, nie kręciła go cipka, wręcz nawet brzydziła. Czasami zresztą po pracy jak miał ochotę się rozładować, korzystał z usług drogich prostytutek, by tylko rozładować się w ich dupach i na bluzgać im od najgorszych, to go rajcowało.

Z czasem Zofia stała się jego obsesją, stawał na głowie by jej zaimponować, poderwać i zaciągnąć do łóżka, ona zaś w ogóle nie zwracała na to uwagi sprowadzając wszystko do obowiązków zawodowych.

Pewnego dnia, już nie wytrzymał i wezwał Zofię do siebie oznajmiając jej prosto z mostu że jak chce tu pracować do musi dać mu dupy. Zofia po tych słowach, oszołomiona wybiegła z biura. Wieczorem napisała smsa do Leszka że się zgadza ale ona wybiera hotel, by czuć się bezpieczna i żebyśmy zrobili to w piątek wieczorem.

Kiedy już nadszedł ten dzień, ten moment na który Leszek tak długo czekał, spotkali się w jakimś motelu na przedmieściach które Zofia zasugerowała. Ubrała się w białą lnianą sukienkę w kontraście z jej ciemnymi włosami tworzyło to idealną harmonię, widząc ją Leszek od razu chciał przejść do rzeczy zbliżając się i chwytając ją za włosy, Zofia jednak go powstrzymała, sugerując że najpierw chce się napić drinka i żeby zamówił jej mohito w recepcji z dostawą do pokoju. Pijąc te drinki siedząc na tym łóżko z stalową ramą i mocnymi oparciami, oznajmiła mu że da mu dupy ale pod warunkiem że najpierw, on chce poczuć jego męskiego kutasa w ustach i że ma kajdanki i czy zgodzi się żeby dał się przykuć do łóżka a ona mu zrobi dobrze bo ją to kręci. Leszek był tak podjadany tym pomysłem że od razu się zgodził, rozebrał się i położył po czym Zofia założyła mu kajdanki przekuwając jego dłonie za poręcz za jego głową. Był strasznie podniecony, jego niewielki kutas chyba nigdy nie był taki twardy. Ale Zofia siedziała przyglądając się z lekkim uśmiechem, zerkając od czasu do czasu na zegarek. Po czym wstała, otwarła drzwi na korytarz tego motelu, wypowiadając słowa: Panowie zapraszam na kolacje do pokoju weszło dwóch potężnych mężczyzn w skórzanych maskach na głowach, w na twarzy Leszka i w jego oczach świat się dla niego zatrzymał, za nim do niego to wszystko doszło Panowie już skrępowali mu usta, czerwoną kulką z paskiem skórzanym. Wnieśli sprzęt: statyw kamerę, jakieś oświetlenie, potężny głośnik JBL.

Kiedy Lesiu się szamotał próbując wydostać się z pułapki, Panowie się rozłożyli ze swoim sprzętami, do tego jeszcze jakieś zabawki dla ostrych fetyszystów, pejcze, klamerki, świece i takie tam, jak zaczęli się rozbierać, ich muskulatur ne sylwetki, tatuaże ukazywały swoją brutalność. Zofia siedząc na krześle, patrząc głęboko z lekkim uśmiechem na Leszka, oznajmiła; chcesz analu to dostaniesz nie zapomniany.



Zofia

Już pod koniec studiów Zofia pracowała jako naganiacz dla jednej z agencji towarzyskiej w mieście. Był najlepsza ze względu na swoja urodę i osobowość, jak sobie coś postanowiła zawsze osiągała cel, nie zważając na ofiary po drodze. Jej głównym celem byli bogaci pijani panowie których potrafiła tak podchodzić by zerować i konta bankowe, używając do tego pigułek gwałtu, szantażu i innych podłych zagrań. Nigdy się nie prostytuowała ale był bardzo przebiegła i skuteczna, znająca cały okoliczny pół świadek, wszystkich największych dewiantów, jednym słowem była częścią ciemnej strony miasta i wręcz księżniczką tej zdegenerowanej społeczności.



Ale wróćmy do naszego pokoju rozkoszy, słychać muzykę Zofia tańczy ale jak.. Jak najlepsza latynoska tancerka, jej gołe stopu poruszają się tak lekko, jak by lewitowało w tym namiętnym tańcu biodra, wyginają się w rytm muzyki a ciało, wygina jak w jakiś uniesieniu seksualnym, jej ręce falują wysoko jak by chciała namalować najpiękniejszy obraz w tym tańcu, jest uśmiechnięta wolna, jak najpiękniejsze dzieło sztuki poruszające się idealnie do towarzyszącej muzyki, w tle Lesiu gwałcony na zmianę gdzie ten który nie rucha, chłosta spocone plecy naszego bohatera, kwiczącego jak zarzynana świnia.



Poniedziałek dwa dni po przygodzie homoseksualnej Leszka.

Podjeżdża taksówka pod biurowiec, wysiada Leszek, na jego twarzy widać zakłopotanie, idzie jak źrebak który dopiero uszy się chodzić w oknie wita go Zofia, uśmiechnięta macha do niego. Już wkrótce to ten biurowiec będzie się trząsł na jej widok.



Morał z tej opowieści taki; nie rób drugiemu co Tobie nie miłe :)
 
Mężczyzna

nostromo

Cichy Podglądacz
Leszek był dyrektorem, oddziału dużej firmy odzieżowej w Polsce, był człowiekiem o dużym mniemaniu, zawsze ubrany w markowe ciuchy, pachnący drogimi perfumami. Z wyglądu nie był jakimś przystojnym mężczyzną , ok 180 wzrostu, lekko łysiejący szatyn, zresztą powoli dobijał do pięćdziesiątki o zaniedbanej budowie ciała, lekki brzuchem, chudych nogach. Jego twarz była spięta, jego podkrążone oczy sugerowały zmęczenie. Jeśli chodzi o te zawodowe sprawy to zarząd patrzył na niego przychylnie, wywiązywał się z obowiązków ale jakiegoś szczególnego wrażania nie robił. Pracownicy bali się go jak ognia, kiedy podjeżdżał pod biurowiec swoim luksusowym czarnym mercedesem, pracownice najlepiej by się pod ziemię zapadli na jego widok, bo kiedy dyrektor był zły to chętnie tą złość, kierował na podwładnych, wyzywając ich od nierobów, zer, nieuków i jakiś pasożytów. Jednak pracownicy to jakoś znosili, bo trudno było o pracę w okolicy szczególnie dla ludzi mniej wykształconych po liceum. Leszek kochał władzę, a w tym oddziale on był na samej górze, zaznaczał to przy każdej nadarzającej się okazji. W głowie widział się jako osoba lepsza, mądrzejsza, poniżenie podwładnych dodawało mu męskości, uważał że tak należy postępować, Nie mniej było w jego życiu prywatnym. Miał piękny dom z ogrodem, żonę która zawodowo nigdy nie pracowała, zajmowała się domem i nastoletnimi dziećmi których miał dwoje, chłopca i dziewczynę. Kiedy wracał po pracy, wymagał by dom był zawsze posprzątany, obiad na stole, był bardzo surowy dla swojej rodziny, traktował ich jak podwładnych w swoim pałacu, zonę to chyba nawet gorzej bo kiedy siadał wieczorem przy szklaneczce swojej drogiej dymnej whiskey potrafił z jakimś impulsem, zwyzywać ją od największych kurew wyśmiewając jej wygląd, że wygląda jak stara ropucha i nie może na nią patrzeć i żeby mu zeszła z oczu bo mu wieczór psuje. Straszną nienawiścią ją darzył może po prostu dlatego że wytrzymuje z takim chujkiem jak on te wszystkie lata.

Pewnego dnia, prowadząc rekrutacje na menażera sprzedaży, przesłuchując kandydatów na stanowisko a przyszło ich sporo, weszła ona; Zofia, piękna kobieta, wieku 34 lat, wzrostu ok 170, sylwetka szczupła bardzo kobieca, ubrana była w białą koszule i czarną spódnice do kolan na nogach czarne buty z lekkim obcasem, Leszek był tak zapatrzony w jej urodę że nawet nie dochodziło to co ona chciała mu przekazać jako kandydatka na stanowisko. Jej czarne gęste włosy, wspięty kok, jej symetria twarzy, policzków, pełnych ust i te ciemne oczy, mrużące się z każdym słowem, nigdy nie widział piękniejszej kobiety, była jak z jakiegoś obrazka najpiękniejszych istot na ziemi. Wiedział że już nikogo innego nie chce na te stanowisko, nie obchodziło go jakie ma doświadczenie zawodowe. Che tylko ją!

Mijały tygodnie, Leszek wdrażał osobiście Zofie na stanowisko kierownika sprzedaży, kokietował, zabierał na obiady w czasie służbowym. Był nią zachwycony, wzywał ją chyba z dwadzieścia razy dziennie do swojego biura, by po raz kolejny jej wszystko tłumaczyć tylko po to by ją zobaczyć. Organizował jakieś spotkania integracyjne, gdzie opowiadał jej o swoich sukcesach, popisując się swoim bogactwem, podróżami.

Kiedy wieczorami siedział w domu i jego rodzina już spała, fantazjował o Zofii patrząc na jej zdjęcie wyobrażał, sobie jak ją dociska do biurka, podnosi spódnice ściąga jej majtki i penetruje ją analnie między jej jędrne pośladki. Zresztą Leszek miał takie upodobania, nie kręciła go cipka, wręcz nawet brzydziła. Czasami zresztą po pracy jak miał ochotę się rozładować, korzystał z usług drogich prostytutek, by tylko rozładować się w ich dupach i na bluzgać im od najgorszych, to go rajcowało.

Z czasem Zofia stała się jego obsesją, stawał na głowie by jej zaimponować, poderwać i zaciągnąć do łóżka, ona zaś w ogóle nie zwracała na to uwagi sprowadzając wszystko do obowiązków zawodowych.

Pewnego dnia, już nie wytrzymał i wezwał Zofię do siebie oznajmiając jej prosto z mostu że jak chce tu pracować do musi dać mu dupy. Zofia po tych słowach, oszołomiona wybiegła z biura. Wieczorem napisała smsa do Leszka że się zgadza ale ona wybiera hotel, by czuć się bezpieczna i żebyśmy zrobili to w piątek wieczorem.

Kiedy już nadszedł ten dzień, ten moment na który Leszek tak długo czekał, spotkali się w jakimś motelu na przedmieściach które Zofia zasugerowała. Ubrała się w białą lnianą sukienkę w kontraście z jej ciemnymi włosami tworzyło to idealną harmonię, widząc ją Leszek od razu chciał przejść do rzeczy zbliżając się i chwytając ją za włosy, Zofia jednak go powstrzymała, sugerując że najpierw chce się napić drinka i żeby zamówił jej mohito w recepcji z dostawą do pokoju. Pijąc te drinki siedząc na tym łóżko z stalową ramą i mocnymi oparciami, oznajmiła mu że da mu dupy ale pod warunkiem że najpierw, on chce poczuć jego męskiego kutasa w ustach i że ma kajdanki i czy zgodzi się żeby dał się przykuć do łóżka a ona mu zrobi dobrze bo ją to kręci. Leszek był tak podjadany tym pomysłem że od razu się zgodził, rozebrał się i położył po czym Zofia założyła mu kajdanki przekuwając jego dłonie za poręcz za jego głową. Był strasznie podniecony, jego niewielki kutas chyba nigdy nie był taki twardy. Ale Zofia siedziała przyglądając się z lekkim uśmiechem, zerkając od czasu do czasu na zegarek. Po czym wstała, otwarła drzwi na korytarz tego motelu, wypowiadając słowa: Panowie zapraszam na kolacje do pokoju weszło dwóch potężnych mężczyzn w skórzanych maskach na głowach, w na twarzy Leszka i w jego oczach świat się dla niego zatrzymał, za nim do niego to wszystko doszło Panowie już skrępowali mu usta, czerwoną kulką z paskiem skórzanym. Wnieśli sprzęt: statyw kamerę, jakieś oświetlenie, potężny głośnik JBL.

Kiedy Lesiu się szamotał próbując wydostać się z pułapki, Panowie się rozłożyli ze swoim sprzętami, do tego jeszcze jakieś zabawki dla ostrych fetyszystów, pejcze, klamerki, świece i takie tam, jak zaczęli się rozbierać, ich muskulatur ne sylwetki, tatuaże ukazywały swoją brutalność. Zofia siedząc na krześle, patrząc głęboko z lekkim uśmiechem na Leszka, oznajmiła; chcesz analu to dostaniesz nie zapomniany.



Zofia

Już pod koniec studiów Zofia pracowała jako naganiacz dla jednej z agencji towarzyskiej w mieście. Był najlepsza ze względu na swoja urodę i osobowość, jak sobie coś postanowiła zawsze osiągała cel, nie zważając na ofiary po drodze. Jej głównym celem byli bogaci pijani panowie których potrafiła tak podchodzić by zerować i konta bankowe, używając do tego pigułek gwałtu, szantażu i innych podłych zagrań. Nigdy się nie prostytuowała ale był bardzo przebiegła i skuteczna, znająca cały okoliczny pół świadek, wszystkich największych dewiantów, jednym słowem była częścią ciemnej strony miasta i wręcz księżniczką tej zdegenerowanej społeczności.



Ale wróćmy do naszego pokoju rozkoszy, słychać muzykę Zofia tańczy ale jak.. Jak najlepsza latynoska tancerka, jej gołe stopu poruszają się tak lekko, jak by lewitowało w tym namiętnym tańcu biodra, wyginają się w rytm muzyki a ciało, wygina jak w jakiś uniesieniu seksualnym, jej ręce falują wysoko jak by chciała namalować najpiękniejszy obraz w tym tańcu, jest uśmiechnięta wolna, jak najpiękniejsze dzieło sztuki poruszające się idealnie do towarzyszącej muzyki, w tle Lesiu gwałcony na zmianę gdzie ten który nie rucha, chłosta spocone plecy naszego bohatera, kwiczącego jak zarzynana świnia.



Poniedziałek dwa dni po przygodzie homoseksualnej Leszka.

Podjeżdża taksówka pod biurowiec, wysiada Leszek, na jego twarzy widać zakłopotanie, idzie jak źrebak który dopiero uszy się chodzić w oknie wita go Zofia, uśmiechnięta macha do niego. Już wkrótce to ten biurowiec będzie się trząsł na jej widok.



Morał z tej opowieści taki; nie rób drugiemu co Tobie nie miłe :)

muzyka do której tańczyła Zofia :)
 
Prywatne rozmowy
Pomoc Użytkownicy
    Nie dołączyłeś do żadnego pokoju.
    Do góry