Stoję przy kuchni próbując przygotować posiłek. W wirze zajęcia nawet nie zauważam, że ktoś zachodzi mnie od tyłu! I na dodatek wtedy, kiedy zupełnie się tego nie spodziewam! Ściąga ze mnie dolną cześć garderoby! Nie pozwala bym się odwróciła! Rozstawia mi nogi i energicznym ruchem wchodzi we mnie. Stanowczym głosem nie pozwalając mi przerwać dotychczasowego zajęcia wydaje mi polecenia. A kiedy zaczynam słaniać się z podniecenia na nogach dopycha mnie do kuchennego blatu i krzyczy że on jeszcze nie skończył ...zupełnie nie zwraca na mnie uwagi.... kończy!.. ubiera się!.. i wychodzi!