Siemka, bardzo długo się zbierałem do tego tematu i podjęcia jakichś kroków z tym związanych. Właśnie nadszedł ten moment, liczę na Wasze wsparcie i pomysły
Mam 23 lata i bardzo ciekawy problem, a mianowicie czuję, ze jestem uzależniony od masturbacji. Po krótce: przeczytałem, ze normalnie chłopaki w moim wieku z reguły masturbują się 3/4 razy w tygodniu. Ja natomiast ten limit osiągam w jeden dzień, a czasem nawet przekraczam. Wszystko niby spoko, ale denerwuje mnie to. Bo często jest tak, ze nie jestem podniecony, ale „z przyzwyczajenia” chcę zwalić przed snem, czy rano. Albo robię niepotrzebną przerwę w jakichś zajeciach(domowych), po to żeby właśnie zwalić. Typu sprzątam, ale jest to nudne, wiec po jakimś czasie idę sobie ulżyć i wracam do sprzątania. Zauważyłem nawet, ze bardzo wydłużył się u mnie czas dochodzenia. Czasem jestem w stanie masturbować się dluzej niż 30 min, oczywiście przeglądając porno w poszukiwaniu najlepszego. Niby to nie jest nic takiego, ale czasem nawet zdarza mi się gdzieś spóźnić, np rano, przez to, ze dluzej byłem w łóżku i tyle to trwało. Dodatkowo wydaje mi się, ze zdecydowanie spadła u ilość spontanicznych erekcji, np na widok kogoś seksownego.
Zauważyłem tez, ze „siła” nacisku jaką wywieram na Freda podczas walenia tez się u mnie zwiększyła. Co powoduje, ze czasem czuje lekki dyskomfort po masturbacji, bo nie chcę tego nazwać bólem.
Zdaje sobie sprawę, ze pójście do psychologa lub seksuologa rozwiązałoby problem. Ale cenniki możliwych terapii ani trochę nie zachęcają mnie do pójścia w tę stronę. Dodatkowo dodam, ze jestem gejem co jeszcze bardziej komplikuje sprawę. Oczywiście bez problemu mógłbym znaleźć kogoś z kim jednorazowo mógłbym sobie ulżyć. Natomiast całkowicie nie jest to w mojej naturze spotykać się na seks żeby rozładować napięcie. A czasy pandemii nie sprzyjają nawiązywaniu nowych relacji, wiec poznanie kogoś i wejść w głębszą relacje na ten moment raczej nie wchodzi w grę.
Czy mógłbym Was prosić o Wasze zdanie na ten temat? Jak sobie z tym pomóc. Może ktoś tez odczuwał, ze przegina z waleniem i poradził sobie. Chciałbym najpierw spróbować sam popracować nad tym, a jeśli się nie uda to rzeczywiście pomyślę o terapii.
Będę wdzięczny za każdą odpowiedź. Pozdrawiam
Mam 23 lata i bardzo ciekawy problem, a mianowicie czuję, ze jestem uzależniony od masturbacji. Po krótce: przeczytałem, ze normalnie chłopaki w moim wieku z reguły masturbują się 3/4 razy w tygodniu. Ja natomiast ten limit osiągam w jeden dzień, a czasem nawet przekraczam. Wszystko niby spoko, ale denerwuje mnie to. Bo często jest tak, ze nie jestem podniecony, ale „z przyzwyczajenia” chcę zwalić przed snem, czy rano. Albo robię niepotrzebną przerwę w jakichś zajeciach(domowych), po to żeby właśnie zwalić. Typu sprzątam, ale jest to nudne, wiec po jakimś czasie idę sobie ulżyć i wracam do sprzątania. Zauważyłem nawet, ze bardzo wydłużył się u mnie czas dochodzenia. Czasem jestem w stanie masturbować się dluzej niż 30 min, oczywiście przeglądając porno w poszukiwaniu najlepszego. Niby to nie jest nic takiego, ale czasem nawet zdarza mi się gdzieś spóźnić, np rano, przez to, ze dluzej byłem w łóżku i tyle to trwało. Dodatkowo wydaje mi się, ze zdecydowanie spadła u ilość spontanicznych erekcji, np na widok kogoś seksownego.
Zauważyłem tez, ze „siła” nacisku jaką wywieram na Freda podczas walenia tez się u mnie zwiększyła. Co powoduje, ze czasem czuje lekki dyskomfort po masturbacji, bo nie chcę tego nazwać bólem.
Zdaje sobie sprawę, ze pójście do psychologa lub seksuologa rozwiązałoby problem. Ale cenniki możliwych terapii ani trochę nie zachęcają mnie do pójścia w tę stronę. Dodatkowo dodam, ze jestem gejem co jeszcze bardziej komplikuje sprawę. Oczywiście bez problemu mógłbym znaleźć kogoś z kim jednorazowo mógłbym sobie ulżyć. Natomiast całkowicie nie jest to w mojej naturze spotykać się na seks żeby rozładować napięcie. A czasy pandemii nie sprzyjają nawiązywaniu nowych relacji, wiec poznanie kogoś i wejść w głębszą relacje na ten moment raczej nie wchodzi w grę.
Czy mógłbym Was prosić o Wasze zdanie na ten temat? Jak sobie z tym pomóc. Może ktoś tez odczuwał, ze przegina z waleniem i poradził sobie. Chciałbym najpierw spróbować sam popracować nad tym, a jeśli się nie uda to rzeczywiście pomyślę o terapii.
Będę wdzięczny za każdą odpowiedź. Pozdrawiam