Sam tytuł to zlepek haseł które mi towarzyszą, które już doświadczyłem i do jakich dążę. Mi albo nam , ale o tym wypowiecie się sami...
Tytułem wprowadzenia i nakreślenia mam 40 lat, moja Żona lat 35. Mamy bujne życie erotyczne. Przynajmniej tak uważam lecz jest jakiś niedosyt....
Zaczeło się dziać jakieś 7 lat temu, jeszcze w stanie narzeczeńskim. Sex klasyczny stał się ,,standardem,, Jak zapewne u większości małżeństw/związków.
Zawsze gdzieś z tyłu głowy miałem ,aby nasze zbliżenia nie były tym standardem, który trzeba przejść. Odhaczyć. Jako osoba kreatywna postanowiłem coś wprowadzać , urozmaicać , poznawać i tutaj przejdę chronologicznie do granic które pokonywałem , ba pokonywaliśmy.
Pewnego wieczoru po kilku drinkach nabraliśmy ochoty, już w trakcie kiedy była minetka potem lodzik w przypływie podniecenia zacząłem budować delikatnie naracje o kimś więcej.W trakcie lodzika i jednoczesnym mizianiu cipeczki mojej obecnej żony. W tedy narzeczonej. I tutaj pierwsza informacja zwrotna. Nie zbeształa mnie. Nie zwymyślała, co więcej nawet to ją podnieciło. Po wszystkim dostałem w głowie zielone światło na ten kierunek erotycznych fantazji i doznań. Był kac moralny i myślenie jak to tak mogę z żoną, Osobą którą kocham takie rzeczy. Ciekawość i podniecenie jednak wygrywało.
Idąc dalej, przy następnej okazji powtórzyliśmy temacik tylko w mocniejszym wydaniu. Po wszystkim już trochę nasycony ,poważniejsza rozmowa. Poważniejsza, ale badałem grunt, granic do jakiej mogę się posunąć. Granicy w tamtym momencie nie widziałem. Następne zbliżenie było z kolejnym bodzcem mianowicie pornosik 2m plus k. No i to było to. Towarzyszy nam do dzisiaj. Zresztą ten temat wraca w każdej zabawie. Kiedy nakręcaliśmy się i bawiliśmy we dwójkę oglądając filmiki, komentując i wplatając nas samych w sytuacje postanowiłem zrobić krok na przód. Tym krokiem był nowy przyjaciel w łóżku.
Wibrator .
Zabawa z wibratorem ,imitacja sexu w trójkę to był kolejny emocjonalny kopniak. Kopniak, nowe bodźce , nowe doznania. Nigdy tak nie miałem , Byłem w związku 3 lata przed moją obecną niunią , ale takich fantazji i pozycji czy też zabaw nie było. Sam się dziwie czy to normalne ,że to mnie kręci , podnieca. Podświadomie dążę realu ? Mnóstwo mam do siebie pytań , mnóstwo żalu. Sam widzę granicę , którą jak przekroczymy zmieni dużo. Czy jesteśmy odporni? Jestem tutaj od niedawna i czytam posty o trójkątach. Nie chce zanudzać bo post już duży , Powiedzmy pierwszy rozdział. Jeśli zobaczę ,że ktoś przebrnął i podzieli się Swoimi doświadczeniami to chętnie rozwinę szczegóły . Pociągne temat dalej , bo jest kilka nowych sytuacji typu sex analny , na 2 baty z wibratorem, ba na 3 . Wibrator, Dido i ja.
Może któraś z Pan się wypowie , Może kto jest w małżeństwie i szuka nowych doznań. Narazie to zabawy/fantazje i sex rozszerzony. Mam pytanie lepiej by tak zostało i tej granicy nie przekraczaać czy iść w zasadę jeśli nie teraz to kiedy. Gdzieś w głowie mam jak by to mogło wyglądać , ale może na inny post .
Zachęcam do dyskusji i uwag
Tytułem wprowadzenia i nakreślenia mam 40 lat, moja Żona lat 35. Mamy bujne życie erotyczne. Przynajmniej tak uważam lecz jest jakiś niedosyt....
Zaczeło się dziać jakieś 7 lat temu, jeszcze w stanie narzeczeńskim. Sex klasyczny stał się ,,standardem,, Jak zapewne u większości małżeństw/związków.
Zawsze gdzieś z tyłu głowy miałem ,aby nasze zbliżenia nie były tym standardem, który trzeba przejść. Odhaczyć. Jako osoba kreatywna postanowiłem coś wprowadzać , urozmaicać , poznawać i tutaj przejdę chronologicznie do granic które pokonywałem , ba pokonywaliśmy.
Pewnego wieczoru po kilku drinkach nabraliśmy ochoty, już w trakcie kiedy była minetka potem lodzik w przypływie podniecenia zacząłem budować delikatnie naracje o kimś więcej.W trakcie lodzika i jednoczesnym mizianiu cipeczki mojej obecnej żony. W tedy narzeczonej. I tutaj pierwsza informacja zwrotna. Nie zbeształa mnie. Nie zwymyślała, co więcej nawet to ją podnieciło. Po wszystkim dostałem w głowie zielone światło na ten kierunek erotycznych fantazji i doznań. Był kac moralny i myślenie jak to tak mogę z żoną, Osobą którą kocham takie rzeczy. Ciekawość i podniecenie jednak wygrywało.
Idąc dalej, przy następnej okazji powtórzyliśmy temacik tylko w mocniejszym wydaniu. Po wszystkim już trochę nasycony ,poważniejsza rozmowa. Poważniejsza, ale badałem grunt, granic do jakiej mogę się posunąć. Granicy w tamtym momencie nie widziałem. Następne zbliżenie było z kolejnym bodzcem mianowicie pornosik 2m plus k. No i to było to. Towarzyszy nam do dzisiaj. Zresztą ten temat wraca w każdej zabawie. Kiedy nakręcaliśmy się i bawiliśmy we dwójkę oglądając filmiki, komentując i wplatając nas samych w sytuacje postanowiłem zrobić krok na przód. Tym krokiem był nowy przyjaciel w łóżku.
Zabawa z wibratorem ,imitacja sexu w trójkę to był kolejny emocjonalny kopniak. Kopniak, nowe bodźce , nowe doznania. Nigdy tak nie miałem , Byłem w związku 3 lata przed moją obecną niunią , ale takich fantazji i pozycji czy też zabaw nie było. Sam się dziwie czy to normalne ,że to mnie kręci , podnieca. Podświadomie dążę realu ? Mnóstwo mam do siebie pytań , mnóstwo żalu. Sam widzę granicę , którą jak przekroczymy zmieni dużo. Czy jesteśmy odporni? Jestem tutaj od niedawna i czytam posty o trójkątach. Nie chce zanudzać bo post już duży , Powiedzmy pierwszy rozdział. Jeśli zobaczę ,że ktoś przebrnął i podzieli się Swoimi doświadczeniami to chętnie rozwinę szczegóły . Pociągne temat dalej , bo jest kilka nowych sytuacji typu sex analny , na 2 baty z wibratorem, ba na 3 . Wibrator, Dido i ja.
Może któraś z Pan się wypowie , Może kto jest w małżeństwie i szuka nowych doznań. Narazie to zabawy/fantazje i sex rozszerzony. Mam pytanie lepiej by tak zostało i tej granicy nie przekraczaać czy iść w zasadę jeśli nie teraz to kiedy. Gdzieś w głowie mam jak by to mogło wyglądać , ale może na inny post .
Zachęcam do dyskusji i uwag