Ona leży skrępowana na brzuchu, ręce przywiązane do kostek u nóg, w dupie hak zakończony kulką by każdy jej ruch powodował że wbije się głębiej, makijaż rozmazany, uda poobijane mokre sam nie wiem od czego. Jest taka piękna.. Ale od początku.
Poznaliśmy się na jakimś portalu randkowym, po wzajemnym przekomarzaniu, w końcu doszło do spotkania, miała gęste kręcone jasne włosy, oczy niebieskie, urodę delikatną ale bardzo szlachetną, wzrostu nie wielkiego może 160, budowa ciała normalna, cera jasna, zresztą była matką dwójki dzieci, czego jej ciało nie zdradzało. Rozmawiając z nią godzinami miałem wrażenie że znamy się całe życie, wyczuwałem każdy jej uśmiech, grymas na twarzy. Później już się to potoczyły, częstsze spotkania, wspólne wypady, zainteresowania, grille, rowery, opery, jednym słowem dobrze spędzony czas. W łóżku też nam było dobrze, kochaliśmy się godzinami z każdą wspólnie przeżytą nocą miałem ważnie że jesteśmy na jakimś innym poziomie relacji, przez coraz większe zaufanie pozwalaliśmy sobie na więcej. Z czasem zalatywało to już mocnym fetyszem. Lubiaka jak ją chłostam rzemykami, długo i aż jej ciało będzie całe pokryte czerwonymi szramami. Najlepsze w tym wszystkim że odkryłem że mnie to mega podnieca więc postanowiłem jej zrobić niespodziankę, poszukałem starego opuszczonego budynku, znalazłem jakiś taki chyba należący kiedyś do PKP, jak z horroru, zagrzybiały na odludziu chyba miał z 200 lat. Po przygotowaniu żeby było w miarę sterylnie i groźnie nastrojowo, zadzwoniłem do niej z propozycją wyskoczenia na piwo zresztą sam go nie piłem, siedzę z nią gdzieś pod jakimś parasolem w jakieś knajpie czekając aż wypije co najmniej dwa po tym oznajmiam że mam dla niej niespodziankę tylko musi wsiąść do auta gdzie zawiąże jej oczy…
Jesteśmy na miejscu, wprowadzam ją czuje jak cała drży, czuje co się święci, rozbieram ją, nie protestuje, wiąże jej dłonie wysoko, by prawie wisiała, jej ciało jest podniecone sutki sterczące, staje co chwile na palcach by odciążyć ręce. Zaczynam chłostę, słyszę jej pojękiwanie, okładam ją rzemykami całą, po jej sterczących piersiach, po brzuchu udach, po jej plecach po jej dupci którą będę zaraz ostro jebał.
Przywiązuje ją w pozycji na pieska, chwytam za włosy, wkładam do buzi i mocno jebie jej usta, ślina jej leci, makijaż coraz bardziej rozmazany. Przyczepiam jej klamerki do warg sromowych, zaczynam jej dupę okładać rzemykami by poprzez klamerki czuła to na piździe,tak przez chwile wiszę jak jak cieknie z cipy w tym szaleństwie. Zaczynam ruchać dupsko tej suki, głęboko jebie ją analnie po same jaja. Słyszę jak krzyczy z rozkoszy żebym czasem nie przerwał. Zmieniam pozycje, wkładam jej ten hak w dupę i krępuje, siadam zapalam papierosa i patrzę jaka jest piękna, zerznięta.. Mówi mi rozwiąż mnie po mi się strasznie chce sikać po tym piwie, ja nadal na nią patrzę zaciągając się papierosem, mówiąc szczaj pod siebie suko i patrzę jak robi się kałuża i leży we własnym moczu.
Poznaliśmy się na jakimś portalu randkowym, po wzajemnym przekomarzaniu, w końcu doszło do spotkania, miała gęste kręcone jasne włosy, oczy niebieskie, urodę delikatną ale bardzo szlachetną, wzrostu nie wielkiego może 160, budowa ciała normalna, cera jasna, zresztą była matką dwójki dzieci, czego jej ciało nie zdradzało. Rozmawiając z nią godzinami miałem wrażenie że znamy się całe życie, wyczuwałem każdy jej uśmiech, grymas na twarzy. Później już się to potoczyły, częstsze spotkania, wspólne wypady, zainteresowania, grille, rowery, opery, jednym słowem dobrze spędzony czas. W łóżku też nam było dobrze, kochaliśmy się godzinami z każdą wspólnie przeżytą nocą miałem ważnie że jesteśmy na jakimś innym poziomie relacji, przez coraz większe zaufanie pozwalaliśmy sobie na więcej. Z czasem zalatywało to już mocnym fetyszem. Lubiaka jak ją chłostam rzemykami, długo i aż jej ciało będzie całe pokryte czerwonymi szramami. Najlepsze w tym wszystkim że odkryłem że mnie to mega podnieca więc postanowiłem jej zrobić niespodziankę, poszukałem starego opuszczonego budynku, znalazłem jakiś taki chyba należący kiedyś do PKP, jak z horroru, zagrzybiały na odludziu chyba miał z 200 lat. Po przygotowaniu żeby było w miarę sterylnie i groźnie nastrojowo, zadzwoniłem do niej z propozycją wyskoczenia na piwo zresztą sam go nie piłem, siedzę z nią gdzieś pod jakimś parasolem w jakieś knajpie czekając aż wypije co najmniej dwa po tym oznajmiam że mam dla niej niespodziankę tylko musi wsiąść do auta gdzie zawiąże jej oczy…
Jesteśmy na miejscu, wprowadzam ją czuje jak cała drży, czuje co się święci, rozbieram ją, nie protestuje, wiąże jej dłonie wysoko, by prawie wisiała, jej ciało jest podniecone sutki sterczące, staje co chwile na palcach by odciążyć ręce. Zaczynam chłostę, słyszę jej pojękiwanie, okładam ją rzemykami całą, po jej sterczących piersiach, po brzuchu udach, po jej plecach po jej dupci którą będę zaraz ostro jebał.
Przywiązuje ją w pozycji na pieska, chwytam za włosy, wkładam do buzi i mocno jebie jej usta, ślina jej leci, makijaż coraz bardziej rozmazany. Przyczepiam jej klamerki do warg sromowych, zaczynam jej dupę okładać rzemykami by poprzez klamerki czuła to na piździe,tak przez chwile wiszę jak jak cieknie z cipy w tym szaleństwie. Zaczynam ruchać dupsko tej suki, głęboko jebie ją analnie po same jaja. Słyszę jak krzyczy z rozkoszy żebym czasem nie przerwał. Zmieniam pozycje, wkładam jej ten hak w dupę i krępuje, siadam zapalam papierosa i patrzę jaka jest piękna, zerznięta.. Mówi mi rozwiąż mnie po mi się strasznie chce sikać po tym piwie, ja nadal na nią patrzę zaciągając się papierosem, mówiąc szczaj pod siebie suko i patrzę jak robi się kałuża i leży we własnym moczu.