• Witaj na forum erotycznym SexForum.pl

    Forum przeznaczone jest wyłącznie dla dorosłych. Jeżeli nie jesteś pełnoletni, lub nie chcesz oglądać treści erotycznych koniecznie opuść tą stronę.

Seks w jesieni życia

Mężczyzna

Ka2

Cichy Podglądacz
Długo zastanawiałem się nad rejestracją na Waszym forum i nad wpisem, który teraz czytacie. W końcu podjąłem pozytywną decyzję, a jej uzasadnienie podam na końcu.

Żona i ja jesteśmy w tzw. jesieni życia, i to późnej, bo nasz wiek, to siedemdziesiąt z niewielkim plusem. Małżeństwem jesteśmy od czterdziestu sześciu lat, mamy dzieci i wnuki.

Od początku naszego małżeństwa mieliśmy udany seks, chociaż jedynie ‘tradycyjny’, czyli penis i pochwa. Żona nie tolerowała pieszczot piersi i waginy ani manualnych, ani oralnych. Ja bardzo tego chciałem, jednak jej ‘nie’ było zdecydowane. Pogodziłem się z tym, bo tradycyjny seks w zupełności rozładowywał moje napięcie.

Gdy dzieci dorosły i wyprowadziły się zakładając własne rodziny, a żona menopauzę miała już za sobą, nasz seks był najwspanialszy w całym naszym wspólnym życiu. OK., moje możliwości były coraz mniejsze, ale wspomaganie viagrą dawało doskonałe efekty. Poza tym nie było już obawy zajścia w ciążę. Niestety rak prostaty zakończył tę sielankę.

- Panie profesorze, proszę zachować chociaż jedną wiązkę nerwowo-naczyniową (n-n) – prosiłem.

- To jest operacja ratująca życie – usłyszałem w odpowiedzi. – Jeśli chce pan oszczędzającego wariantu radykalnej prostatektomii (RP), to proszę poszukać innego operatora. Zbyt wiele przypadków wznowy już widziałem, żeby się na to zgodzić.

Nie szukałem innego operatora i prawdopodobnie dobrze zrobiłem. Kilku moich znajomych po oszczędzającym wariancie RP jedynie przez kilka lat cieszyło się dość mizernym seksem, by w końcu pożegnać się z tym światem.

RP sprawiła, że nie mogę mieć wzwodu. Wycięte wiązki n-n, to przerwana komunikacja między mózgiem a penisem. Do mózgu nie docierają bodźce dotykowe. Wzrokowe tak, ale nie ma możliwości pompowania krwi do penisa. W tej sytuacji nie pomoże żadna farmakologia, a testosteron mam wysoki. Co to dla mnie oznacza?

Mówi się, że mężczyzna nie przestaje być mężczyzną, dopóki ma sprawne palce i język. Ja mam je sprawne, ale w kwestii pieszczot manualnych i oralnych żona zdania nie zmieniła. Od ponad dziesięciu lat jej ‘nie’ jest nadal zdecydowane. Mogę trzymać rękę na piersi i na waginie, ale nic poza tym. Testosteron namawia mnie do nieposłuszeństwa, a gdy zaczynam mu ulegać robi się awantura i nastaje jeden, czasem dwa, ciche dni.

Na nic zdają się tłumaczenia, że sperma z moich jąder nigdy się nie wydostanie i nie rozładuje seksualnego napięcia, z którym niezaspokojonym żyje się bardzo źle. Na nic setki razy składane prośby. Co mi pozostało? Fantazje erotyczne, ale nic więcej ponad to. Pewnie uznacie mnie za relikt dawno minionej epoki, ale nigdy żony nie zdradziłem. W fantazjach tak, w realu nie.

Po wielu latach seksualnego postu odkryłem pompkę wodną. Szału nie ma, a tym bardziej spontaniczności, ale penis wskazujący godzinę ósmą i twardy od nasady do główki, pozwala na mizerną penetrację pochwy. Słabą stroną takiego wymuszonego wzwodu jest wiotkość nasady penisa ściśniętej żelowymi pierścieniami hamującymi odpływ krwi. Jak się kochamy?

Żona leży na plecach z rozchylonymi udami, nogami zgiętymi w kolanach i stopami opartymi na kanapie. Ja siedzę z wyprostowanymi nogami obejmując udami jej biodra. Wspomniana wiotkość utrudnia wejście do pochwy, ale żona potrafi się z tym uporać, chociaż czasem musi położyć stopy na moich ramionach.

Lubię tę pozycję, praktycznie jedyną, która pozwala zainicjować penetrację. Po kilku minutach żona odwraca się na prawy bok, ja prawą nogą/udem obejmuję już nie jej biodro, ale pupę, a lewą zgiętą w kolanie i stopą na kanapie, trzymam nad jej złączonymi nogami/udami.

Dla mnie ciekawostką jest fakt, że tak ‘przygotowanym’ penisem mogę pieścić jej łechtaczkę i mogę przesuwać go w górę i w dół jej waginy. Na takie pieszczoty palcami lub językiem żona mi nie pozwala.

Zdecydowałem się kiedyś na wizytę u seksuologa. Młodej lekarce, może czterdziestoletniej, przedstawiłem mój problem tak, jak teraz Wam to robię. Nie uzyskałem jednak satysfakcjonującej odpowiedzi, która pozwoliłaby przekonać żonę do mniej kategorycznego ‘nie’.

- Problem leży w dzieciństwie pana żony – odpowiedziała seksuolożka. – Prawdopodobnie dorastała w katolickiej rodzinie z surowymi zasadami. – Niestety lekarka miała rację.

Dlaczego opisałem Wam swój problem?

Po pierwsze wiek 70+, który dla wielu z Was, jak sądzę w większości dwudziesto, trzydziesto czy czterdziestolatków, może kojarzyć się jedynie z oglądaniem telewizji z kotem na kolanach, absolutnie nie wyklucza fascynacji seksem i chęci jego uprawiania.

Po drugie ciało kobiety jest zawsze piękne. Oczywiście siedemdziesięciolatka nie może porównywać się z dziewczyną pół wieku młodszą, ale dla swojego rówieśnika może być, a dla mnie jest, równie atrakcyjna jak wtedy, kiedy się poznaliśmy.

Po trzecie pamiętajcie, że wszystko ma swój koniec. Panowie, róbcie badanie PSA (marker nowotworowy), bo rak prostaty nie tylko może ograniczyć Waszą aktywność seksualną, ale może też Was zabić.
 
Mężczyzna

Ka2

Cichy Podglądacz
Powyższy, niedopracowany, tekst pisałem z rana będąc pod presją czasu. Teraz chciałbym rozwinąć 'Po drugie', bo stwierdzenie, że 'ciało kobiety jest zawsze piękne', jest jakby wyrwane z kontekstu.

Żona, jak każda kobieta, często staje przed lustrem, a w mojej obecności niemal zawsze stwierdza, że lustro straszy i że widzi w nim starą babę. Ja zawsze zaprzeczam, zgodnie z prawdą, bo żona jest zadbaną i zgrabną kobietą. Zawsze też mówię, że jeśli chce mnie do siebie zrazić, to nic to jej nie pomoże, bo nadal mnie kręci tak, jak niemal pół wieku temu. To też jest prawda, bo jeśli w kobiecie widzi się nie tylko jej ciało, ale także piękną duszę, jeśli pamięta się o tym, że przez dziesiątki lat w naprawdę trudnych sytuacjach nigdy mnie nie zawiodła, jeśli wreszcie przyjmuje się do wiadomości, że jest się jej rówieśnikiem, to piętno wyciśnięte na jej ciele przez czas nie ma żadnego znaczenia.

Czasem zdarzają się w Internecie wpisy mężczyzn, którzy z ironią wypowiadają się o wyglądzie kobiet w ogóle, a w wieku 50+ w szczególności. Ci faceci nie zdają sobie sprawy, że dwadzieścia czy trzydzieści lat nie jest im dane raz na zawsze. Cieszą się życiem, to OK, ale nie dociera do nich, że szybciej niż się im wydaje, też będą mieli 50+, 60+ itd. Wtedy sami się przekonają, jak bardzo nie mieli racji. Ciało kobiety jest zawsze piękne.
 
Mężczyzna

Ka2

Cichy Podglądacz
Ona bezwzględnie na to zasługuje. Gdyby jeszcze w sprawach seksu była bardziej otwarta, to byłbym najszczęśliwszym człowiekiem pod słońcem.
 
Kobieta

Krystyna.X

Seks Praktykant
Dawno, a na tym forum nigdy, nie czytałam równie dobrego tekstu i to pod każdym względem.
Jest w nim tyle emocji, miłości, smutku, wątpliwości, ale też skrywanej radości, optymizmu i nadziei.
Piękne podejście do seksu, uczucia i w ogóle do kobiety. Aż chciałoby się powiedzieć: Pozazdrościć TAKIEGO partnera.

A tak na marginesie nie kusiło cię napisania erotyku? Podejrzewam, że czytałoby się go z ,,otwartymi ustami".
Polecam się jako przyszła czytelniczka.
Pozdrawiam, Krystyna.X
 
Mężczyzna

FikuMiku123

Nowicjusz
Ona bezwzględnie na to zasługuje. Gdyby jeszcze w sprawach seksu była bardziej otwarta, to byłbym najszczęśliwszym człowiekiem pod słońcem.
Nie sądzę, że nie próbowałeś. Tak więc pewne sprawy są zabetonowane jak schron przeciwatomowy :(
 
Mężczyzna

Ka2

Cichy Podglądacz
Dziewczyna ma rację,kochasz swoją , żonę.
W słowie "kochasz" zawiera się wszystko o czym piszesz.
Tak rzeczywiście jest. Różnie w życiu bywało, ale przez tak wiele wspólnie przeżytych lat ani przez moment nie mysleliśmy o zakończeniu naszego związku
 
Mężczyzna

Ka2

Cichy Podglądacz
Dawno, a na tym forum nigdy, nie czytałam równie dobrego tekstu i to pod każdym względem.
Jest w nim tyle emocji, miłości, smutku, wątpliwości, ale też skrywanej radości, optymizmu i nadziei.
Piękne podejście do seksu, uczucia i w ogóle do kobiety. Aż chciałoby się powiedzieć: Pozazdrościć TAKIEGO partnera.

A tak na marginesie nie kusiło cię napisania erotyku? Podejrzewam, że czytałoby się go z ,,otwartymi ustami".
Polecam się jako przyszła czytelniczka.
Pozdrawiam, Krystyna.X
 
Mężczyzna

Ka2

Cichy Podglądacz
Cieszę się, Krystyno.K, że tekst Ci się podoba i dziękuję za miłe słowa.
Może dlatego uważasz tekst
Nie sądzę, że nie próbow
Nie sądzę, że nie próbowałeś. Tak więc pewne sprawy są zabetonowane jak schron przeciwatomowy :(
Tysiące razy. Tak, zabetonowanie jest dobrym określeniem
ałeś. Tak więc pewne sprawy są zabetonowane jak schron przeciwatomowy :(

za dobry, ponieważ piszę o sprawach i emocjach, których sam doświadczylem. Z tego samego powodu nie napiszę dobrego erotyku. Musiałbym fantazjować, a to nie to samo, co własne przeżycia.
Piękne jest to w jaki sposób piszesz o swojej żonie 🥹
 
Mężczyzna

Ka2

Cichy Podglądacz
Próbowałem odpowiedzieć na wszystkie Wasze wpisy, ale tak poszatkowalem tekst, że trudno się teraz w nim polapać. Dużo się jeszcze muszę nauczyć
 
Mężczyzna

firedragon

Seks Praktykant
Próbowałem odpowiedzieć na wszystkie Wasze wpisy, ale tak poszatkowalem tekst, że trudno się teraz w nim polapać. Dużo się jeszcze muszę nauczyć
Luz, każdy się połapie 😉 Dzięki za te wpisy i że chciało ci sie podzielić swoją historią. Padło dużo mądrych i ważnych słów, które moim skromnym zdaniem z ust człowieka w Twoim wieku nabierają sporo większej mocy, wielka piona za to!
Życzę szczęścia, Tobie i Twojej żonie. I by się wam dobrze i w zdrowiu dalej żyło, to najważniejsze.
 

Podobne tematy

Prywatne rozmowy
Pomoc Użytkownicy
    Nie dołączyłeś do żadnego pokoju.
    Do góry