• Witaj na forum erotycznym SexForum.pl

    Forum przeznaczone jest wyłącznie dla dorosłych. Jeżeli nie jesteś pełnoletni, lub nie chcesz oglądać treści erotycznych koniecznie opuść tą stronę.

Seks kiedyś i dziś - zmieniające się potrzeby? Dojrzewanie?

Mężczyzna

czuly_kochanek

Biegły Uwodziciel
W ostatnim czasie myślałem trochę o tematach łóżkowych. Zwróciłem uwagę, że w ostatnich kilku latach moje potrzeby i fantazje mocno ewoluowały.

Jeszcze kilka lat temu, seks był dla mnie głównie penetracją. Im dłużej, im intensywniej, tym lepiej. Mierzyłem satysfakcję w ilości orgazmów partnerki czy długości stosunku. To podejście coraz bardziej ewoluowało, by niecały rok temu te priorytety się zmieniły. Nie żebym przestał lubić penetrację - dalej lubię. Ale o wiele bardziej zaczęły mi smakować te momenty przed i po. Przytulanie się nago, oddychanie w tym samym rytmie, czucie ciepła drugiej osoby. Te chwile gdy leżymy spleceni i gadamy o wszystkim i o niczym. Dotyk moich warg na jej szyi, kręgosłupie, wzgórku czy udach. Albo gdy po prostu jesteśmy, bez słów, ale w pełnej symbiozie.

Mam wrażenie, że sam seks stał się tylko pretekstem do tej bliskości. Jakby ciało przestało być celem, a było narzędziem pozwalającym połączyć się mentalnie. Brzmi to trochę jak new age'owe pierdolenie. Wiem.

Nie wiem czy to kwestia wieku, ilości partnerek i samych stosunków, czy po prostu ewolucji emocjonalnej... Kiedyś myślałem kategoriami "zabawmy się", a dziś myślę "poczujmy się". Kiedyś liczyły się techniki i wytrzymałość, dziś liczy się obecność i brak grania przed sobą kogoś innego.

Czy to oznacza, że starzeję się i mięknę? Może. A może po prostu zrozumiałem, że prawdziwa intymność to nie sprint, a maraton. I że czasem więcej jest w dotyku dłoni na policzku niż w godzinnym numerze na wszystkie sposoby.

Ciekaw jestem waszych doświadczeń. Przeszliście podobną ewolucję?
Czy może od zawsze byliście nastawieni bardziej na bliskość niż na penetrację?
A może uważacie, że to bujdy i liczy się tylko dobry, konkretny seks?

‼️PS. Uprasza się o nie wszczynanie tematów finansowych w tym wątku. ‼️
 
Ostatnia edycja:
Kobieta

kaami

Podrywacz
Dla mnie seks nigdy nie był tylko penetracją, od zawsze mam potrzebę czucia bliskości, moim zdaniem uczucia i namiętność potęgują doznania.

Nie oznacza to oczywiście, że lubię tylko klasycznie, pod kołdrą i przy zgaszonym świetle. Lubię być zdominowana, wzięta ostro od tyłu i potraktowana jak suka, ale właśnie ta bliskość, dopasowanie i namiętność powodują, że doznania są intensywne, a orgazmy kosmiczne.

Mechaniczny seks żeby tylko poruchać nie jest w stanie mnie zaspokoić, to już masturbacja sprawi mi wtedy więcej przyjemności. Właśnie dlatego ons nie jest dla mnie. Fwb też odpada, bo mam za kochliwe serduszko, to raz, a dwa seks to dla mnie oznaka największej intymności między ludźmi i oznacza że obie osoby czują już do siebie coś więcej.

Nie wyobrażam sobie seksu bez namiętności, szacunku, zaufania i poczucia swobody z drugą osobą.

Dawno temu oczywiście zdarzały mi się jednorazówki czy stałe układy, ale dla mnie to było coś więcej, niestety jednostronnie. 😅 Oczywiście kończyło się rozczarowaniami i złamanym serduszkiem, więc trzymam się od tego z daleka.

Wolę żyć w celibacie i czekać x lat na kogoś, z kim ten seks będzie "pełny". 😊
 

adamoginski

Erotoman
Fajny temat.

Zdecydowanie z wiekiem potrzeby się zmieniają, w seksie jak i w życiu. Po prostu stajemy się coraz bardziej wymagający wobec siebie i innych. Bylejakość już nie jest opcją.

Jestem ciekawy w jakim stanie psychicznym byłeś w nocy pisząc ten post, z takim zobrazowaniem tego wszystkiego. Heh
‼️PS. Uprasza się o nie wszczynanie tematów finansowych w tym wątku.
Na dziś, euro 4,25 dolar 3,61
 
Kobieta

Saanvi

Dominujący
U mnie też się zmieniło, to jednak nie jest winą wieku, a zasługą takiego jednego gościa, przy którym widzę niesamowitą różnicę w odbiorze doznań gdy seks przestaje być sportem, a zaczyna być jakąś magią związaną z uczuciami, której nie umiem opisać i nawet czasem się sama nie poznaję w tym wszystkim.

Nie chcę wracać do tego co było, nie żałuję moich przygód, bez nich pewnie nie byłabym seksualnie tu gdzie jestem, ale teraz jak @kaami wolałabym tego seksu nawet mieć mniej, o ile będzie pełny i wartościowy.
I to wcale nie oznacza wanilii, głaskania się i spijania sobie z dzióbków. Nadal jest ostro gdy trzeba, ale teraz jakoś mocniej to wszystko odbieram, jakbym weszła na jakiś wyższy stopień wtajemniczenia.
 
Ostatnia edycja:
Kobieta

małami09

Podrywacz
U mnie też się zmieniło pod wpływem kogoś, jak u @Saanvi , i mimo że z tym kimś ostatecznie do niczego nie doszło, mimo że jestem obecnie w innej relacji, to już nie wyobrażam sobie wcześniejszego podejścia. Nie wyobrażam sobie fwb (onsów nigdy nie chciałam), bo braknie tej intymności i bliskości wynikającej z uczucia. Nie mowie że w fwb intymności nie ma, tego też doświadczyłam, ale w związku, z uczucia, to jest zupełnie inna galaktyka, kosmos. Nie mówię że fwb jest złe, po prostu nie dla mnie, chcę czegoś więcej, lepiej. Uczucie baaardzo potęguje doznania.

PS. Fajne masz ostatnio pomysły na posty. ;)
 
Mężczyzna

kruczyy69

Cichy Podglądacz
To dobre miejsce i pytanie na mój pierwszy post na forum 😄

U mnie potrzeby seksualne dużo się zmieniły.
Kiedyś bardziej zwracałem uwagę na siebie, a seks traktowałem bardziej intymnie i prywatnie.
Dziś podchodzę do tego bardziej na luzie, z mniejszym wstydem. Mam większą ochotę bawić się tym, niż tylko "odbyć stosunek".
Ważne jest podkręcanie atmosfery, wspólne zabawy, spełnianie fantazji. Zadbanie o partnerkę tak, by było to dla niej jak najbardziej ekscytujące. Im dłuższy wstęp, tym lepszy finał heheh
Zauważyłem też, że dobrze potrafię się też bawić sam ze sobą. Odkryłem to dopiero gdy mojej partnerce osłabła ochota na seks (ehhh mam nadzieję że kiedyś ten kwiatek jeszcze rozkwitnie).
Tak czy owak, nie chcę jej naciskać, teraz bardziej doceniam swoją cielesność i urozmaicam zabawy solo. U niej pożądanie przemija, u mnie wprost proporcjonalnie rośnie 😋
 
Kobieta

D'Arc

Erotoman
To ja przeszłam odwrotną drogę - od seksu w pełni bliskości i uczuciowości aż do mechanicznego zaspokajania potrzeb. Mówię o moim bardzo długim związku. Obecnie mój mózg tak przywykł do bodźców związanych z tą osobą, że nawet nie mam ochoty na żadne pocałunki. Coraz mniej wyobrażam sobie seks z nim w pełni bliskości, nie mam na to wogóle ochoty.
A tych niezwykłych wrażeń szukam poza, bo jednak seks z osobą na której widok miękną nogi to zupełnie co innego, z taką osobą zwykłe czynności w ubraniach - rozmowa, spojrzenie, jedzenie, spacerowanie, jest kilka poziomów wyżej emocjonalnie niż seks ze starym 😎 pozdrawiam romantyków w świeżych kilkuletnich związkach, którzy zaraz posypią się pod spodem ze swoimi mądrościami, nie znacie prawdziwego życia dopóki nie spędzicie ze sobą dwudziestu-kilku lat conajmniej 😂
 
Mężczyzna

kruczyy69

Cichy Podglądacz
To ja przeszłam odwrotną drogę - od seksu w pełni bliskości i uczuciowości aż do mechanicznego zaspokajania potrzeb. Mówię o moim bardzo długim związku. Obecnie mój mózg tak przywykł do bodźców związanych z tą osobą, że nawet nie mam ochoty na żadne pocałunki. Coraz mniej wyobrażam sobie seks z nim w pełni bliskości, nie mam na to wogóle ochoty.
A tych niezwykłych wrażeń szukam poza, bo jednak seks z osobą na której widok miękną nogi to zupełnie co innego, z taką osobą zwykłe czynności w ubraniach - rozmowa, spojrzenie, jedzenie, spacerowanie, jest kilka poziomów wyżej emocjonalnie niż seks ze starym 😎 pozdrawiam romantyków w świeżych kilkuletnich związkach, którzy zaraz posypią się pod spodem ze swoimi mądrościami, nie znacie prawdziwego życia dopóki nie spędzicie ze sobą dwudziestu-kilku lat conajmniej 😂
Wiem o czym mówisz. Ja ze swoją jestem lekko ponad 10lat i obojgu nam osłabło porządanie do siebie. Ona prawie rzadko kiedy ma chęć, mnie to zniechęciło, ale zachęciło do zabawy solo i fantazjowaniu o kimś innym.
Do zdrady mi daleko, nie mógłbym bo jest nam dobrze ze sobą, ale seks się jakoś wypalił.
Za to mam ciągoty na cyberseks, bycie obserwowanym przez kogoś a jednak pozostanie anonimowym.
 
Mężczyzna

czuly_kochanek

Biegły Uwodziciel
[...] Jestem ciekawy w jakim stanie psychicznym byłeś w nocy pisząc ten post, z takim zobrazowaniem tego wszystkiego. Heh
Do poruszenia tego tematu nakłoniła mnie wieczorna rozmowa z kolegą z pracy. Parę lat temu zaczął z nami pracować (na tamten czas 21 lat, więc kilkanaście lat młodszy ode mnie). Cały czas ma dużo mniejsze doświadczenie życiowe od nas (🤔 odkrywcze stwierdzenie 😅), więc czy to w kwestiach zawodowych, czy prywatnych nie raz zdzwaniamy się i pyta o rady. My jednak rad nigdy mu nie dajemy, by nie kierować jego życiem, a opowiadamy jak było w naszym życiu i podsumowujemy jakie wady i zalety przyniosły działania patrząc z punktu widzenia 30-40 latka. Wczoraj właśnie miał pytanie o kwestie łóżkowe, opowiedział mi jak to widzi i dostrzegłem różnicę jak sam dawniej patrzyłem na seks, a jakie dziś mam potrzeby.

Na dziś, euro 4,25 dolar 3,61
A prosiłem 🤣

[...] pozdrawiam romantyków w świeżych kilkuletnich związkach, którzy zaraz posypią się pod spodem ze swoimi mądrościami, nie znacie prawdziwego życia dopóki nie spędzicie ze sobą dwudziestu-kilku lat conajmniej 😂
Również pozdrawiam, przynajmniej z mojej strony nic się nie posypie, jako, że nigdy nie byłem w Twoim miejscu, krytykował więc nie będę ;)
 
Mężczyzna

Zenko

Biegły Uwodziciel
To ja przeszłam odwrotną drogę - od seksu w pełni bliskości i uczuciowości aż do mechanicznego zaspokajania potrzeb. Mówię o moim bardzo długim związku. Obecnie mój mózg tak przywykł do bodźców związanych z tą osobą, że nawet nie mam ochoty na żadne pocałunki. Coraz mniej wyobrażam sobie seks z nim w pełni bliskości, nie mam na to wogóle ochoty.
A tych niezwykłych wrażeń szukam poza, bo jednak seks z osobą na której widok miękną nogi to zupełnie co innego, z taką osobą zwykłe czynności w ubraniach - rozmowa, spojrzenie, jedzenie, spacerowanie, jest kilka poziomów wyżej emocjonalnie niż seks ze starym 😎 pozdrawiam romantyków w świeżych kilkuletnich związkach, którzy zaraz posypią się pod spodem ze swoimi mądrościami, nie znacie prawdziwego życia dopóki nie spędzicie ze sobą dwudziestu-kilku lat conajmniej 😂
Ja Cie... to tacy są co to na ich widok miękkną nogi. Tacy to pożyją.
 
Mężczyzna

ergo.

Seks Praktykant
To co opisal @czuly_kochanek kojarzy mi się z początkami związku. Te mityczne motylki w brzuchu i maślane oczy wpatrzone w siebie bez przerwy... Ale jestem zdania, że czas często robi swoje a zakochanie ustępuje miejsca codzienności. Wbrew pozorom nie mówię tego jako coś negatywnego, chodzi mi to, że miłość zmienia swoje oblicze pod wpływem lat spędzonych razem w związku.

Zastanawiam się często nad tym, czy człowiek faktycznie odnajduje się w tej monogamii. Czy ta jedna jedyna osoba na całe życie nie powoduje jedynie ograniczen. Jestem daleki od zaliczania losowych partnerek jak leci, ale z drugiej strony gdy patrzę na związki z długim stażem to często nie widzę w nich magii, prędzej zmęczenie materiału i przyzwyczajenie.
 
Mężczyzna

czuly_kochanek

Biegły Uwodziciel
To co opisal @czuly_kochanek kojarzy mi się z początkami związku. Te mityczne motylki w brzuchu i maślane oczy wpatrzone w siebie bez przerwy... Ale jestem zdania, że czas często robi swoje a zakochanie ustępuje miejsca codzienności. Wbrew pozorom nie mówię tego jako coś negatywnego, chodzi mi to, że miłość zmienia swoje oblicze pod wpływem lat spędzonych razem w związku.
Zgadzam się z tym co napisałeś. W mojej wypowiedzi jednak nie było ani słowa o motylkach czy wielkich uczuciach, a jedynie o obecności i odczuwaniu drugiej osoby. Dodatkowo braku "rżnięcia", lecz doświadczaniu samego dotyku i fizycznej bliskości. Choć owszem, bez uczuć pewnie byłoby gdzieś na poziomie niewiele wyższym od "rżnięcia".

Zastanawiam się często nad tym, czy człowiek faktycznie odnajduje się w tej monogamii.
Prawie nikt z nas (poza bardzo nielicznymi wyjątkami) nie jest monogamistą, a co najwyżej seryjnym monogamistą... Znam tylko jednego gościa, który po dzień dzisiejszy jest ze swoją pierwszą.
 

Podobne tematy

Prywatne rozmowy
Pomoc Użytkownicy
    Nie dołączyłeś do żadnego pokoju.
    Do góry