Jestem zdania, że w dzisiejszych czasach zarówno mężczyźni zarabiają na dom, jak i kobiety. Także- w związku z tym- uważam, ze w obowiązkach domowych, wychowywaniu dzieci powinno byc podobne 'równouprawienie'. Znam paru męzczyzn- którzy jak usłyszą, że kobieta prosi ich o zmycie naczyń, to się oburzają- bo "Jak to- mężczyzna ma myć, jeśli jest kobieta w domu?" . Strasznie mi sie to nie podoba- bo to ma jednoznaczny sens- że kobieta jest do mycia naczyń, a facet nie.
Trzeba sobie wychować faceta i już
A wracając do meritum sprawy- co myślicie o facecie przewijającym pieluchy podczas, gdy jego żona robi obiad? A on potem myje naczynka a ona odkurza przedpokój...?
Ja jestem w pełni za.
Trzeba sobie wychować faceta i już
A wracając do meritum sprawy- co myślicie o facecie przewijającym pieluchy podczas, gdy jego żona robi obiad? A on potem myje naczynka a ona odkurza przedpokój...?
Ja jestem w pełni za.