Witam, was wszystkich, a szczególnie dziewczyny!
Mam taki problem już od kilku lat. Jestem aktualnie 25 letnim prawiczkiem. Nie wiem czy na własne życzenie czy nie. Mam problem ze stulejka od 20 roku życia (wcześniej nie było). Straciłem pewność siebie po 20 więc zdecydowałem się w 23 roku życia na testosteron. W tym momencie jestem kulturystą z niezłym ciałem a nadal brakuję mi pewności siebie do dziewczyn. Oczywiście nie mówię o wszystkich tylko tych które na prawdę mi się podobają. Wychodzę z założenia że nie chce zawracać głowy żadnej która mi się nie podoba ale jak już widzę tak zwaną 10 dla mnie to najlepiej uciekł bym jak najdalej ale sam widok mi na to nie pozwala
Wiem że muszę udać się jak najszybciej do urologa by zawalić mój ostatni bastion nie pewności ale chciałbym wiedzieć tylko co o tym sądzicie i może posypią się jakieś rady. Dodam tylko że widzę w spojrzeniach dziewczyn a nawet od kilku koleżanek słyszałem jak inne 10-yszki
na mnie patrzą lub o mnie gadają i czuję się jakby chciały mnie zjeść wzrokiem a ja wtedy milknę i się zawieszam.....