Mam na imię Krzysztof, mieszkam w Tychach, mam 60 lat, 173 cm wzrostu, raczej
puszysty, mam brązowe włosy i szare oczy. Od dawna jestem po rozwodzie. Jestem
na emeryturze, ale jeszcze pracuję.Nie piję, trochę palę elektronicznie. Nie jestem ani
wierzący, ani praktykujący. Jestem ze znaku „Lwa” (o ile to dla kogoś istotne). Bardzo
lubię muzykę elektroniczną (Jarre, Vangelis), ale także klasyczną (Bach, Mozart,
Beethoven). Dużo czytam, wiele różnych gazet, uwielbiam Lema i niektóre książki
marynistyczne. Interesuje mnie dobre malarstwo (Bosh, cały surrealizm z Dalim na
czele, ale także nasz Beksiński). Lubię chodzić po galeriach, sklepach ze starzyzną i
antykwariatach. Cenię u ludzi szczerość i lojalność. To pozwala przynajmniej na
rozmowę o wielu trudnych sprawach, a często to już bardzo dużo. Nie lubię
małostkowości. Nie szukam przelotnych przygód, nie mam zamiaru rozpraszać się na
nie. Jestem z natury optymistą, ale tak jak wszyscy miewam swoje chwile załamań i
chandry. Oczekuję przyjaźni, tolerancji i zrozumienia; a z czasem może nawet czegoś
więcej? Bardzo chciałbym się zakochać, choćby tak tylko troszeczkę. Myślę, że nikt
nie jest na tyle silny, aby nie potrzebował pomocy, ani na tyle słaby aby nie mógł jej
udzielić. Poczułem się ostatnio bardzo samotny i szukam jakieś mądrej, bratniej
duszy. Szukam partnerki do stałego związku, najchętniej z Tychów.