Nie wiem, czy tylko ja tak trafiam… czy naprawdę tak trudno dziś o mężczyznę, który autentycznie czuje klimat femdom?
Mam bloga, https://femdom-bdsm-domina.blogspot.com/, piszę szczerze o tym, co mnie podnieca — o kontroli, dyscyplinie, upokorzeniu, bólu, subtelnych grach psychicznych. O tym, że femdom to dla mnie coś więcej niż sesja – to styl życia, pasja, sposób bycia. A mimo to większość wiadomości, które dostaję, to banał, chaos albo fantazje nie mające nic wspólnego z realem.
Gdzie ci wszyscy ulegli, którzy mówią, że „szukają Pani” – ale kiedy przychodzi do działania, nagle znikają? Gdzie ci, którzy rozumieją, że służenie to nie tylko przyjemność, ale też obowiązek? Że knebel w ustach nie wyłącza myślenia, tylko pogłębia skupienie?
Piszę ten post, bo jestem zwyczajnie zmęczona szukaniem w próżni.
Nie szukam ideału – tylko faceta, który wie, czym jest oddanie. Który ma odwagę wejść w to głębiej.
Kogoś, kto nie będzie "udawał uległego", tylko stanie przede mną prawdziwy – nagi, bez masek, gotowy.
Może to naiwne. Może romantyczne. Może... zbyt wymagające?
Ale jeśli się tu ukrywasz – wyjdź. Pokaż, że jeszcze są tacy, którzy nie boją się silnej kobiety.
Że są jeszcze tacy, którzy pragną zostać złamani — pięknie, powoli, z rozkoszą.
Pozdrawiam
Pani Kasia
Mam bloga, https://femdom-bdsm-domina.blogspot.com/, piszę szczerze o tym, co mnie podnieca — o kontroli, dyscyplinie, upokorzeniu, bólu, subtelnych grach psychicznych. O tym, że femdom to dla mnie coś więcej niż sesja – to styl życia, pasja, sposób bycia. A mimo to większość wiadomości, które dostaję, to banał, chaos albo fantazje nie mające nic wspólnego z realem.
Gdzie ci wszyscy ulegli, którzy mówią, że „szukają Pani” – ale kiedy przychodzi do działania, nagle znikają? Gdzie ci, którzy rozumieją, że służenie to nie tylko przyjemność, ale też obowiązek? Że knebel w ustach nie wyłącza myślenia, tylko pogłębia skupienie?
Piszę ten post, bo jestem zwyczajnie zmęczona szukaniem w próżni.
Nie szukam ideału – tylko faceta, który wie, czym jest oddanie. Który ma odwagę wejść w to głębiej.
Kogoś, kto nie będzie "udawał uległego", tylko stanie przede mną prawdziwy – nagi, bez masek, gotowy.
Może to naiwne. Może romantyczne. Może... zbyt wymagające?
Ale jeśli się tu ukrywasz – wyjdź. Pokaż, że jeszcze są tacy, którzy nie boją się silnej kobiety.
Że są jeszcze tacy, którzy pragną zostać złamani — pięknie, powoli, z rozkoszą.
Pozdrawiam
Pani Kasia