Na środku pola namiotowego stał dosyć duży murowany budynek. Zaraz po rozbiciu namiotu poszedłem zobaczyć co tam się mieści. Okazało się, ze z jednej strony przy drzwiach narysowane było kółeczko a z drugiej trójkącik. Wszedłem oczywiście do tej części z trójkącikiem. Najpierw w pierwszym pomieszczeniu było chyba z 10 umywalek. Potem jak stwierdziłem było 5 kabin prysznicowych. Były dosyć przestronne. Tak, że mogło się w nich zmieścić nawet cztery osoby i mieć luz. W następnym pomieszczeniu były pisuary i kilka kabin z klozetami.
Ja mam teraz 31 lat i na imię mi Tomek. Jestem wysokim 192 cm wzrostu i dosyć muskularnie zbudowanym mężczyzną. W gimnazjum uczę matematyki. Na to pole namiotowe przyjechałem ze swoja klasą, która jest pierwszą gimnazjalną. Składa się ona z 15 dziewcząt, z których większość jest niezwykłej urody i 8 chłopaków. Był to czerwiec i za dwa tygodnie koniec roku. Pomysł tego biwaku powstał już na początku pierwszej klasy. Jako drugi i trzeci opiekun jechali z nami rodzice Majki, jednej z ładniejszych dziewczynek w tej klasie, pan Marek i pani Natalia. Już w maju załatwiliśmy namioty dla młodzieży. My dorośli mieliśmy spać w jednym z domków kempingowych. Małżeństwo w jednym pokoju a ja sam w drugim.
Na kemping przyjechaliśmy koło 10. Szybko rozbiliśmy namioty dla uczniów i wybraliśmy się na wycieczkę wzdłuż brzegu jeziora. Była cudowna pogoda. Jakieś 27 st. C i lekkie zachmurzenie. Szedłem z tyłu a pan marek Prowadził całą grupę. Natalia szła najpierw obok swojej córki Mai ale coraz bardziej pozostawała do tyłu. Z podziwem patrzyłem na jej śliczną dupkę i długie, niezwykle zgrabne uda.