Cześć wszystkim.
Mam 35 lat i problem, który trwa od 6 lat w zasadzie z przerwami.
Chodzi o przedwczesny wytrysk.
Przez wiele lat uprawiałem seks bez problemu. Czas ich trwania był satysfakcjonujący dla mnie oraz partnerek.
Podczas jednego stosunku kilka lat temu nagle coś się zmieniło. Ponieważ nagle doszedłem, bez poczucia spełnienia. Później było tylko gorzej. Pojawił się problem z wzwodem, a gdy już się pojawił stosunek trwał kilka sekund. Z każdym zbliżeniem stres rósł i rósł. Myślałem, że to wina stresu - praca itd - zminimalizowałem. Zdrowo się odżywiam, uprawiam sport.
Był moment przez ostatnie lata, że wszystko wróciło do normy, jednak trwało to zaledwie kilka tygodni.
Wcześniej miałem problem z nałogową masturbacją - codziennie, bez większej satysfakcji - tylko po to by "dojść".
Aktualnie problem z wzwodem znikł, ale przedwczesny wytrysk pozostał. Jednak, gdy jestem lekko pijany to już tego nie ma.
Byłem u seksuologa, jednak ten doprowadził mnie do jeszcze większego zażenowania.
Nie wiem co robić. Nie mam stałej partnerki, a fakt, że mogę przed kolejną kobietą wtopić, mnie stresuje.
Co radzicie?
Mam 35 lat i problem, który trwa od 6 lat w zasadzie z przerwami.
Chodzi o przedwczesny wytrysk.
Przez wiele lat uprawiałem seks bez problemu. Czas ich trwania był satysfakcjonujący dla mnie oraz partnerek.
Podczas jednego stosunku kilka lat temu nagle coś się zmieniło. Ponieważ nagle doszedłem, bez poczucia spełnienia. Później było tylko gorzej. Pojawił się problem z wzwodem, a gdy już się pojawił stosunek trwał kilka sekund. Z każdym zbliżeniem stres rósł i rósł. Myślałem, że to wina stresu - praca itd - zminimalizowałem. Zdrowo się odżywiam, uprawiam sport.
Był moment przez ostatnie lata, że wszystko wróciło do normy, jednak trwało to zaledwie kilka tygodni.
Wcześniej miałem problem z nałogową masturbacją - codziennie, bez większej satysfakcji - tylko po to by "dojść".
Aktualnie problem z wzwodem znikł, ale przedwczesny wytrysk pozostał. Jednak, gdy jestem lekko pijany to już tego nie ma.
Byłem u seksuologa, jednak ten doprowadził mnie do jeszcze większego zażenowania.
Nie wiem co robić. Nie mam stałej partnerki, a fakt, że mogę przed kolejną kobietą wtopić, mnie stresuje.
Co radzicie?